W Norwegii nie zabraknie masła

3

W tym roku świat nie wyśmieje Norwegii za niedobory masła na sklepowych półkach. Norweskie krowy dają zadowalające ilości mleka, a tym samym ratują świąteczne wypieki.

Sytuacja jest zupełnie inna niż w roku 2011, kiedy to w najbogatszym kraju świata zabrakło na sklepowych półkach masła. Chyba każdy pamięta i każdy śmiał się pod nosem.

Na „maślany ratunek” przybyła Dania oraz Francja. Norwegowie powinni być bardzo wdzięczni tym krajom, ponieważ to właśnie one uratowały świąteczne wypieki.

pixabay.com

Tej jesieni nie ma się co martwić

- Mamy wystarczającą ilość masła na święta i naszych zapasów nie musimy uzupełniać produktem z importu – ogłosił dziennikarzom gazety Aftenbladet dyrektor firmy specjalizującej się w dostawach towaru, Egil Sørset.

Norweskie krowy spisały się w tym roku na medal. Otrzymywały starannie wyselekcjonowaną paszę i dały ogromne ilości mleka wysokiej jakości. Wysoka jakoś mleka oznacza wysoką zawartość tłuszczu, a tym samym możliwość wyprodukowania masła czy śmietany.

Jednocześnie słyszy się, że norweska populacja krów mlecznych została od roku 2011 zredukowana o dziesięć tysięcy sztuk. Obecnie w Norwegii znajduje się około 230 tysięcy krów mlecznych. Takie dane statystyczne udostępnił Dyrektoriat Rolnictwa.

wikipedia.org

Sytuacja wygląda bardzo dobrze

We wrześniu tego roku, każda norweska krowa dawała dziennie średnio 24,3 litra mleka. W tym samym miesiącu w roku 2013 mleka było nieco mniej, bo 24,2 litra. Jeśli chodzi o zawartość tłuszczu, wrzesień 2014 także przewyższa ten sam miesiąc w poprzednim roku. Jedynie o 0,2 procenta, ale jest to fakt godny zauważenia.

Zawartość tłuszczu w mleku zmienia się z roku na rok. Do wyprodukowania kilograma masła zużywa się średnio dwadzieścia litrów mleka. Ilość krów mlecznych oraz dawane przez nie mleko mogą zapewnić, że ten rok zaowocuje wyprodukowaniem setek tysięcy kilogramów masła.

Źródła: aftenposten.no / wikipedia.org / pixabay.com

Zdjęcie slajderowe:  fotolia - royalty free

Reklama