Marit Bjørgen na bluzie Marit Bjørgen

Stając na pierwszym stopniu podium po zwycięstwie w sprincie na Mistrzostwach Świata w narciarstwie klasycznym w Val di Fiemme, Marit Bjørgen miała na sobie bluzę ze zdjęciem... samej siebie. Megalomania? Otóż nie. Zawodniczka nie lubi "sprzedawać się" w taki sposób - chyba, że ma to wspomóc szlachetny cel.

Kiedy Bjørgen dowiedziała się, że Norweski Związek Narciarski (Norges Skiforbund) ma zamiar wystawić na aukcję bluzy złotych medalistów Mistrzostw Świata, a oni sami będą mogli zdecydować na jaki cel przeznaczone zostaną pieniądze ze sprzedaży, od razu zapaliła się do tego pomysłu.

- Marit to skromna dziewczyna, która nie lubi się w żaden sposób wywyższać, więc obawiała się, że bluza z wizerunkiem samej siebie może zostać odebrana jako przejaw megalomanii - mówi Bernt Halvard Olderskog, szef komercyjny biegów narciarskich w Norweskim Związku Narciarskim. - Ale kiedy dowiedziała się po co to, z chęcią się zgodziła. Jeśli chodzi o wybrany przez nią cel, Marit postanowiła, że środki uzyskane ze zlicytowania bluzy trafią do organizacji "Aktywni przeciw Rakowi" ("Aktiv mot Kreft").

Olderskog dodaje, że ma nadzieję, iż wsparte w te sposób zostaną również inne szlachetne cele. Innymi słowy - ma nadzieję, że złote medale Mistrzostw Świata zdobędzie więcej norweskich zawodników.

Podczas Mistrzostw Świata w Holmenkollen przed dwoma laty, zwycięzcy również mieli na sobie bluzy, które trafiły na aukcje dobroczynne.

- Zebraliśmy w ten sposób ponad milion koron - mówi Olderskog.

Źródło: Dagbladet