Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

Czytelnia

Szklane Święta

Barbara Liwo

18 grudnia 2013 10:12

Udostępnij
na Facebooku
Szklane Święta

Czyli Święta przed ekranem lub monitorem komputera. - Grozi nam utrata kontaktu z dziećmi - ostrzegają specjaliści.


Dzieci siedzące przed ekranem lub monitorem gwarantują spokój i porządek w domu. Wielu rodzicom takie coś w zupełności odpowiada.

Inni z kolei zauważają rosnące trudności z utrzymaniem życia rodzinnego, wspólnym spędzaniem czasu w rodzinnym gronie itp., kiedy w domu są dzieci w różnym wieku.

Smartfony i tablety atakują

Według przeprowadzonego w 2012 roku przez urząd nadzoru mediów (medietilsynet) badania "Trygg bruk", 94% dzieci w wieku od 9 do 16 lat posiadało własny telefon komórkowy, często smartfon.

Zgodnie z danymi ośrodka badania opinii publicznej TNS z jesieni bieżącego roku, w ciągu ostatniego roku niemal podwoiła się liczba dzieci w wieku od 3 do 11 lat, które zyskały dostęp do tabletów multimedialnych.

Jakie są efekty? Dzieci znikające każde za swym monitorem, kiedy tylko świąteczna kolacja została zjedzona, to w norweskich domach coraz częstszy fenomen.


swieta_przed_ekranem_fot._aftenposten.jpg 
 Fot. Aftenposten/zrzut ekranu

 

- Tymczasem teraz, kiedy nadchodzą Święta, mamy więcej czasu, a zatem powinniśmy mieć również więcej czasu na to, by porobić coś wspólnie - mówi Kjellaug Tonheim Tønnesen z organizacji Barnevakten, która zajmuje się m.in. udzielaniem porad dotyczących dzieci i mediów.

Utrata kontaktu z dziećmi i młodzieżą

- Wielu rodziców uważa, że to, iż dzieci chowają się za monitorami nie stanowi problemu - ciągnie Tonheim Tønnesen - być może dlatego, że my, dorośli, też spędzamy wiele godzin przed ekranem lub monitorem komputera. Do tego w domu jest spokój, a my mamy czas na zrobienie innych rzeczy. Ale to wszystko ma swoją cenę: Ryzykujemy utratę kontaktu z naszymi dziećmi, zdolność do rozmowy z nimi, a także tracimy wiele radości, jaką dałoby nam na co dzień robienie pewnych rzeczy wspólnie.

Zagrajmy razem

Wiele dzieci chciałoby dostać od Mikołaja zabawki i sprzęt elektroniczny. Bardzo szybko może się to skończyć (i w wielu przypadkach tak się kończy), że nowe gadżety i gry są zaraz wypróbowywane - co potrafi zająć wiele godzin.

Co z tym fantem zrobić? Nie, nie trzeba koniecznie zabierać dziecku nowej gry, czy zabawki:

- Można wykorzystać ferie świąteczne, by pograć razem z dziećmi. Można je wtedy poznać od innej strony, łatwo też nawiązać nieformalną rozmowę - radzi Tonheim Tønnesen i dodaje, że często w takiej sytuacji role będą odwrócone i to dziecko będzie ekspertem.

Jej zdaniem gry to świetne pole porozumienia i wspólnej zabawy. Niekoniecznie zresztą muszą to być gry komputerowe. Rodzice mogą np. zaproponować spontanicznie: "A teraz wyciągamy planszę do gry lub karty". Ważne jest bycie razem i to, że rodzice interesują się i biorą udział w zabawach swoich dzieci. Dzieci i młodzież bardzo to sobie cenią.


gra_planszowa_fot._juan_luiz_martinez_wikipedia.jpg 
 Fot. Juan Luiz Martinez/Wikipedia

 

"Ja kocham Święta... i jak ze mną jest mój tata."

- Wiele dzieci i nastolatków pragnie mieć więcej kontaktu z dorosłymi, niż nam się, być może, wydaje i niż dzieci dają po sobie poznać. Dzieci i młodzież odczuwają potrzebę bycia widzianymi i słyszanymi również gdy mają już 10, 12, czy 14 lat. Mają także silną potrzebę przynależności i potrzebują obecności rodziców w okresie dorastania.

Babcia contra Disney

- Ten problem pojawia się nie tylko z okazji Świąt Bożego Narodzenia. Jest obecny przez cały rok. Co mogę zaproponować ja, jako babcia? Zajmowanie się dziećmi nie jest zajęciem dla mimoz i nudziarzy. Trzeba w końcu rywalizować o uwagę z Disneyem, a to spore wyzwanie - żartuje Toppen Bech, autorka niedawno wydanej książki: "Babcia. Podręcznik dla dziadków".

- Trzeba się zastanowić, w jaki sposób chcemy kształtować relacje na linii dziadkowie-wnuki. W jaki sposób się porozumiewać - wyjaśnia i dodaje: - Jeśli chodzi o mnie, jestem dla wnuków skarbnicą wspomnień; moja głowa, pamięć, to dla nich wyspa skarbów. Najlepsze bajki na dobranoc to historie z mojego dzieciństwa. Wnuki bardzo ciekawi na przykład to, jak wyglądało dorastanie podczas wojny. To chyba zresztą najważniejsze zadanie dziadków: przekazywanie kultury i historii - mówi Bech.


kevin_sam_w_domu_akcja_fot._facebook.jpg 
 Fot. Facebook/zrzut ekranu

 

Nie dla gadżetów, tak dla wspólnego oglądania filmów

Toppen Bech jest ponadto zdania, że Wigilia powinna być dniem bez gadżetów. Co innego wspólne oglądanie klasyków: starych dobrych filmów.

- Na przykład takich jak Fanny i Aleksander [film Ingmara Bergmana z 1982 roku - przyp. red.]. Ale ponieważ w Święta ma być wesoło i radośnie, zawsze wyłączamy telewizor, zanim zaczną się te bardziej straszne sceny - wyjaśnia Bech. - Z kolei w Pierwsze Święto króluje Astrid Lindgren. Myślę, że to ważne, by mieć takie tradycje, oglądać jakiś film wspólnie: dzieci, nastolatki, rodzice i dziadkowie.

(W Polsce do niedawna tradycją był "Kevin sam w domu" w Polsacie. Kiedy w 2010 roku stacja postanowiła nie pokazywać tego filmu w Święta, telewidzowie rozpoczęli protest w internecie: z powodzeniem: Polsat przywrócił "Kevina" do świątecznej ramówki. W tym roku było podobnie: https://pl-pl.facebook.com/events/226281507531033/?ref=22 )


Źródło: Aftenposten, Facebook

Zdjęcie nagłówkowe: wikimedia.org





Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok