
foto: dinepenger.no |
Komisarz europejski ds. agendy cyfrowej, Neelie Kroes, zapowiedziała w zeszłym tygodniu, że będzie dążyła do zniesienia opłat roamingowych w Europie.
Oznacza to, że użytkownicy sieci telefonicznych będą płacili identyczne stawki, niezależnie od państwa, w którym akurat przebywają. Kroes uważa, że wysokie stawki za połączenia z zagranicy są utrudnieniem w przepływie informacji.
Katastrofa dla norweskich firm
Analityk rynkowy John Strand uważa, że taka sytuacja katastrofalnie odbije się na norweskich operatorach sieci komórkowych. Norwescy klienci będą mogli kupować karty sim od litewskich operatorów i korzystać z ich usług w Norwegii - ceny będą kilkukrotnie niższe. Strand dodaje, że wielu pracowników straci swoje posady, nie będzie się również opłacało rozwijanie internetu mobilnego. Sieć Tele2 będzie mogła sprzedawać karty sim zagranicznych operatorów, które korzystają z pasm Telenor i Nettcom, nie będzie się opłacało budowanie własnej sieci.
Nie dla roamingu
Zarówno Strand, jak i norweski analityk, Tore Aarønæs, są zgodni co do zniesienia stawek roamingowych, ale inaczej widzą przyszłość norweskich operatorów:
-Stawki narzucane przez operatorów telekomunikacyjnych to najbardziej lukratywne przedsięwzięcie od czasów założenia OPEC. Branża telefonii komórkowej stara się wyciągnąć jak najwięcej z kosztów połączeń zagranicznych, jednocześnie tracąc na innych swoich produktach. Z jednej strony propozycja UE dąży do obalenia reżimu stawek roamingowych, z drugiej strony klienci z kraju A dostaną możliwość przejścia do operatora z kraju B. Nie sądzę, że operatorzy mają się czego obawiać. Klienci będą korzystać z usług operatorów, do których są przyzwyczajeni, nie ma czego się obawiać.
Źródło: dinepenger.no
To może Cię zainteresować
24-09-2013 11:26
0
0
Zgłoś
22-09-2013 12:32
2
0
Zgłoś
22-09-2013 00:54
0
0
Zgłoś