Czytelnia
„Niezależni” eksperci na zleceniu barnevernet
7

Każdego dnia ktoś postanawia, by zabrać jakiejś rodzinie dziecko. Wyrok zapada za zamkniętymi drzwiami, w gronie neutralnych ekspertów. Śledztwo NRK obnaża prawdę o ich "niezależności".
Trzeba wierzyć, że to rozdzielenie służy dobru dziecka. Ale śledztwo przeprowadzone przez NRK pokazało, że wielu ekspertów w jakiś sposób związanych jest z barnevernet (Urząd Ochrony Dzieci).
Skutki niekoniecznej interwencji mogą być fatalne. - Muszą być pewni - mówi młoda matka do NRK w Brennpunkt. W 2011 roku barnevernet zabrało jej dziecko z oddziału noworodkowego. Chcieli przerwać biologiczny związek matki i dziecka.
Barnevernet było zaniepokojone przyszłością dziecka, z powodu niegdysiejszego uzależnienia matki i jej problemów ze zdrowiem psychicznym.
Malutka dziewczynka została od razu zabrana do domu zastępczego. Zarządca ds. ochrony dzieci i spraw socjalnych w fylke miał postanowić, gdzie dziecko będzie dorastało.
Ekspert: jednostronnie na nie
Zarząd powołał eksperta, którym był psycholog, aby zrobił gruntowny i niezależny raport dotyczący zdolności matki do opieki nad dzieckiem. Psycholog polecił, by dziecko zostało w domu zastępczym. Fylke przejęło więc opiekę nad dzieckiem.
Jednak 18 miesięcy po urodzeniu, matka z powrotem otrzymała dziecko, ponieważ taki był wyrok sądu okręgowego.
Sąd okręgowy uważał, że raport psychologa był jednostronnie negatywny w stosunku do matki. Nie udowodniono, że matka była niezdolna do opieki nad dzieckiem. W związku z tym, dziewczynka znowu została przeniesiona - z rodziny zastępczej do matki.
Raport psychologa sprawił, że dziecko przebywało u rodziny zastępczej ponad rok, zanim przeniesiono je do matki, którą znało tylko z krótkotrwałego kontaktu raz na dwa miesiące.
- To było okropne. Myślałam, że powinnam pozwolić jej zostać tam, gdzie jest. Ale co, gdyby miała wrócić do domu jeszcze później? - mówi matka.

flickr.com
Niezależny psycholog na zleceniu barnevernet
To, o czym nikt nie wiedział, to fakt, że ekspert, który miał być niezależny i neutralny w tej sprawie, jednocześnie wykonywał inne zlecenie dla barnevernet, które było stroną w sprawie.
Dostał za to 70 tysięcy koron. Parę miesięcy później zapłacono mu 90 tysięcy za nowe zlecenie dla barnevernet w tej samej gminie. Tak pokazuje śledztwo Brennpunkt.
Zarząd fylke nie chciał potem zająć stanowiska w sprawie bezstronności psychologa. Sam ekspert uważa, że zlecenia nie wpłynęły na jego ocenę.
Jak wygląda rola „niezależnych" ekspertów przy ocenie rodziców w Norwegii? Jutro dalsza część śledztwa NRK.
Polecamy także:
Barnevernet odebrało mi dziecko
Barnevernet odebrało parze nastolatków dziecko
Coraz więcej zgłoszeń do barnevernet
„Dobrze, że Barnevernet się mnie boi"
Źródło: nrk.no; zdjęcie frontowe: Olga/ Олька/flickr.com
Reklama
To może Cię zainteresować
8
06-05-2014 16:22
1
0
Zgłoś
06-05-2014 13:46
3
0
Zgłoś
06-05-2014 02:42
0
0
Zgłoś
05-05-2014 22:54
0
0
Zgłoś
05-05-2014 21:56
0
-2
Zgłoś
05-05-2014 20:40
0
0
Zgłoś
05-05-2014 19:54
0
0
Zgłoś