![Policja na tropie zaginionych 33 kilogramów haszyszu](https://images.mncdn.pl/images/walizka_z_haszem.jpg?resizeimage=w:500,r:1.77,t:c)
Jak w hollywoodzkim filmie gangsterskim
Po zakończonej sukcesem policyjnej obławie na przemytników narkotyków, 33 kilogramów haszyszu zniknęło spod samego nosa funkcjonariuszy gdzieś na trasie pomiędzy Kongsvinger, a Sanngrund.
Sprawcy (trzej spośród czterech z nich usłyszeli już wyroki w sądzie rejonowym Glåmdal) przyznali się do przemycenia dwóch walizek, wypełnionych po brzegi narkotykiem. Tymczasem jedna z nich po prostu zniknęła.
- Mamy podstawy, by przypuszczać, że zaginiona walizka zawiera mniej więcej tyle samo narkotyków, co ta, którą znaleźliśmy.
A waliza, w posiadaniu której jest policja, zawiera 33 kilogramów haszyszu, którego czarnorynkowa wartość szacowana jest na 8,25 miliona koron.
Gdzie jest druga? Policja od niemal pół roku próbuje bezskutecznie rozwikłać "sprawę walizkową".
Teorie i poszukiwania
Od kwietnia policja poświęciła wiele czasu na próby odnalezienia zaginionej walizki.
- Funkcjonariusze osobiście przeczesywali pobocza po obu stronach drogi z Øiset do Sanngrund, ale na próżno. Nie znaleźli nawet śladu walizki - mówi superintendent policji, Ingar Høye.
W kwietniu policja miała do wyboru dwa rozwiązania, jeśli chodzi o strategię poszukiwań:
- Mogliśmy nagłośnić sprawę w mediach albo też mogliśmy czekać i mieć nadzieję, że walizkę uda się znaleźć bez robienia szumu wokół tej sprawy - wyjaśnia Høye. - Wybraliśmy to drugie rozwiązanie.
Wtedy. Teraz, po pół roku bezskutecznych poszukiwań, policja zdecydowała się zwrócić o pomoc do społeczeństwa.
Przez sześć miesięcy policja zdążyła też przeanalizować różne scenariusze tego, co mogło stać się z walizką:
- Jedna z naszych teorii zakłada, że walizka mogła zostać przekazana innej osobie. Samochód mógł się w tym celu zatrzymać na chwilę gdzieś po drodze pomiędzy hotelem Vinger, a stacją Shella w Gjemselund, czyli, tam, gdzie nie mieliśmy przestępców w zasięgu wzroku - spekulują śledczy. - Jest również możliwe, że ktoś znalazł walizkę i zorientowawszy się co zawiera, zachował ją dla siebie. Walizka może też wciąż leżeć gdzieś w terenie, nieodnaleziona przez nikogo.
Ingar Høye zwraca się zatem do osób, które mogłyby znaleźć lub już być w posiadaniu walizki, o zgłoszenie się na policję.
AFERA WALIZKOWA W SKRÓCIE:
|
Źródło: glomdalen.no
... hmmm... A może ta druga walizka nigdy nie istniała, a oskarżeni wymyślili ją, żeby zrobić policji na złość?...
To może Cię zainteresować
27-10-2012 21:04
3
0
Zgłoś
27-10-2012 19:52
0
0
Zgłoś
27-10-2012 16:43
3
0
Zgłoś
27-10-2012 15:28
5
0
Zgłoś