Bardzo złe wyniki wśród uchodźców

Po dwóch latach programu wprowadzającego, uchodźcy kierowani są do pracy lub na dalsze kształcenie. Szef NAVu, Bjørn Gudbjørgsrud uważa, że program wprowadzający musi trwać co najmniej 4-5 lat.
Somalijczyk Yakob Osman Noor opowiada (jak pisze Aftenposten „dobrze po norwesku"), czego nauczył się podczas dwuletniego, obowiązkowego programu wprowadzającego dla nowo-przybyłych uchodźców:
„W dawnych czasach wielu Norwegów było rolnikami, niektórzy byli parobkami i wynajmowali dom od rolnika. Typowym norweskim jedzeniem jest ciemny chleb, ryba i ziemniaki. Østlandet to lasy i pola uprawne, Vestlandet to dużo gór. Na północy jest pięknie, zwłaszcza w Narvik (tam mieszkał w domu dla azylantów). Opieka zdrowotna jest darmowa. Kobiety i mężczyźni mają równe, takie fifty-fifty, prawa. Można mówić, co się chce i nie zostać za to zabitym."
Noor chciałby spędzić trochę więcej czasu na programie wprowadzającym, nie mówiąc o nauce norweskiego.
Poziom (bardzo) podstawowy
Program wprowadzający został ustanowiony w 2004 roku. Obejmował on prawo i obowiązek nauki języka norweskiego i wiedzę o społeczeństwie dla nowo-przybyłych uchodźców. Ponad 20.000 imigrantów wzięło w nim udział od początku. Rząd wylicza, że 65% osób, które przechodzą ten program, idzie potem do pracy lub kształci się dalej.
Centralne biuro statystyczne (SSB), które towarzyszyło tym, którzy skończyli program wprowadzający w 2010 roku, publikuje dane z 2012 roku. Wynika z nich, że do pracy lub szkół poszło 54% biorących udział w programie.
Według SSB jest to najniższa liczba od czasu wprowadzenia programu w 2004 roku.

DFID - UK Department for International Development/flickr.com
Gdy dziennikarka Aftenposten pyta Noora o podstawowe fakty o Norwegii, okazuje się, że jego wiedza nie obejmuje nawet podstaw.
- Liczba ludności to 10 milionów? Nie? Pięć milionów, pięć, nieprawdaż?
Według Noora hymn norweski nosi tytuł „Ja, jeg elsker dette her", a najwyższą górą Norwegii jest Sognefjorden.
Noor uczył się wiele, ale chce jeszcze więcej. Marzy, by zostać elektrykiem. Następny krok jest pewny: skończyć szkołę podstawową, a potem średnią i zdobyć fagbrev.
Rozbudowanie programu
Aby coraz więcej imigrantów otrzymywało pracę, jeden z dyrektorów NAVu, Bjørn Gudbjørgsrud, uważa, że władze powinny rozważyć rozbudowę programu wprowadzającego - powinien obejmować większą ilość grup. Dodaje:
- Program wprowadzający musi być rozbudowany wzdłuż i wszerz. Dzisiejsze zarządzenie przewiduje tylko 2 lata, a to dla wielu za krótko. Niektórzy potrzebują czterech-pięciu lat zanim będą przygotowani do życia zawodowego.
Uważa on, że krótkowzroczne rozwiązanie, czyli dwu-trzyletnia praktyka zawodowa, nie jest wystarczające do przygotowania do pracy.
- Kluczem byłoby połączenie nauki języka i wprowadzania na rynek pracy w bardziej efektywny sposób - mówi szef NAV.

wikipedia.org
Yakob Osman Noor cieszy się z praktyk w klubie młodzieżowym, gdzie może ćwiczyć język.
- Jeśli nie umiem norweskiego, nie mogę kontaktować się z ludźmi i trudno znaleźć pracę.
Od początku
Fafo oceniło program wprowadzający w 2007 roku. Wtedy okazało się, że większość kommune oferuje całoroczny, pełnowymiarowy program, ale wiele z nich nie wypełnia podstawowego wymogu, czyli dopasowania go do potrzeb poszczególnych osób. Według innego raportu Fafo z 2011 roku, to kobietom najgorzej przychodzi wejście w życie zawodowe lub studenckie. Częste zwolnienia z powodu ciąży albo choroby prowadzą do sytuacji, w której niektóre kobiety muszą zaczynać wszystko od początku.
Badacze z Fafo, którzy stworzyli raport utrzymują podobne stanowisko co dyrektor NAVU, pisząc:
„Nie ma najmniejszych wątpliwości, że niektórzy uczestnicy programu wprowadzającego będą potrzebować więcej niż dwa, trzy lata, żeby zdobyć kwalifikacje zanim wejdą na norweski rynek pracy."
Podejście indywidualne
Minister ds. dzieci i równouprawnienia, Solveig Horne (Frp), uważa, że sprawa wygląda poważnie i trzeba podjąć jakieś działania, by zaszła poprawa. Jednak zamiast rozszerzać program wprowadzający z dwóch do czterech-pięiu lat, chciałaby najpierw przyjrzeć się, jak poprawić istniejący program i rezultaty.
- Zasadniczo rozwiązaniem nie powinno być przedłużanie programu, ale przygotowanie programów tak dobrych, by uczestnicy byli w stanie znaleźć pracę lub dalej się kształcić. Obecny schemat jest elastyczny, ale jednocześnie chciałabym zachęcić kommune do bardziej indywidualnego podejścia. Przyjeżdżający do Norwegii są na różnych poziomach, niektórzy są analfabetami, inni mają już jakieś wykształcenie - mówi Horne.

commons.wikimedia.org
Między poszczególnymi kommune istnieją spore różnice i minister chce sprawdzić, które najlepiej radzą sobie z programem wprowadzającym i mogą swoją wiedzę przekazać innym.
Źródło: aftenposten.no, zdjęcie frontowe: European Commission DG ECHO/flickr.com
To może Cię zainteresować
07-02-2014 01:03
0
0
Zgłoś
06-02-2014 23:22
0
0
Zgłoś
06-02-2014 22:50
0
-1
Zgłoś
06-02-2014 17:21
0
0
Zgłoś