
Nielegalny kabotaż
– Kolejne poszerzenia UE na wschód sprawiają, że zasada swobodnego przepływu towarów odbija się na nas. A jeśli przy tym odbywa się on [przepływ towarów] wbrew prawu, władze muszą zacząć to kontrolować - mówi wiceprzewodniczący Związku zawodowego pracowników transportu Norwegii Zachodniej, John Terje Nordskog. - To oczywiste, że Krajowy zarząd dróg (Statens vegvesen), który sprawdza kierowców pod wszystkimi innymi względami, powinien wziąć również odpowiedzialność za ukrócenie nielegalnego kabotażu.
Kabotaż: Transport zorganizowany w ten sposób, że przewoźnik z jednego kraju prowadzi transport pomiędzy różnymi miejscami w granicach innego kraju. Kabotaż jest w Norwegii zasadniczo niedozwolony. Przewoźnicy z innych krajów EOG mogą prowadzić kabotaż w Norwegii jedynie tymczasowo. Kabotaż tymczasowy definiowany jest przez ministerstwo transportu w ten sposób, że przewoźnik zagraniczny, który wwiózł towar do Norwegii, może wykonać maksymalnie do trzech kursów kabotażowych tym samym pojazdem i muszą się one odbyć w ciągu nie więcej niż siedmiu dni od wwozu towaru/ów, dzięki któremu przewoźnik znalazł się na terenie Norwegii. Przewoźnik musi ponadto posiadać zezwolenie wspólnotowe, oprócz atestu kierowcy, jeśli kierowca pochodzi spoza EOG. |
Trudności w kontroli
Kabotaż legalny zakłada, że zagraniczne ciężarówki i TIR-y mają prawo do przejechania w Norwegii jedynie pewnej odległości w ciągu stosunkowo krótkiego czasu, licząc od wwozu towarów przez granicę.
Kierownik sekcji kontroli pojazdów Krajowego zarządu dróg z Haugesund, Petter Sivertsen, przyznaje, że przy tak sformułowanych przepisach kontrola wszystkich zagranicznych pojazdów to bardzo trudne wyzwanie:
- Niemal każdego dnia kontrolujemy ciężkie pojazdy, zarówno zagraniczne, jak i norweskie. Staramy się również wyłapywać przypadki nielegalnego kabotażu, tj. nielegalnego transportu towarów na terenie Norwegii zagranicznymi pojazdami. Pojazdy te mogą wykonać określoną liczbę kursów na terenie Norwegii w określonym czasie, ale stwierdzenie, kto się w tych granicach mieści, a kto już nie stanowi problem.
Norweskie firmy w opałach
Przedstawiciele Związku zawodowego pracowników transportu Norwegii Zachodniej opowiadają, że codziennie zwracają się do nich firmy transportowe (norweskie), które są przekonane, że wokół odbywa się mnóstwo nielegalnych przewozów.
Regionalna przewodnicząca Związku, Borgny Hauge Skogen, uważa, że prowadzi to do dumpingu socjalnego i wyraża obawy o przyszłość norweskich przewozów towarowych:
- To bardzo przykra sytuacja oraz wyzysk pracowników. Wiemy przecież, że kierowcy zagraniczni, pracujący w ten sposób, zarabiają bardzo kiepsko. Wiemy też, że firmy w Norwegii mają trudności z utrzymaniem się na rynku z powodu nielegalnego kabotażu.
Hauge Skogen podkreśla, że cała sprawa odbija się na norweskich kierowcach i norweskich firmach transportowych:
- Norweskie spółki nie jeżdżą tyle, ile powinny. Muszą sprzedawać samochody i zwalniać ludzi.
Źródło: NRK
To może Cię zainteresować
01-05-2013 18:10
1
0
Zgłoś
01-05-2013 13:35
0
0
Zgłoś
01-05-2013 13:24
0
0
Zgłoś
01-05-2013 10:10
0
0
Zgłoś