4

Foto: stock.xchng |
W Norwegii na razie można natrafić na Clementine (Klementynkę) i Apple (Jabłko), natomiast w Szwecji „zdrowe” imiona zyskują coraz większą popularność i pojawiają się coraz to nowe ich warianty.
- Dzisiejsi rodzice nie zadowalają się już nadawaniem pociechom imion oryginalnych. Imiona muszą też być kreatywne - twierdzi Emilia Aldrin, wykładowca Wyższej Szkoły dla Rodziców i Dzieci w Halmstad w Szwecji.
- Jeśli ktoś chce wybrać niestandardowe imię, wystarczy, żeby wybrał jakieś stare imię. Jednak jeśli ktoś chce być jednocześnie i nieszablonowym, i nowoczesnym, musi poszukać czegoś innego. I tu pojawiają się imiona „owocowe", które są nowe i zabawne.
"Stara" brzoskwinia
Aktorka Gwyneth Paltrow i wokalista Coldplaya, Chris Martin, przed siedmiu laty nazwali swoją córeczkę Apple. Brytyjska modelka Alicia Douvall pokazała ostatnio światu nowonarodzoną Papayę. Natomiast córka Boba Geldofa dostała imię Peaches (Brzoskwinia) już 22 lata temu.
- W Wielkiej Brytanii i USA istnieje całkiem inna tradycja tworzenia nowych imion. Między innymi ze względu na bardzo niewiele ograniczeń, jakie w tej materii stawia tamtejsze prawo - wyjaśnia Aldrin. - Teraz widzimy, że również w naszej części świata imiona zmieniają się, mimo że ustawy pozostają te same.
Norweskie mandarynki
W Szwecji mamy 28 dziewczynek o imieniu Kiwi, 61 Cherry (Wisienka), 5 Banan i 3 Melon. W Norwegii jest 61 kobiet o imieniu Clementine (Klementynka/Mandarynka) i 7, które noszą imię Apple (Jabłko).Nadając takie imiona, szwedzcy rodzice chcą upewnić się, że ich dziecko będzie wyróżniać się z tłumu. Rosnący indywidualizm w społeczeństwie również przyczynia się do nadawania niestandardowych imion: stworzenie własnego, wyróżniającego się image'u, stało się o wiele ważniejsze, niż dawniej.
- Imię stało się czymś w rodzaju znaku towarowego noszącej go osoby, więc powinno mówić coś o tym, kim dana osoba jest. Część rodziców wybiera świadomie imiona tego typu, marząc o karierze artystycznej bądź muzycznej dla dziecka.
Nazwy miesięcy, zwierzęta i powiew egzotyki
- Inne nowoczesne metody tworzenia imion to np., zapożyczanie egzotycznych, zagranicznych nazw geograficznych, takich jak Texas, Tiago, czy Hawana. Inni z kolei sięgają do świata zwierząt, skąd mamy imiona typu Falk (Sokół), Tiger (Tygrys), czy Hauk (Jastrząb). Ostatnio w Szwecji zaczęły też pojawiać się imiona zapożyczone od nazw miesięcy: Juni (czerwiec), April (Kwiecień), czy September (wrzesień) - wylicza Aldrin.- Współczesnym rodzicom chodzi o to, by zerwać z tradycyjnymi schematami. Wybór „owocowego imienia" na wzór dzieci celebrytów to sygnał, że jest się „cool". Oprócz tego do popularności takich imion przyczynia się urok zabawy z językiem, ciekawego dzielenia i przerabiania słów.
Moda przekracza granice
Wiele imion, które zdobyły popularność w Szwecji, pojawia się potem w Norwegii.- Widzimy, że imiona, które są popularne u naszych sąsiadów przenoszą się i do nas. Jestem pewien, że część z nich zdobędzie popularność, ale pewnie nie będzie to jakiś długofalowy trend - przypuszcza pisarz, Birger Sivertsen, autor książek „Imiona", „Norweski leksykon imion" oraz „Księga imion staronorweskich".
Za przykładem gwiazd
- Niewielu rodziców decyduje się nazwać swoje dziecko imieniem owocu. Ci, którzy to robią, z takiego czy innego powodu pragną się wyróżnić - Mówi Sivertsen i dodaje:- Rodzice często nie zdają sobie sprawy z tego, że imię może stanowić obciążenie dla dziecka. Z naszej perspektywy widzimy, że to głównie zagraniczne gwiazdy filmowe i inni celebryci wybierają dla dzieci dziwne imiona. Nazwanie dziecka takim „owocowym", „kwietnym", czy „warzywnym" imieniem być może pomaga im zdefiniować samych siebie w roli matki, czy ojca, a dzieciom odnaleźć się jako dzieci sławnych rodziców. W takim układzie noszenie imienia warzywa może nie być jakoś specjalnie problematyczne, natomiast zupełnie inaczej sprawy się mają, kiedy w ten sposób nazywa się dziecko urzędniczki z Toten i hydraulika Andersena...
Pułapka aktualnych trendów...
Rodzice dość często ulegają przelotnym modom w zakresie imion, nie zawsze nawet zdając sobie sprawę z tego, że zwyczajnie płyną z prądem. Chcieliby, by ich dziecko wyróżniało się dzięki imieniu w pozytywny sposób, a to nie zawsze proste. Między innymi dlatego Norwegowie „pożyczają" imiona ze Szwecji, jak to było np. z imieniem Linus. Ale potem sytuacja znów się powtarza: popularność danego imienia szybuje w górę - ku wielkiej irytacji rodziców...FAKTY:
Tyle dziewczynek i kobiet w Szwecji nosi „owocowe" imiona:Apple (Jabłko), 21
Peaches (Brzoskwinia), 6
Clementine (Klementynka), 56
Mandarin (Mandarynka), 4
Orange (Pomarańcza), 2
Lime (Limonka), 4
Nypon (Dzika róża), 1
Kiwi, 28
Ananas, 1
Banan, 5
Melon, 3
Strawberry (Truskawka), 2
Blueberry (Czarna porzeczka), 2
Źródło: Dagbladet
Reklama
To może Cię zainteresować
1
11-02-2012 23:01
0
-1
Zgłoś
11-02-2012 14:22
0
-1
Zgłoś
11-02-2012 13:46
0
-2
Zgłoś