
Wszystkie listy - zarówno przychodzące, jak i te wysyłane przez Breivika - są dokładnie czytane. Jeden strażnik zajmuje się w zasadzie tylko tym. Setki listów przez tę "cenzurę" nie przechodzą.
Dyrektor więzienia, Knut Bjarkeid, potwierdza to w rozmowie z dziennikarzami Dagbladet:
- Nieco ponad etat potrzeba na kontrolę poczty Breivika orazodwiedzin i telefonów. Oprócz tego niecały etat przypada na zajmowanie się innymi sprawami.
- Ile pieniędzy musi więzienie na to wydać?
- Oceniam, że około miliona koron rocznie.
Konieczność
Wszystkie listy są dokładnie sprawdzane. Te przychodzące z zagranicy muszą dodatkowo zostać najpierw przetłumaczone, ale tylko na użytek sprawdzających, sam Breivik dostaje tylko oryginały. Jeśli coś należy ocenzurować, list przedkładany jest cztero-pięcioosobowej grupie roboczej składającej się z ekspertów z różnych dziedzin. Za każdym razem w takim przypadku [cenzurowania korespondencji] wymagana jest ich uchwała, którą potem musi zatwierdzić jeszcze administracja więzienia.
Knut Bjarkeid stwierdza, że nie ma innej możliwości i że musi to wyglądać w tej sposób.
- To wymagające zadanie oraz wyzwanie. Musimy zadbać o nienaruszanie wolności słowa, a jednocześnie zapobiec planowaniu działalności przestępczej z więzienia. To dwie najważniejsze zasady, które się tu ścierają.
Popularny adresat
- Ilu godzin rocznie potrzeba na sprawdzanie korespondencji Breivika?
- Niemal dwa roboczolata - odpowiada dyrektor więzienia
- Ile listów dostaje Breivik?
- Dużo.
- A czy ilość otrzymywanej przez niego korespondencji zmieniła się - i jak - po osadzeniu go w więzieniu?
- Nie będę odpowiadał na to pytanie poza stwierdzeniem, że wciąż dostaje wiele listów.
Polityczna cenzura
Obrońca Breivika, Tord Jordet, powiedział w rozmowie z gazetą Morgenbladet, że jego zdaniem służby więzienne zbyt szeroko interpretują i stosują możliwość zatrzymywania listów do Brevika, aplikując wobec niego inne kryteria, niż prawo dopuszcza.
- Nie wiem nawet, czy można przeglądanie przez służby więzienie listów do i od Breivika nazwać sprawdzaniem, czy tłumaczeniem. Wydaje się, że jeśli tylko napisze on coś mającego jakikolwiek wydźwięk polityczny, korespondencja taka zostanie zatrzymana. Nic dziwnego, że sprawia to wrażenie politycznej cenzury.
Jeśli ktoś ma ochotę przysporzyć służbom więziennym pracy albo też chciałby przekazać coś istotnego najsłynniejszemu norweskiemu terroryście, może napisać na adres:
Anders Behring Breivik
Ila Fengsel
Postboks 150
1332 Østerås
Źródło: Dagbladet, Ila fengsel
To może Cię zainteresować
30-06-2013 15:35
0
-1
Zgłoś
30-06-2013 14:51
1
0
Zgłoś
30-06-2013 14:28
1
0
Zgłoś
30-06-2013 09:33
0
-2
Zgłoś
29-06-2013 23:17
0
-1
Zgłoś
29-06-2013 22:42
1
0
Zgłoś
29-06-2013 16:32
1
0
Zgłoś
29-06-2013 15:27
1
0
Zgłoś
29-06-2013 15:17
2
0
Zgłoś