- Okazało się, że bilety na prom były zabukowane, ale za nie nikt nie zapłacił – mówi Andrzej Trzcianowski, jeden ze stoczniowców – czekaliśmy kilka godzin, w końcu koszty podróży pokrył z własnej kieszeni kierowca autobusu. Na miejscu w Norwegii okazało się, że stawki za pracę będą znacząco niższe niż zagwarantowano w umowie, bo mamy dodatkowo płacić za zakwaterowanie, wyżywienie i transport do pracy. Z obiecanych 120 koron brutto na godzinę (ok. 50 zł) mieliśmy dostać na rękę niewiele ponad połowę. Najgorsze, że cały czas zmieniały się ustalenia. Poza tym przez kilka dni pracowaliśmy na czarno, bo pracodawca nie zgłosił naszego przyjazdu na policję, co jest obowiązkowe w Norwegii.
Zwerbowani pracownicy zbuntowali się i zorganizowali spotkanie z przedstawicielami norweskiego pracodawcy. Stoczniowcom udało się wynegocjować zwolnienie z opłat za pobyt, ale po kilku dniach okazało się, że po miesiącu i tak będą musieli ponieść dodatkowe koszty. Wtedy zdecydowali, że natychmiast wracają do kraju. Za 5 dni pracy otrzymali wynagrodzenie, Norwegowie pokryli też koszty transportu do Polski.
Wczoraj kilkuosobowa grupa stoczniowców w asyście telewizyjnych kamer przyjechała do siedzib firmy Exe Prof z żądaniem rekompensaty i przeproszenia ich. Pośrednik nie poczuwa się jednak do winy.
- My dopełniliśmy wszystkich warunków umowy – twierdzi Zbigniew Chober, właściciel firmy. – Cała ta sprawa to jedno wielkie nieporozumienie. Skoro były problemy, to dlaczego nikt do mnie nie zadzwonił? W tym czasie byłem w Oslo i wystarczyło mnie powiadomić, a na pewno bym przyjechał i na miejscu rozwiązał sporne kwestie.
Stoczniowcy twierdzą jednak, że wielokrotnie dzwonili do firmy Exe Prof i informowali właściciela na bieżąco o kłopotach. Za każdym razem słyszeli, że wszystko jest w porządku i mają tylko cierpliwie czekać.
- Pojechaliśmy do pracy, a nie na przepychanki z norweskim pracodawcą – komentują tłumaczenia Chobera stoczniowcy. – Ostrzegamy innych przed tą firmą.
Exe Prof działa na rynku pośrednictwa pracy od 2006 roku. Ma wszystkie stosowne certyfikaty i pozwolenia. (bin)
Źródło: kurier.szczecin.pl
To może Cię zainteresować
04-02-2009 23:32
0
0
Zgłoś
02-02-2009 05:46
3
0
Zgłoś
29-01-2009 23:50
0
0
Zgłoś
28-01-2009 10:17
0
-6
Zgłoś