Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

  • Oslo, Oslo, Norwegia
  • Bergen, Vestland, Norwegia
  • Jessheim, Akershus, Norwegia
  • Stavanger, Rogaland, Norwegia
  • Kristiansand, Agder, Norwegia
  • Ålesund, Møre og Romsdal, Norwegia
  • Trondheim, Trøndelag, Norwegia
  • Brønnøysund, Nordland, Norwegia
  • Mo i Rana, Nordland, Norwegia
  • Bodø, Nordland, Norwegia
  • Sandnes, Rogaland, Norwegia
  • Fredrikstad, Østfold, Norwegia
  • Drammen, Buskerud, Norwegia

1 NOK

18
Małżeństwo? Nie ma pośpiechu...

 
 Fot. stock.xchng

Coraz więcej Norweżek ma najpierw białe, białe włosy, nim założy biały, biały welon. Ogólnie ludzie zwlekają coraz dłużej z zawarciem związku małżeńskiego.


Pięćdziesięciodziewięcioletnia Anne Guri Hegre Nørheim to właśnie przykład takiej "starej panny młodej". 14. kwietnia tego roku ona i jej konkubent zostali w końcu małżeństwem - po dwudziestu sześciu latach pod wspólnym dachem.

To było coś niesamowitego! - zachwyca się Anne, która pierścionek zaręczynowy od swego lubego dostała już dwadzieścia lat temu, ale na tym się skończyło - dopóki sama nie wzięła spraw w swoje ręce:

Zebrałam się na odwagę i mu się oświadczyłam. To było 29. lutego, pośrodku ronda. Mój facet był tak zaskoczony, że powiedział "tak" - śmieje się Anne.

Zaledwie dwa miesiące później para pobrała się w kościele Havstein w Trondheim. Pan młody preferował skromną uroczystość, ale skończyło się na ślubie kościelnym, białej sukni, druhnach i tak dalej.

- Tak właśnie powinno być! - twierdzi Anne. - Dlaczego nie miałam ubrać się w białą suknię? Tylko dlatego, że mam pięćdziesiąt dziewięć lat? [No cóż, kiedyś biała suknia coś oznaczała i nie miało to nic wspólnego z wiekiem - przyp. red.] Było cudownie, słońce świeciło i cały dzień był bardzo romantyczny. Mogę wszystkim polecić ślub w takim wieku jak mój!

Ogólna tendencja

Dane z Centralnego urzędu statystycznego (SSB) pokazują, że zawieranie małżeństwa w wieku mocno dojrzałym jest obecnie dużo bardziej popularne, niż 30 lat temu.

W roku 1980 średni wiek norweskich panien młodych wynosił dwadzieścia pięć lat. W 2010 aż trzydzieści cztery lata.

Jedną z przyczyn jest to, że wiele osób rozwodzi się, a potem żeni bądź wychodzi za mąż na nowo. Mimo to dane pokazują też, że dużo więcej osób odwleka też moment stanięcia przed ołtarzem po raz pierwszy.

W roku 1980 jedynie trzy na tysiąc kobiet wychodziło za mąż po raz pierwszy mając skończone pięćdziesiąt lat. W roku 2010 liczba ta wzrosła do ośmiu na tysiąc.

Dobrze jest zaczekać

Ekspert od organizacji ślubów i wesel, Kathrine Sørland, potwierdza:

– W ostatnich latach zaobserwowałam, że coraz więcej osób czeka ze ślubem. Kiedyś była taka tradycja, żeby pobierać się wcześnie, ale wygląda na to, że teraz ludzie czekają dłużej, chcą się najpierw lepiej poznać.

Według niej, to dobra rzecz:

- Żyjemy w ciągłym zabieganiu, świat pędzi na łeb na szyję, dlatego myślę, że to dobrze, kiedy ktoś chce przed ślubem dobrze poznać swojego ukochanego, czy ukochaną. Kiedy człowiek jest nieco starszy, lepiej wie czego chce, jest pewien swoich wyborów.

Mniej wystawnych wesel

Anne Guri Hegre Nørheim nie była typową starą panną młodą. Większość kobiet, które biorą ślub w wieku powyżej pięćdziesięciu lat wybiera proste ceremonie, a jeśli były już wcześniej zamężne, z reguły nie idą do ślubu w bieli. Anne (która była już kiedyś zamężna, choć bardzo krótko) wyłamała się z tego schematu.

Kathrine Sørland widzi wyraźną różnicę pomiędzy kobietami wychodzącymi za mąż w wieku lat dwudziestu paru, a tymi starszymi:

- Młode panny młode najczęściej chcą mieć klasyczny ślub z suknią á la księżniczka z bajki, diademem i tak dalej. Te nieco starsze preferują zwykle skromniejsze suknie i skromniejsze wesela, ale to oczywiście bardzo indywidualna kwestia.

Kobiety wychodzące za mąż po raz drugi często decydują się na suknię ślubną w innym kolorze, niż biały.

- Popularne są proste suknie wieczorowe w różnych kolorach, takie, jakie można potem założyć na inną okazję - wyjaśnia Sørland - ale nie ma niczego złego w ubraniu się w białą suknię z okazji kolejnych ślubów. Jeśli kobieta jest panną młodą, może ubrać się w biel.

Mniej stresu, więcej luzu

Kathrine Sørland ma jedną dobrą radę dla wszystkich przyszłych panien młodych, niezależnie od wieku:

Uwierz w siebie. Nie pozwól innym decydować o tym, jak ma wyglądać twój ślub i wesele i ciesz się czasem przed ceremonią. Wiele panien młodych strasznie się wszystkim denerwuje i nie czerpie z tego żadnej frajdy. Odpręż się, w końcu cała uroczystość jest dla ciebie i twojego ukochanego!



Źródło: Aftenposten






Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


iksiński igrek

04-06-2012 18:52

co jak co ale powstrzymywanie to chyba ich pierwsze przykazanie

iksiński igrek

04-06-2012 18:25

jasta102 napisał:
retier1 napisał:

na nauczyciela raczej się nie nadaje,więc 18-tka odpada....za dużo zachodu
a za kasę nigdy nie brałem

dlaczego by nie
jak 18 chciałaby się czegoś nauczyć to niech płaci
bo co one wiedzą, jak według naukowców dla współczesnych polskich kiziaków
60 sekund to norma
www.medonet.pl/wideo/czas-na-zdrowie-pol...cy,85018,w.html#play
Stosunek trwający minutę to już właściwie norma. Co się dzieje z mężczyznami? Czy to prawda, że Polacy są coraz gorszymi kochankami?


problem jest chyba w tych naukach przedmałżeńskich?
gdyby przyszłe żony same chodziły do proboszcza czy wikarego....większy pożytek byłby z nich w stadle małżeńskim

iksiński igrek

04-06-2012 16:25

ansz75 napisał:
o generalne podejscie do osob po 40 mi chodzilo, a rynek pracy to dobry przyklad na to podejscie.
A musi rodzic??? jak sie nie da urodzic po 50 to mozna adoptowac! Ale nie wylacznie o przekazywanie materialu genetycznego w zwiazku jest najwazniejsze a pozatym to moze jakas pani urodzic ci potomka i potem juz sobie go wychowasz zanim osiagniesz 50 tzn. dokladnie chodzi mi o to ze mozna byc szczesliwym w karzdym wieku


mnie nie musisz sie tłumaczyć ansz,pytanie zadałem raczej z przekory
z tym materiałem genetycznym to tak nie do końca jest....facet tak jak każde stworzenie musi powąchać to coś,wziąć na ręce i wtedy jest pewien że to jego chociaż z ta pewnością to różnie jest

iksiński igrek

04-06-2012 16:13

Izzy napisał:
ansz75 napisał:
o generalne podejscie do osob po 40 mi chodzilo, a rynek pracy to dobry przyklad na to podejscie.
A musi rodzic??? jak sie nie da urodzic po 50 to mozna adoptowac! Ale nie wylacznie o przekazywanie materialu genetycznego w zwiazku jest najwazniejsze a pozatym to moze jakas pani urodzic ci potomka i potem juz sobie go wychowasz zanim osiagniesz 50 tzn. dokladnie chodzi mi o to ze mozna byc szczesliwym w karzdym wieku


ciekawe co miał retier na myśli może to by rodziła mu 18 latka to byłby wtedy szczęśliwy związek a taka pani co ma 50 lat powinna mieć partnera 31 lat


na nauczyciela raczej się nie nadaje,więc 18-tka odpada....za dużo zachodu
a za kasę nigdy nie brałem
po drugie,córa jest w tym wieku......więc byłby to prawie kazirodczy związek

ayot adot

04-06-2012 10:53

moze ty go nieznalazles?
bo ja wiem ze jest i w rzaden sposob mnie to niepeta

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok