
Fot. Aftenposten/zrzut ekranu |
O godzinie trzeciej nad ranem Johan Mannsåker z centrali służb ratowniczych w południowej Norwegii meldował:
- Cały czas trwają próby ściągnięcia statku z mielizny przy użyciu dwóch holowników.
Kiedy w poniedziałek (11. listopada) wieczorem "Nordstjernen" wszedł na mieliznę, na pokładzie znajdowało się 21 osób.
- Kapitan uznał, że nie ma potrzeby przeprowadzenia ewakuacji i zdecydował się na zatrzymanie całej załogi na pokładzie - mówi Mannsåker.
Centrala służb ratowniczych otrzymała powiadomienie o zdarzeniu tuż po godzinie 22.
Trudna operacja
Szefowa operacyjna policji w Haugalandzie i Sunnhordalandzie, Norunn Byrknes, zapewniła w poniedziałek wieczorem, że osobom pozostałym na pokładzie nie grozi niebezpieczeństwo. Przy statku czuwa jednostka straży przybrzeżnej z Ålesund i pilnuje, by nic złego się nie działo.
- Do operacji ściągania "Nordstjernen" z mielizny skierowano wiele osób i jednostek. Statek stoi przekrzywiony na szkierze i otrzymujemy sygnały, że nabiera wody.
Według tego, co pisze gazeta Haugesund Avis, doszło do rozdarcia kadłuba statku w części rufowej, a z powodu wejścia na szkier kadłub uniósł się o około jeden - dwa metry.
![]() |
Fot. Haugesund Avis |
Mannsåker obawia się, że ściągnięcie statku z mielizny może być trudne:
- Zarył tam bardzo mocno, a wokół jest bardzo płytko. Obawiam się, że ściągnięcie go stamtąd może być bardzo trudne - mówi i dodaje, że "Nordstjernen" musiał bardzo mocno zboczyć z kursu, skoro trafił w to miejsce.
Pływający zabytek
Sytuację statku śledzi na bieżąco międzygminna komisja ds. zanieczyszczeń na morzu. Należący do niej dyrektor portu w Karmsund, Tore Gautesen mówi:
- Jesteśmy w gotowości i śledzimy rozwój sytuacji. Doszło do przedziurawienia dwóch lub trzech zbiorników balastowych i rozdarcia kadłuba, ale nie dostaliśmy żadnych sygnałów, że nastąpił wyciek ropy do morza.
Statek "Nordstjernen" pływał w regularnym ruchu przez 56 lat - najdłużej w historii Hurtigruten. W grudniu ubiegłego roku został objęty ochroną jako zabytek. Krajowy konserwator zabytków (Riksantikvaren) uznał go za obiekt cenny i warty ochrony już w roku 2007.
Właścicielem statku jest Indre Nordhordaland Dampbåtlag.
![]() |
Cieśnina Karmsundet koło Haugesund, w której doszło do wypadku. Il. Google Maps |
Źródło: Aftenposten, Haugesund Avis

To może Cię zainteresować