
Dymitr Miedwiediew podczs wizyty w Norwegii |
Traktat o podziale stref na Morzu Barentsa jak sprzedaż Alaski
Tłem dla oskarżeń jest zawarta w 2010 roku umowa między Norwegią, a Rosją o linii podziału stref ekonomicznych na Morzu Barentsa. W tym czasie prezydentem Federacji Rosyjskiej był właśnie Dymitr Miedwiediew i to on podpisywał umowę z norweskim premierem, Jensem Stoltenbergiem.
Nagłówki w typie „Aleksander II sprzedał Alaskę, a Dymitr Miedwiediew oddał Norwegii tę część Morza Barentsa, gdzie występują największe złoża węglowodorów” zaczęły pojawiać się w ubiegłym tygodniu - po tym, kiedy norweski Departament ds. ropy i gazu (Oljedirektoratet) opublikował nowe przewidywania co do zasobności złóż ropy i gazu w Arktyce.
![]() |
Obszar, na którym wykryto nowe złoża ropy i gazu. Il. Oljedirektoratet |
Portal BarentsObserver odnotował w ciągu ostatnich dni aż 25 niepochlebnych artykułów na temat Miedwiediewa w rosyjskich mediach, między innymi:
„Dar Miedwiediewa przyniesie Norwegii zysk rzędu 30 miliardów euro”
„Miedwiediew oddał Norwegii przyszłość Rosji”
„Federacja Rosyjska podarowała Norwegii 1,9 miliardów baryłek ropy”
Oprócz porównań ze sprzedażą Alaski Amerykanom, podpisanie traktatu przez Miedwiediewa przyrównywano również do decyzji Nikity Chruszczowa o oddaniu Krymu Ukrainie.
„Za Putina byłoby to niemożliwe”
Wspomniane wyżej artykuły w prasie stały się w miniony poniedziałek, 4. lutego, tematem debaty w rosyjskiej telewizji.
Analityk polityczny, Gleb Pawłowski, powiedział tam między innymi, że medialne ataki na Miedwiediewa są częścią kampanii wymierzonej w byłego prezydenta, a obecnego premiera Rosji. Pawłowski podkreśla, że, wbrew twierdzeniom dziennikarzy, piszących że „za Putina nigdy by do tego nie doszło”, czy „za Putina byłoby to niemożliwe”, trudno sobie wyobrazić, by Miedwiediew mógł zawrzeć traktat o podziale stref na Morzu Barentsa bez poparcia Putina.
Niepokojąca krytyka
Geir Flikke, docent z Uniwersytetu w Oslo jest zaniepokojony krytyką w rosyjskich mediach:
- Patrząc z perspektywy Norwegii, powiedziałbym, że tak silna krytyka zawartej umowy jest niepokojąca. Kiedy zawarto ostateczne porozumienie co do linii podziału stref, po obu stronach panowało przekonanie, że jest ono korzystne i dla Norwegii, i dla Rosji.
Flikke nie jest pewien, czy ataki na byłego prezydenta są częścią szerszej kampanii:
- Mimo to nie wątpię, że Miedwiediewowi nie jest przyjemnie słuchać tych wszystkich oskarżeń. Premier jest w Rosji bardziej narażony na tego typu ataki, niż prezydent. Warto też zauważyć zmianę retoryki obecnego prezydenta, Władymira, Putina jeśli chodzi o kwestię Arktyki. Ledwie tydzień temu Putin wspomniał o militaryzacji tego obszaru, podczas gdy dotąd oficjalne stanowisko rosyjskie było takie, iż jest to strefa współpracy.
SPÓR O PODZIAŁ STREF EKONOMICZNYCH NA MORZU BARENTSA
|
Na podstawie: Aftenposten, Oljedirektoratet

To może Cię zainteresować