Od dziś Rema 1000 przestaje łamać przepisy handlowe – nie będzie otwierać swoich sklepów w niedzielę. Właściciele sieci twierdzą, że handlowali w ten dzień, by zwrócić uwagę na nieuczciwe praktyki konkurencji.
Do tej pory część sklepów sieci Rema 1000 była otwarta w niedzielę, ponieważ jej właściciele wykorzystywali lukę w przepisie prawnym, który mówił, że sklepy powyżej 100 metrów kwadratowych muszą być zamknięte w ten dzień tygodnia. Dlatego sprzedawcy, by handlować, wydzielali taśmą przestrzeń, po której mogli poruszać się klienci, a pozostałe towary podawali im ekspedienci.
Głównym powodem zaprzestania tej, nie do końca legalnej, procedury jest to, że Norgesgruppen, który jest właścicielem Remy 1000 zamierza wybudować więcej sklepów sieci Kiwi i Joker, które nie przekraczają przepisów dotyczących metrażu.
– Chcemy działać zgodnie z przepisami – mówi dyrektor administracyjny sieci, Jan Frode Johansen.
Rema 1000 żartuje z policji?
Zimą tego roku Rema 1000 zgłosiła na policję ponad 120 konkurencyjnych sklepów, które oskarżyła o łamanie przepisów dotyczących handlu w niedzielę. Sprawa została zawieszona.
Ze względu na brak reakcji ze strony policji, Rema również zaczęła łamać przepisy handlowe.
– Chcemy sprawiedliwej konkurencyjności – stwierdził rzecznik prasowy Remy, Mette Fossum Beyer, w rozmowie z NRK.
Lider Związków Zawodowych zrzeszających branżę handlową i administracyjną, Trine Lise Sundnes, ostro krytykuje postawę Remy 1000.
– Obecna sytuacja jest niezgodna z prawem, to duży problem. Rema 1000 stroi sobie żarty z policji – mówi Sundnes.
Osiągnęliśmy cel
Rzecznik prasowy Remy twierdzi, że otwieranie sklepów w niedzielę przez tak długi czas nie było planowane. Początkowo właściciele sieci uważali, że należy koniecznie zwrócić uwagę na istniejący problem.
– Naszym głównym celem było zwrócenie uwagi na to, że konkurencja od wielu lat w każdą niedzielę łamie przepisy zakazujące handlu, a policja i politycy nic z tym nie robią – dodaje Beyer. – Najpierw musieliśmy postąpić tak samo jak oni, aby zrobiło się o tym głośno. Myślę, że osiągnęliśmy nasz cel.
Policja w rozmowie z NRK przyznaje, że nie zamierza ścigać sprzedawców, którzy nielegalnie otwierają sklepy w niedzielę. Powód? Funkcjonariuszy jest za mało, więc muszą skupić się na zapewnieniu bezpieczeństwa obywatelom.
6
0
Zgłoś