Norweski fundusz wycofuje się z brudnych inwestycji

Wiwaty w parlamencie
Kto poleci?
Nieopłacalne
O ironio
Z kolei amerykański Slate pisze, że zielone PR Norwegów zakrawa na ironię.
O Norweskim Państwowym Funduszu Emerytalnym mówi się czasem "fundusz naftowy", bo zbudowany został na "petrokoronach" po to, by zarządzać bogactwem naftowym kraju. Cała gospodarka Norwegii oparta jest przecież na odwiertach i wydobyciu surowców kopalnych, do których należy także węgiel - choć według Norwegów większy winowajca odpowiedzialny za emisje gazów cieplarnianych niż ropa i gaz.
Wycofanie się z inwestycji węglowych to więc ruch głównie PR-owy, twierdzą sceptycy. Nie ma pewności, czy takie akcje faktycznie finansowo zabolą trucicieli i zniechęcą ich do węgla. Większość inwestorów nie podejmuje decyzji o pieniądzach w oparciu o etykę, a rynek jest pełen chętnych do zakupu "brudnych" akcji. Ich ceny pójdą teraz w dół. Ale być może nawet sami truciciele zaczną skupować swoje akcje, by podnieść ich cenę.
Polska węglem stoi
Aktywa Norweskiego Państwowego Funduszu Emerytalnego są dziś warte 900 mld dol., a wśród nich fundusz trzyma także udziały w polskich firmach sektora energetycznego i wydobywczego. Ale Norwegowie zainwestowali najwięcej w Orange, podczas gdy w Lotos już tylko symbolicznie - zgodnie z zaleceniami swojego rządu, omijając "brudne" spółki wydobywcze. Teraz być może symbolicznie pozbędą się i tego.
zdjęcie: fotolia - royalty free
Raport Norwegia
Twoje centrum aktualności i najnowszych wiadomości z Norwegii. Publikujemy dziesiątki informacji dziennie, abyś był zawsze na bieżąco. W jednym miejscu znajdziesz kluczowe informacje: od alertów pogodowych i sytuacji na drogach, przez doniesienia z rynku pracy, po najważniejsze wydarzenia z Oslo, Bergen, Stavanger i wszystkich regionów Norwegii.
09-06-2015 00:56
0
-1
Zgłoś
08-06-2015 22:23
0
-2
Zgłoś