Tylko biali w norweskich reklamach

foto: youtube.com |
- Jeśli, np. Pakistańczyk, reklamowałby pasztet, niektórzy widzowie zaczęliby się zastanawiać, co jest tego powodem. Czy rozpoczęto produkcję pasztetu bez wieprzowiny? A może dodano nowe przyprawy?
Takiego zdania jest Kjetil Try, dyrektor administracyjny w Try/APT. Biuro zatrudnia 110 osób i produkuje ok. 100 spotów reklamowych rocznie. Norweski dziennik Aftenposten przyjrzał się 70 reklamom telewizyjnym emitowanym między najpopularniejszymi programami na TV2. Osoby o innym kolorze skóry - Azjaci, Afrykańczycy czy też Arabowie nie pojawiają się prawie nigdy.
W trzech reklamach pojawiły się osoby o innym kolorze skóry, w reklamie indyjskiego jedzenia głównym bohaterem był Hindus. Razem poświęcono im 25 sekund czasu antenowego. Reklamy trwały 25 minut.

foto: youtube.com
Myślenie komercyjne
-Naszym najważniejszym zadaniem jest myślenie komercyjne, a nie poprawne politycznie czy przełamujące bariery. Obecności białych osób w reklamach nikt nie kwestionuje - dodaje Try.
Reklamy mają przykuwać uwagę widza, w ciągu 30 sekund wszystko musi być spójne:
-Przełamywanie niektórych barier bywa skuteczne, jednak większość reklamodawców nie chce ryzykować. Wiele reklam skierowanych jest do tradycyjnych rodzin, a w takich zazwyczaj jedno z rodziców ma biały kolor skóry.

foto: youtube.com
Bajkowy świat
-Świat reklam jest konserwatywny, etnocentryczny. Chodzi o to, żeby stworzyć idealny, bajkowy świat - mówi Trond Blindheim, rektor w Markedhøyskolen:
-Imigranci kupują te same produkty co Norwegowie. Czas już chyba więc włączać osoby o innym kolorze skóry w akcje promocyjne. Czy reklamy powinny lepiej odzwierciedlać rzeczywistość? Oczywiście. Reklamy podkreślają i wzmacniają wartości, które są ważne dla społeczeństwa. Jest też niestety tak, że reklamy mają nam się kojarzyć z bezpieczeństwem. Dlatego modelki w nich występujące to wysokie, ładne dziewczyny o jasnym kolorze skóry, podobnie jest z modelami.

Co jeśli chłopiec z pasztetu byłby ciemnoskóry?
-Czemu nie? Myślę, że konsumenci uznaliby to za urocze. Reklama, która przełamuje bariery przykuwa uwagę. Reklamodawcy muszą sobie uświadomić, że Norwegia jest państwem wielokulturowym. To nie będzie łatwe. Proszę sobie przypomnieć ile czasu upłynęło zanim homoseksualiści pojawili się w reklamach. Solo się na to odważyło i ten krok im się opłacił. Zaczęto ich postrzegać jako awangardowych i innowacyjnych - mówi Blindheim.
Zauważyliście opisane wyżej tendencje? Zgadzacie się, że w wielokulturowym państwie powinno się dopasowywać treści reklam do odbiorców? A może w ogóle nie zwracacie uwagi na spoty emitowane między kolejnymi programami telewizyjnymi?
Źródło: Aftenposten
To może Cię zainteresować
18-11-2013 02:12
0
0
Zgłoś
17-11-2013 20:08
0
0
Zgłoś
17-11-2013 10:45
0
0
Zgłoś