W ubiegły wtorek w meczu pierwszej rundy Pucharu Norwegii (NM Cupen) Vålerenga-Frigg w drużynie Vålerengi zadebiutował Polak – Marcel Wawrzynkiewicz. 19-latek w 56. minucie meczu zastąpił Giancarlo Gonzaleza.
Vålerenga Oslo na stadionie Frogner pokonała z łatwością drużynę Frigg 6-1.
-Ten debiut to marzenie mojego życie, bardzo ciężko na niego pracowałem. – powiedział Marcel. – Mam nadzieję, że będę mógł grać mecze z pierwszą drużyną w Tippeligaen i że w sierpniu podpiszę z klubem profesjonalny kontrakt.
19-letni Polak rozpoczął przygodę z piłką nożną w szkole podstawowej, w klubie MKS Poręba. W 2007 roku wraz z rodziną przyjechał do Norwegii i przez pierwszy rok chodził do mottakklasse, gdzie uczył się języka. W 2008 roku zaczął trenować w drużynie Vålerenga, rocznik 94. Ciężko pracował, by dostać się do drużyny juniorów, z którą w 2009 roku zdobył wicemistrzostwo Norwegii.
Po ukończeniu nauki w gimnazjum Abildso w Oslo, rodzina Marcela podjęła decyzję o powrocie do Polski. Tam Wawrzynkiewicz trenował w klubie GKS Katowice w drużynie juniorów i rezerw. W tym czasie drużyna Vålerengi zapraszała go na różne turnieje z drużyną juniorów. W 2012 roku razem z drużyną Marcel Wawrzynkiewicz wygrał prestiżowy turniej NTF U19. Po tym sukcesie Vålerenga zaproponowała Marcelowi kontrakt, dlatego w sierpniu 2012 polski zawodnik wrócił do Norwegii.
Jak Norwegowie radzą sobie z wymawianiem nazwiska „Wawrzynkiewicz”?
- Koledzy z drużyny zawsze mówili do mnie po prostu Marcel, moje nazwisko dla Norwegów jest jakby z kosmosu. – opowiada Polak. – W lutym tego roku byłem w Hiszpanii na obozie z pierwszą drużyną. Powstał tam bardzo śmieszny filmik, na którym koledzy próbują wymówić moje nazwisko.
Marcelowi życzymy sukcesów w norweskiej lidze i jak najwięcej zwycięskich meczy z drużyną Vålerengi.