
Około godziny 22. w niedzielę (04.11) na lotnisku Flesland można było zobaczyć długie kolejki zirytowanych pasażerów, których cofnięto z hali odlotów, a niektórych wręcz z gotowych do odlotu samolotów.
- Jeden pasażer przeszedł przez jedne drzwi w niewłaściwym kierunku i dlatego wszyscy pasażerowie muszą jeszcze raz przejść przez kontrolę bezpieczeństwa - wyjaśniała wczoraj szefowa lotniska, Adelheid Nes. - Są długie kolejki i należy liczyć się z tym, że część lotów ulegnie opóźnieniu.
Na teren terminalu nie mogli wejść również pasażerowie przylatujący do Bergen. Musieli czekać w samolotach lub przed wejściem.
I kto by pomyślał, że wystarczy taki mały "kamyczek" (jedna osoba, jedne drzwi), by całkiem rozregulować lotniskową machinę?
Źródło: Aftenposten, Bergens Tidende
To może Cię zainteresować
06-11-2012 06:44
0
0
Zgłoś