1
Øystein Stray Spetalen, foto: na24.no |
Redaktor działu ekonomicznego Nettavisen, Ole Eikeland spotkał się z miliarderem i inwestorem Øysteinem Stray Spetalen, aby przeprowadzić z nim „Wielki Wywiad”.
Jeśli istnieje coś, na czym Spetalen się zna, to jest to ekonomia. Już jako 14-latek zaczął inwestować w akcje – finansował swoje pomysły z pieniędzy, które zarobił jako freelancer w Vestfold Arbeiderblad.
- Mój pierwszy milion zarobiłem w wieku 16-17 lat. Pierwsze akcje, na których zarobiłem naprawdę dużo to DNO, było to w 1977, jeśli dobrze pamiętam.
Czysta korupcja
Spetalen jest zdania, że w dzisiejszych czasach sterowanie polityką przypomina rządzenie przedsiębiorstwem, należy lokować środki tak, by jak najwięcej osób wyniosło z tego korzyści. Szefów służb publicznych często wybiera się nie na podstawie kwalifikacji, ale ze względu na znajomości.
-Wystarczy spojrzeć na naszych fylkesmenn, to ciągle te same osoby. To korupcja. Nie ma żadnych kryteriów zatrudnienia. Zyskaliśmy w Norwegii nową szlachtę – polityków. Dostają ogromne pensje, nie muszą płacić większości podatków, a system podatkowy dopasowali do siebie. Dodatkowo rządzą mediami, podają informacje w takiej formie, która najbardziej im pasuje, czy to Arbeiderpartiet czy Organizacje Ogólnokrajowe (LO). Ministrów też źle dobieramy, weźmy na przykład Terje Moe Gustavsen, jedyne kwalifikacje jakie ma, to książeczka członkowska Arbeiderpartiet.
Bogaci muszą płacić podatki
W jednym inwestor zgadza się z premierem Norwegii. Bogaci muszą płacić podatki.
-Musimy mieć jakiś sposób opodatkowywania bogatych. Jednak obecny system podatkowy ma tylko jeden cel, trzymanie w ryzach średniej klasy robotniczej i karanie osób, które chcą coś osiągnąć.
Inwestor krytykuje zwłaszcza podatek od majątku. Mężczyzna uważa, że jest to podatek, którego nie jest w stanie zapłacić jednostka, więc składają się na niego firmy. To podatek dodatkowy. Przedsiębiorcy przenoszą się do innych państw, gdzie zapłacą nie 60, ale 28% podatku.
Ukryty majątek Stoltenberga
-Jens Stoltenberg posiada dom o wartości ok. 15 milionów koron, hytte o wartości ok. 10 milionów koron i wysoką pensję, ok. 15 milionów koron. Jego ukryty majątek jest więc wart 45 milionów koron. Jeśli system podatkowy działałby prawidłowo, Stoltenberg płaciłby od 400 000 do 500 000 koron podatku. A tego nie robi. To znaczy, że przeznaczałby na opłacenie podatku 80-90% swojej pensji. Stoltenberg ulokował swój majątek tak, by nie dało się tego opodatkować. Przedsiębiorca, który wyceniłby swoją firmę na 45 milionów koron, zatrudniając jednocześnie ok. 100 pracowników, musiałby zarabiać milion tylko po to, aby opłacić podatek od majątku. To paradoks. Za jakiś czas ten podatek doprowadzi do wykruszenia się własności prywatnej w norweskich przedsiębiorstwach. Potrzebny nam podatek, który obejmie wszystko, co się posiada – samochody, łodzie, domy, udziały. W Norwegii mamy coś bardzo ważnego, są to pieniądze.
Źródło (tekst i zdjęcia): na24.no
Reklama
To może Cię zainteresować
3
04-09-2013 15:54
0
0
Zgłoś