29

Dziś, 21. maja, Storting będzie głosował nad zmianami w konstytucji, dotyczącymi religii i związków wyznaniowych, w tym zrównaniem praw islamu z innymi związkami wyznaniowymi, poza kościołem państwowym. W swoim liście do parlamentarzystów lider organizacji Stop Islamizacji Norwegii (SIAN) podkreśla, że islam nie jest tylko religią, ale całym systemem polityczno-światopoglądowym, dla którego w norweskiej konstytucji nie ma miejsca.

- Islam to pod względem politycznym faszystowski system społeczny, gdzie barbarzyńskie prawa szariatu, ze swoimi nieludzkimi nakazami i zakazami, kierują życiem jednostki od kołyski aż po grób. Islam ma swoje własne prawa, własny system ekonomiczny, własne reguły społeczne, a także, nie zapominajmy o tym, własne jednostki zbrojne. Na całym świecie bojówki dżihadu zabijają ludzi w imię Allaha. To niesłychane, że islam, stojący w sprzeczności z norweskim prawem, demokracją i prawami człowieka, jest w ten sposób wybielany przez norweskie zgromadzenie narodowe. Protestujemy przeciwko dowartościowywaniu w konstytucji tego politycznego zła i odpychającej ideologii - czytamy w oświadczeniu SIAN, uchwalonym w kwietniu związku z planowanymi przez Storting zmianami w konstytucji. - Czy ma być tak, jak twierdzi Klassekampen (pismo lewicowe), że jeśli islam zdobędzie władzę w Norwegii w sposób demokratyczny, to będzie to w porządku? Mahomet nie był żadnym wzorcem etycznym, tylko maszyną do zabijania!

Pismo, które SIAN rozesłał w kwietniu do wszystkich parlamentarzystów w związku z dzisiejszym głosowaniem brzmi tak:

Adresat

Parlament Norwegii

(dot. propozycji zmian w konstytucji, rozpatrywanych 21. maja 2012)

Podczas gdy organizacja Stop Islamizacji Norwegii jest zadowolona ze sformułowania dot. propozycji do paragrafu 1. konstytucji, z którego wynika, że nasze wartości oparte są o chrześcijański humanizm, zasady państwa prawa, demokrację i prawa człowieka, martwi nas, że Storting w swej propozycji poprawki do §16 zrównuje w konstytucji islam ze wspólnotami wyznaniowymi i światopoglądowymi innymi niż kościół państwowy. Islam nie jest przede wszystkim religią, lecz będącym nie do przyjęcia systemem polityczno-społecznym, nacechowanym ideologią totalitarną - występującym w przebraniu religijnym.
 
Włoskie zgromadzenie narodowe odmówiło z tego powodu uznania islamu jako religii - a w konsekwencji dotacje państwowe nie są wypłacane muzułmanom tak, jak innym wspólnotom wyznaniowym.
 
W piśmie do Ministerstwa kultury z 13. września 2010, organizacja SIAN składała skargę na to, że ministerstwo przyznało islamskiej wspólnocie wyznaniowej środki publiczne wbrew wytycznym Stortingu, które stwierdzają, że islam nie spełnia prawnych wymogów dotyczących "prawa i moralności". Po bardzo pobieżnym rozpatrzeniu pisma zarówno przez ministerstwo, jak i Komisję kontrolną i konstytucyjną, oświadczono, że "nie ma podstaw, by twierdzić, że islam, a zarazem wszystkie islamskie wspólnoty wyznaniowe, są sprzeczne z prawem i moralnością". To niesłychane stwierdzenie ma teraz zyskać, w sposób niebezpośredni, umocowanie w konstytucji.
 
W "Ustawie o związkach wyznaniowych i tym podobnych" z 13. czerwca 1969 roku zapisano, że swoboda przepowiadania [przez związki wyznaniowe] jest regulowana. Ustawa określa też religijne i światopoglądowe warunki dla prawa do wsparcia ze strony państwa, jakie muszą spełniać - na równi z kościołem państwowym - związki wyznaniowe i światopoglądowe. Te właśnie uprawnienia mają teraz trafić do konstytucji.
 
Tym, co jest nie do przyjęcia jest fakt, że podczas gdy w "Ustawie o związkach wyznaniowych i tym podobnych" mamy wiele przepisów ograniczających możliwość rejestracji związku wyznaniowego, a zatem również prawo do otrzymywania przez niego wsparcia publicznego, kryteria te zostały pominięte w propozycji poprawki do konstytucji. A tymczasem absolutnym minimum powinien być zapis, że związki wyznaniowe poprzez swoją naukę lub praktykowanie religii nie mogą naruszać "prawa i dobrego obyczaju (moralności publicznej)", jak to określono w §1 "Ustawy o związkach wyznaniowych..."
 
A islam właśnie to robi: narusza "prawo i dobre obyczaje (moralność)". Żaden muzułmanin nie może porzucić islamu bez gróźb pozbawienia życia. Dziecko, mające muzułmańskiego ojca i norweską matkę, niebędących małżeństwem, zmuszane jest do przyjęcia islamu. A przecież zgodnie z norweskim prawem o przynależności religijnej dziecka decyduje matka.

Zgodnie z §10 nie wolno nikomu "uciekać się do nieprzystojnych argumentów, obietnic, ani gróźb, ani też postępować w jakikolwiek inny niegodziwy sposób w celu skłonienia kogokolwiek do wstąpienia do lub też opuszczenia jakiejś wspólnoty wyznaniowej". Muzułmanie, którzy porzucają islam otrzymują groźby i narażają swoje życie na niebezpieczeństwo.

W §13 zapisano, że żadna wspólnota wyznaniowa nie może otrzymać wsparcia, jeśli "swoją nauką lub działaniami sprzeciwia się prawu i moralności". Islam sprzeciwia się w najwyższym stopniu "prawu i moralności".

Badania naukowe dowodzą, że ponad 60% Koranu i innych podręczników islamskich zawiera zachęty do politycznego faszyzmu, wojny, nienawiści, gwałtów, morderstw, poniżania innych, niewolnictwa, okaleczania oraz gnębienia ateistów, żydów, chrześcijan i wszystkich innych, którzy nie są muzułmanami.

Islam to faszystowski system polityczno-społeczny, gdzie barbarzyńskie prawa szariatu, ze swoimi nieludzkimi nakazami i zakazami, kierują życiem jednostki od kołyski aż po grób. Islam ma swoje własne prawa, własny system ekonomiczny, własne reguły społeczne, a także, nie zapominajmy o tym, własne uzbrojone szwadrony zabójców.

To niesłychane, że islam, stojący w sprzeczności z norweskim prawem, demokracją i prawami człowieka, jest w ten sposób wybielany przez norweskie zgromadzenie narodowe. Protestujemy przeciwko dowartościowywaniu w konstytucji tego politycznego zła i odpychającej ideologii.
 

Oslo, 17. kwietnia 2012

Stop Islamizacji Norwegii
Zarząd
Arne Tumyr
Przewodniczący zarządu

Źródło: SIAN