
Jak pisaliśmy w tym miejscu, pieski zostały znalezione podczas rutynowej kontroli granicznej w kartonie w bagażniku samochodu, którym jechało dwóch Polaków.
Celnicy przekazali zwierzęta do Inspekcji Nadzoru Żywności (Mattilsynet), a ta z kolei wysłała je do stacji kwarantanny Skiptvet.
Inspekcja Nadzoru Żywości obawiała się, że szczeniaki mogą być chore i stanowić zagrożenie epidemiologiczne:
- W pierwszym rzędzie mieliśmy na uwadze zagrożenie wścieklizną - powiedział Jarle Bergsjø z Inspekcji Nadzoru Żywności w rozmowie z NRK Østfold. - To bardzo poważna choroba, która może stanowić zagrożenie również dla ludzi, a my jesteśmy odpowiedzialni za to, by trzymać ją poza granicami Norwegii.
W przypadkach takich jak ten (tj. przemycenia zwierząt bez odpowiednich zezwoleń i dokumentacji medycznej), Inspekcja musi przebadać zwierzęta, by ustalić: skąd pochodzą, czy są zdrowe i czy zostały zaszczepione. Następnie musi podjąć decyzję, co do ich dalszego losu.
- Właściciel zwierząt może zdecydować się na odesłanie ich tam, skąd je przywiózł. Może też wyrobić im niezbędne dokumenty; w końcu może też zdecydować się na pozbawienie ich życia - wyjaśnia Bergsjø. - W tym przypadku właściciel zdecydował się na tę ostatnią opcję.
W efekcie szczeniaki zostały wczoraj uśpione.
Źródło: smaalene.no
To może Cię zainteresować
30-10-2012 14:34
0
-1
Zgłoś
30-10-2012 11:28
0
0
Zgłoś
30-10-2012 08:31
0
0
Zgłoś
29-10-2012 18:44
0
-1
Zgłoś
29-10-2012 16:34
0
0
Zgłoś
28-10-2012 09:42
0
0
Zgłoś
28-10-2012 00:20
1
0
Zgłoś
28-10-2012 00:03
1
0
Zgłoś
27-10-2012 23:25
0
-1
Zgłoś