Sommerkroppen 2015

11 czerwca 2015 13:34

Udostępnij
na Facebooku

W Norwegii niemal połowa dziewcząt i kobiet w wieku od 15 do 29 lat nie jest zadowolona ze swojego wyglądu. Dotyczy to także co czwartego mężczyzny. Przyczyną jest przede wszystkim ogromną presja, jaka ciąży na nich ze strony społeczeństwa.

Nadchodzi lato, a więc sezon plażowania, sukienek, krótkich spódnic i szortów. Nie wszyscy jednak chętnie pokazują swoje ciała.

Którzy Norwegowie akceptują swój wygląd?

Najbardziej zadowoleni ze swojej sylwetki są mieszkańcy Północnej Norwegii - tam swoją figurę lubi aż 28% osób w wieku od 15 do 29 lat. Podoba się sobie także 21% młodych Sørlandczyków, 19% mieszkańców Oslo, 17% Vestlandczyków i 15% Østlandczyków. Najniższą samoocenę mają natomiast przedstawiciele Środkowej Norwegii, gdzie jedynie 11% nie zmieniłoby nic w swoim wyglądzie.

Którzy Norwegowie najmniej akceptują swój wygląd?

15-29-latkowie, którzy są "bardzo zadowoleni" ze swojego wyglądu / fot. NRK

Przyczyny niezadowolenia

Profesor Norweskiej Wyższej Szkoły Sportowej, Gunnar Breivik, uważa, że istnieje sporo przyczyn, dla których młodzi ludzie tak krytycznie patrzą na swoje odbicie w lustrze.

- Po pierwsze, ciało uważa się za pewnego rodzaju wizytówkę człowieka - szczupłe, wyrzeźbione ciało pokazuje, że mamy samodyscyplinę na tyle dużą, że pozwala nam regularnie ćwiczyć i zdrowo jeść. Po drugie, kiedyś ubrania zasłaniały nas niemal całkowicie, w tej chwili, szczególnie w miesiącach letnich, staramy się wkładać na siebie jak najmniej, a co za tym idzie - nasze ciało staje się widoczne dla innych. Po trzecie, media pokazują nam ludzi idealnych, a więc często nierealnych. My natomiast staramy się za wszelką cenę im dorównać - tłumaczy Breivik.

Krtóka droga do sommerkroppen / fot. kk.no

W prasie i Internecie trafić można na rozmaite porady dotyczące treningu i diety - czytelnicy nakłaniani są do regularnego wysiłku fizycznego (najlepiej codziennego) oraz zdrowych jadłospisów (których koszt przerasta niejednokrotnie niejedną dobrze zarabiającą osobę). Stosowanie się do wszystkich rad ma przyczynić się do wyrzeźbienia sommerkroppen czyli „ciała na lato", które z kolei gwarantuje pewność siebie, dobre samopoczucie i... idealne życie. „Bądź lepszą wersją siebie!", „Sommerkroppen w 6 tygodni" brzmią nagłówki artykułów.

Skutki

Ida Fladen to 29-letnia dziennikarka NRK, która w 2013 roku przeprowadziła projekt Perfekt, w którym przez 3 miesiące próbowała stosować się do wszystkich rad dotyczących stylu życia, jakie tylko znalazła w czasopismach - jadła więc tzw. „super-jedzenie", brała udział w najbardziej modnych programach treningowych, korzystała z różnego rodzaju suplementów diety. Cóż jednak z tego? Wcale nie stała się szczęśliwsza, a jej samopoczucie nie uległo poprawie.

- Pod koniec trzeciego miesiąca nie mogłam już patrzeć na zdrowe jedzenie, a treningi przestały mi dawać satysfakcję. Nie nie miałam w ogóle czasu dla siebie - musiałam gotować i ćwiczyć. Po ukończeniu projektu musiałam trochę odreagować, wróciły więc złe nawyki sprzed całej tej akcji - opowiada Fladen.

Prosjekt Perfekt / fot. nrk.no

Niektórzy nie kończą jednak na zwykłym „wypaleniu". Poważniejszą konsekwencją nadmiernego dążenia do idealnej sylwetki mogą być zaburzenia odżywiania. W Norwegii na dolegliwości te cierpi ponad 230 000 kobiet i

20 000 mężczyzn.

Protest

Coraz bardziej powszecny wśród młodych Norweżek i Norwegów jest jednak sprzeciw wobec rzekomo idealnych wizerunków ludzkiego ciała. Ich protest widoczny jest przede wszystkim a blogach i Instagramie.

- Moja sylwetka nie jest zgodna z tym, czego wymaga od młodych kobiet społeczeństwo. I co z tego? Nikt nie będzie mówił mi, jak mam wyglądać! Dlaczego ten temat jest w ogóle tak ważny? Istnieje przecież tyle innych ważnych rzeczy w życiu - wypowiada się autorka bloga side2blogg.blogg.no.

Zdjęcie z lata 2014, jestem z niego zadowolona pomimo kilku dodatkowych kilogramów! / side2blogg.blogg.no

- Dziewczyny, czy mogłybyście wreszcie zaakceptować siebie właśnie takimi, jakimi jesteście? My, mężczyźni, wolimy kobiece kształty od szkieletów! - pisze autor bloga villemeninger.blogg.no.

Zdjęcie frontowe: MN

Źródła: nrk.no, kjendis.no, villemeninger.blogg.no, side2blogg.blogg.no

Reklama

Komentarze:

Od najnowszych

Od najstarszych

Od najnowszych

pawel piotr

12-06-2015 15:14

to norwezki maja grube kosci szkoda ze tylko w dupie

Zgłoś

Odpowiedz

Dominika P

12-06-2015 15:13

Prezydent_elekt napisał:
cukulinka napisał:
Prezydent_elekt
Tak się wymądrzasz.
Ale czy ty choć trochę zapier***** watpię.
Chociaż by biorąc czas który spędzasz na forum.

To wez kolezanko okresl, jaki ja czas spedzam na forum? Na jakiej podstawie wyciagasz takie wnioski? Ile czasu zajmuje napisanie posta? 2-3 min? Ile to tych postow plodze dziennie?
Podsumuj uzyj plata ciemieniowego co pozwoli ci poprawnie analizowac wnioski. Rozumiem, ze uzywania pnia mozgu jest znacznie latwiejsze lecz przelykanie czy sranie to za malo by wypowiadac sie z prawdopodobienstwem graniczacym z pewnoscia.

Nie będę z tobą dłużej prowadzić konwersacji ponieważ nie stoisz w brodziku moich potrzeb intelektualnych co koliduje z moją wysublimowaną wiedzą na każdy temat.

Zgłoś

Odpowiedz

Dominika P

12-06-2015 14:51

Prezydent_elekt
Tak się wymądrzasz.
Ale czy ty choć trochę zapier***** watpię.
Chociaż by biorąc czas pod uwagę który spędzasz na forum.

Zgłoś

Odpowiedz

Jan .

12-06-2015 11:43

cukulinka napisał:
Nie wiem Po co to się dręczyć. Marnować czas na przesadnie częste treningi i jeść super gówno zwane zdrowym jedzeniem a przy tym mnóstwo kasy wyrzucać w błoto. Trzeba jeść to co się lubi no nie koniecznie tyle co się lubi. A trening powinien sprawiać przyjemność a nie być narzędziem do katowania siebie.

Ja mysle, ze we wszystkim potrzebny jest pewien umiar, jednak w 90% zgadzam sie z Cukulinka. Naturalnie nie mozna dopuscic do tego, aby wygladac jak typowu Amerykanin, bo to juz jest niebezpieczne, ale...

Ale czlowiek zyje dla siebie i przede wszystkim sam siebie musi akceptowac, pogodzic sie z samym soba i kochac siebie takim, jakim jest. jrsli bedze niezadowolony z siebie, nieszczesliwy, odbije sie to i na innych... Proby dostosowania sie do innych, doscigniecie ogolnie lansowanych wzorow, to de facto proba stania sie kims innym, co za tym idzie zaprzeczenie swgo wlasnego jestestwa. Natutalnie prawda jest to, co mowi kazda matka: "Miej lustro i patrzaj w lustro", ale to wlasnie w lustrze nalezy sie przegladac, a nie w oczach drugiego czlowieka, wystawach sklepowych czy pracie...

Jeden z forumowiczow pisze powyzej iz

Sami dla siebie, a i owszem, ale szczęście może dać nam tylko druga osoba (m.i.n jej akceptacja)

Ja mysle, ze jesli zyjac z druga osoba dochode do punktu ze moj wyglad decyduje o byc albo nie byc akceptacji, to to jest ten moment, w ktorym nalezy uznac ze calosc dotychczasowego zwiazku byl... A potem powiedziec : "Wszystkiego najlepszego na nowej drodze zycia, a jakby co, to zawsze do mnie dzwon z klopotami...".

W przeciwnym wypadku... kazdy zna dziesiatki osob ktore zapedzily sie w bledne kolo... Dziewczyny ktore dzien rozpoczynaja od pelnego makijazu, popadajace w panike widzac pierwsze kurze lapki na twarzy i bliskie (to oczywiscie zart) mysli samobojczych gdy dojdzie do ich swiadomosci ze juz od 22 roku zycia z piersiami zaczynaja sie dziac rozne dziwne rzeczy majace cos wspolnego z grawitacja. Lub panowie poszukujacy drugiej mlodosci, do ktorych najlepiej pasuje powiedzonko

NIE MASZ DURNIA NAD STAREGO DURNIA