Czytelnia
Polacy złapani w Szwecji
11

Dwóch Polaków zostało złapanych w Szwecji dzięki współpracy między norweską i szwedzką policją.
Współpraca ze szwedzką policją poskutkowała aresztowaniem w Szwecji dwóch obywateli Polski. Dwaj Polacy są oskarżeni o kradzież z firmy z Verdalen w Klepp.
Gdy Rune Helleland przyszedł do pracy 18 listopada, od razu zauważył, że coś jest nie tak. Brama do zagrodzonej części terenu stała otworem, kłódka została odcięta i leżała na ziemi.
Okazało się, że skradziono 4 nowe pojazdy z zewnętrznej części magazynu. Były zapakowane w duże skrzynie z drewna i plastiku. Skrzynie zostały otwarte i opróżnione. Na placu stała skradziona ciężarówka z silnikiem diesla i uszkodzonym włącznikiem zapłonu.
260 koni mechanicznych
Skradziony skuter wodny jest obecnie najdroższym i największym skuterem dostępnym na rynku. Ma moc 260 koni mechanicznych i kosztuje 210 tysięcy koron. Dodatkowo skradziono dwa quady i trójkołowy motocykl. Koszt skradzionych towarów szacuje się na 625 tysięcy koron.
Firma ubezpieczeniowa nie chciała wypłacić odszkodowania, ponieważ pojazdy znajdowały się w zamkniętym obszarze na zewnątrz, a nie w środku, tak jak było napisane w warunkach ubezpieczenia. Na szczęście, Helleland odzyskał swoje pojazdy dzięki współpracy między szwedzką i norweską policją.
- To jest niezwykła ulga. Ten przypadek doskonale pokazuje udaną współpracę między norweską i szwedzką policją - mówi Helleland.
Kilka tygodni po śmiałej kradzieży, pojazdy znalazły się w ciężarówce Iveco zaparkowanej gdzieś w Goteborgu w Szwecji. Dwóch Polaków, mających 32 i 41 lat, zostało oskarżonych w związku z kradzieżą. Policja mogła ich połączyć ze skradzioną ciężarówką miedzy innymi dzięki badaniom DNA z rękawic i butelek znajdujących się w pojeździe.

wikipedia.org
Dwaj się sprzeciwiają
Później, jeszcze dwóch innych Polaków zostało oskarżonych i poszukiwanych międzynarodowo, jednak nadal pozostają na wolności.
W trakcie pięciu przesłuchań ze szwedzką policją aresztowani zaprzeczali, że mają jakikolwiek związek ze skradzionymi pojazdami. Nie zgodzili się również na ekstradycję do Norwegii. W styczniu mężczyźni przyznali się do udziału w kradzieży.
41-latek powiedział przed sądem, że brał udział w kradzieży. Twierdzi jednak, że jest niewinny, ponieważ nie miał pojęcia, że bierze udział w kradzieży. 32-latek przyznał się do winy. Obaj twierdzą, że obiecano im pracę na placu budowlanym w Norwegii, i że to dwaj inni Polacy mówili im gdzie mają iść i co robić.
Gdy trafili do Verdalen, kazano im przeskoczyć przez ogrodzenie i pilnować, czy nikt nie przychodzi. Pozostali dwaj mężczyźni ukradli ciężarówkę, rozpakowali pojazdy, zniszczyli kłódkę i uciekli do pojazdu. Gdy ciężarówka się zepsuła, przenieśli pojazdy do innego samochodu i uciekli z miejsca przestępstwa. Dwaj podejrzani jechali ciężarówką Iveco, która później została znaleziona w Szwecji i dwaj Polacy jechali innym samochodem.

wikimedia.org
Mobilna obserwacja ruchu
Policja zabezpieczyła wiele dowodów w sprawie. Otrzymała między innymi dane na temat podróży promem między Polską i Szwecją, transakcje z urzędu celnego, obrazy z kamery i dane z telefonów komórkowych, które mogły wykazać jak oskarżeni się poruszali przed i po kradzieży.
Prokurator Mads Lerum twierdzi, że kradzież została dokonana przez profesjonalistów. Chce, aby 41-letni oskarżony otrzymał karę roku i 4 miesięcy pozbawienia wolności, a 32-latek karę roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności. 32-latek jako pierwszy się przyznał do popełnienia przestępstwa.
Obrońca 32-letniego mężczyzny uważa, że bardziej odpowiednią karą będzie 7-8 miesięcy pozbawienia wolności. Obrońca 41-latka prosi o uniewinnienie lub najłagodniejszy wymiar kary.
Źródło: aftenbladet.no; zdjęcie źródłowe: justis og beredskapsdepartamentet/Flickr.com
Reklama
To może Cię zainteresować
16-06-2014 20:16
0
-2
Zgłoś
13-06-2014 22:29
0
-1
Zgłoś
13-06-2014 21:14
1
0
Zgłoś
13-06-2014 20:58
0
0
Zgłoś
13-06-2014 20:36
1
0
Zgłoś
13-06-2014 18:03
0
-2
Zgłoś
13-06-2014 14:56
0
-2
Zgłoś