Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

4
DNI

do zakończenia promocjina S1 i EKUZ

Zamów teraz

5
Policja na tropie zaginionych 33 kilogramów haszyszu

 
 
W kwietniu bieżącego roku policja złapała cztery osoby na przemycie haszyszu wartego 16 milionów koron. Jednak część narkotyku, o wartości 8,25 miliona koron gdzieś się... zawieruszyła.


Jak w hollywoodzkim filmie gangsterskim

Po zakończonej sukcesem policyjnej obławie na przemytników narkotyków, 33 kilogramów haszyszu zniknęło spod samego nosa funkcjonariuszy gdzieś na trasie pomiędzy Kongsvinger, a Sanngrund.

Sprawcy (trzej spośród czterech z nich usłyszeli już wyroki w sądzie rejonowym Glåmdal) przyznali się do przemycenia dwóch walizek, wypełnionych po brzegi narkotykiem. Tymczasem jedna z nich po prostu zniknęła.

- Mamy podstawy, by przypuszczać, że zaginiona walizka zawiera mniej więcej tyle samo narkotyków, co ta, którą znaleźliśmy.

A waliza, w posiadaniu której jest policja, zawiera 33 kilogramów haszyszu, którego czarnorynkowa wartość szacowana jest na 8,25 miliona koron.

Gdzie jest druga? Policja od niemal pół roku próbuje bezskutecznie rozwikłać "sprawę walizkową".

Teorie i poszukiwania

Od kwietnia policja poświęciła wiele czasu na próby odnalezienia zaginionej walizki.

- Funkcjonariusze osobiście przeczesywali pobocza po obu stronach drogi z Øiset do Sanngrund, ale na próżno. Nie znaleźli nawet śladu walizki - mówi superintendent policji, Ingar Høye.

W kwietniu policja miała do wyboru dwa rozwiązania, jeśli chodzi o strategię poszukiwań:

- Mogliśmy nagłośnić sprawę w mediach albo też mogliśmy czekać i mieć nadzieję, że walizkę uda się znaleźć bez robienia szumu wokół tej sprawy - wyjaśnia Høye. - Wybraliśmy to drugie rozwiązanie.

Wtedy. Teraz, po pół roku bezskutecznych poszukiwań, policja zdecydowała się zwrócić o pomoc do społeczeństwa.

Przez sześć miesięcy policja zdążyła też przeanalizować różne scenariusze tego, co mogło stać się z walizką:

- Jedna z naszych teorii zakłada, że walizka mogła zostać przekazana innej osobie. Samochód mógł się w tym celu zatrzymać na chwilę gdzieś po drodze pomiędzy hotelem Vinger, a stacją Shella w Gjemselund, czyli, tam, gdzie nie mieliśmy przestępców w zasięgu wzroku - spekulują śledczy. - Jest również możliwe, że ktoś znalazł walizkę i zorientowawszy się co zawiera, zachował ją dla siebie. Walizka może też wciąż leżeć gdzieś w terenie, nieodnaleziona przez nikogo.

Ingar Høye zwraca się zatem do osób, które mogłyby znaleźć lub już być w posiadaniu walizki, o zgłoszenie się na policję.

AFERA WALIZKOWA W SKRÓCIE:

  • Policja schwytała i osadziła w areszcie dwóch Norwegów i dwóch Brytyjczyków, odpowiedzialnych za przekazanie dużej partii haszyszu 11. kwietnia bieżącego roku.

  • Norwegów złapano po szaleńczym pościgu samochodowym na drodze E 16 pomiędzy Kongsvinger, a Sør-Odal.

  • Dwaj obywatele brytyjscy zostali zatrzymani w hotelu Vinger w Kongsvinger.

  • Wszystkie osoby zamieszane w transakcję zostały zatrzymane w areszcie na czas trwania śledztwa. Okresami osoby te były trzymane w ścisłym odosobnieniu. Norwegowie zostali zwolnieni z aresztu śledczego 20. lipca, podczas gdy Brytyjczycy pozostali w nim aż do czasu rozprawy przeciwko nim.

  • W toku śledztwa wyszło na jaw, że w sprawę zamieszane są również osoby ze Szwecji, Danii i Hiszpanii.

  • Policja przejęła jedną walizkę zawierającą 33 kilogramy haszyszu, podczas gdy druga walizka zaginęła bez śladu.

  • Trzech spośród czterech oskarżonych w sprawie usłyszało już wyroki. Sąd rejonowy Glåmdal skazał ich na kary od trzech do trzech i pół roku pozbawienia wolności.



Źródło: glomdalen.no


... hmmm... A może ta druga walizka nigdy nie istniała, a oskarżeni wymyślili ją, żeby zrobić policji na złość?...

 

 


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Marcin Ariel [Chasers]

27-10-2012 21:04

Żle spojrzałem na wynik w kalkulatorze znajdującym się w pasku narzędzi. A za stawkę obrałem 150NOK. Pomyłka jednego zera [teraz już wiesz dlaczego wyszło 15NOK], więc nie podniecaj się tym faktem, że udało Ci się wytknąć czyjś błąd.

PIOTR MOSKAŁA

27-10-2012 19:52

kolega solo widoczenie nie zna matematyki... biorac pod uwage ze na K.J.G czarnuch cisna za 150/250 wora(wiem bo nie raz mnie zaczepiali nie zebym palil) to wystarczy policzyc...
1 kg 1000g. 33 kg 33 000g cena 200
33 000*200=6 600 000...
przy tej stawce co wieeelki "znawca smiertelnik" sugeruje cena byla by ok 15 nok za 1 grama... wydaje mi sie kolego ze powinienes wrocic do szkoly podstawowej... dodawanie i odejmowanie na poczatek
"zwykły śmiertelnik mogę wiedzieć o znajomościach półświatka" dobrze napisales...
pozdrawiam!)

joanna kalinowska

27-10-2012 16:43

bo oni podadek dodali (-:

Marcin Ariel [Chasers]

27-10-2012 15:28

33kg za 8.25 milionów koron? Cena raczej nie powinna przekraczać pół miliona, ale co ja tam zwykły śmiertelnik mogę wiedzieć o znajomościach półświatka.
Niech policja zmieni sobie dilera, bo ten ich ładnie oszukuje.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok