
Granica świecąca pustkami
Na chwilę obecną część przejść granicznych pozostaje przez dużą część doby nieobsadzona, więc nawet kiedy kamery, które obserwują granicę i np. wyłapują pojazdy na fałszywej rejestracji ( pisaliśmy o tym tutaj), podnoszą alarm, nie zawsze na miejscu jest człowiek - funkcjonariusz urzędu celnego, który mógłby przyjrzeć się sprawie z bliska i sprawdzić o co chodzi.
Dlatego właśnie padł pomysł powołania specjalnej centrali operacyjnej Urzędu celnego (Tollvesenet) dla Wschodniej Norwegii (Øst-Norge).
Potwierdza to dyrektor regionalny Urzędu celnego dla Norwegii Wschodniej, Øystein Haraldsen:
- Naszym celem jest posiadanie obsadzonej centrali operacyjnej gdzieś w naszym regionie. Byaby ona obsadzona 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu. Zawsze ktoś byłby na miejscu.
Technologiczne gadżety celników
Dla Urzędu celnego, który zainwestował spore pieniądze w nowoczesny sprzęt, nastały nowe czasy. W Østfoldzie na wszystkich drogowych przejściach granicznych pojawiły się inteligentne kamery monitoringu. Inteligentne, czyli takie, które czytają tablice rejestracyjne pojazdu i podnoszą alarm, jeśli coś jest nie tak.
Ale aby móc w pełni skorzystać z możliwości, jakie dają kamery, ktoś musi cały czas śledzić na bieżąco ich odczyty i reagować, kiedy kamera podnosi alarm. Temu właśnie miałaby służyć centrala operacyjna.
- Kamery zmieniają funkcjonowanie służb celnych, a stworzenie centrali operacyjnej będzie logiczną konsekwencją korzystania z tych kamer. Chodzi o to, by ktoś w naszym regionie siedział i pilnował dróg obserwowanych przez kamery - mówi Haraldsen.
![]() |
Fot. Karin Beate Nøsterud/Wikimedia |
Centrala w Svinesund?
Na pytanie o to, czy centrala miałaby powstać w Svinesund, przy najbardziej uczęszczanym przejściu granicznym, Haraldsen odpowiada:
- Nie podjęto jeszcze decyzji, co do położenia, ale na pewno będzie to Østfold. O Svinesund mogę powiedzieć tyle, że to bardzo prawdopodobna lokalizacja.
Na podstawie: NRK

To może Cię zainteresować