Ciekawostki
Kobieta-szef na porządku dziennym w Norwegii
3
Norweskie kobiety na kierowniczych stanowiskach w Norwegii dają lekcję wszystkim krajom świata o tym, jak wspiąć się na szczyt drabiny korporacyjnej i z powodzeniem zarządzać firmą.
Norwegia może poszczycić się najwyższym odsetkiem kobiet, pracujących na stanowiskach kierowniczych - 35,5% wszystkich szefów w Norwegii to panie. Dla porównania, w Stanach Zjednoczonych odsetek ten wynosi 19%, a w Japonii 3%.
Tak wysoki procent kobiet wśród norweskich szefów może być efektem wprowadzenia przepisu, który mówi, że „przedstawiciele każdej z płci mają zagwarantowane przynajmniej 40 procent miejsc w radach nadzorczych, mających przynajmniej 9 członków". Przepis wszedł w życie w 2004 roku w Norwegii jako pierwszym na świecie kraju, który wprowadził parytety w radach nadzorczych.
Podczas, gdy wiele krajów prowadziło debaty na temat parytetów w firmach, Norwegia zaczęła dawać żywy przykład tego, „jak to w praktyce jest". Pierwsze reakcje na nowy przepis były co najmniej sceptyczne. Jednak decyzja rządu ukazała istotny problem norweskiego społeczeństwa - brak odpowiednio wykwalifikowanych kobiet. Z kwestią wykształcenia bardzo szybko się uporano. Dzisiejszy odsetek kobiet pokazuje, że z parytetu skorzystały te panie, które chciały piastować stanowisko kierownicze, lecz nie miały wcześniej do tego kwalifikacji.
fot. MN
Obecnie zarządzanie firmami w Norwegii wychodzi kobietom bardzo dobrze. Dzięki temu, że zdobywają one coraz lepsze pozycje, wzrasta konkurecja i wzrastają wymagania względem potencjalnych kierowników, niezależnie od płci. Otwierają się drzwi do kolejnych miejsc pracy: w dziedzinie technologii, finansów czy inżynierii. Jedną z najważniejszych zalet równowagi płciowej w firmie jest różnorodność w kwestii doświadczenia, punktu widzenia i wykształcenia.
Najnowsze badania pokazują, że zarządzające kobiety mają lepsze wykształcenie niż zarządzający mężczyźni. Socjolog Vibeke Heindereich wykazała, że znalezienie odpowiedniej kobiety do zarządu jest stosunkowo łatwe. Wyniki badań wyjaśniają psychologowie: kobiety zazwyczaj bardziej się starają, uzupełniają wykształcenie, ponieważ wiedzą, że świat kierowników zdominowany jest przez panów. Obecnie istnieją cztery podstawowe grupy zarządzających pań w Norwegii:
- młodsze kobiety, posiadające doświadczenie w doradzwie, dobrze wykształcone i kompetentne, które w firmie korzystają ze wsparcia pracowników,
- bardzo doświadczone kobiety, pracujące w sektorze biznesowym, które zainteresowane są wyłącznie funkcją dyrektorską,
- kobiety z dużym doświadczeniem w dziedzinie polityki krajowej i międzynarodowej,
- kobiety posiadające doświadczenie uzyskane w okresie sprzed parytetu.
Najważniejsze dla firmy jest jednak to, że kierowniczki posiadają odpowiednie kwalifikacje, zdobyte dzięki studiom, kursom, szkoleniom i praktyce. I wchodzą nawet do tych firm, które nie zamierzały egzekwować parytetu.
fot. wikimedia.org
Tak wyglądają statystyki, badania i cała teoria. A wiadomo, że w praktyce nie wszystko może wyglądać tak kolorowo. Poszczególne przypadki mówią o nadużywaniu władzy, brakach w wykształceniu i innych nieprawidłowościach, czyli... właściwie o tym wszystkim, co może zdarzyć się w każdej firmie, niezależnie od płci szefa. Jak to często bywa, wszystko ostatecznie sprowadza się do pojedynczego człowieka.
Parytety w radach nadzorczych nie są już w Norwegii postrzegane jako radykalna koncepcja, wywołująca szok. Norwegia pokazuje, że polityka może być skutecznym narzędziem, otwierającym ludziom nowe możliwości. Pomimo wielu błędów, jakie rząd norweski popełnił w procesie wprowadzania równowagi płciowej do firm, koncepcja ostatecznie sprawdziła się. Czy warto, by inne kraje brały przykład?
Źródła: theconversation.com, swiat.newsweek.pl
Zdjęcie frontowe: fotolia - royalty free
Reklama
To może Cię zainteresować
17-03-2015 16:09
1
0
Zgłoś
17-03-2015 15:36
0
0
Zgłoś
17-03-2015 15:24
0
-1
Zgłoś