Pracodawcy coraz częściej ośmielają się pozbyć pracownika, który nie wykonuje swoich obowiązków i spędza zbyt dużo czasu na zwolnieniu lekarskim.
Wikimedia Commons/CC0/Mahlum
W zeszłym roku wzrosła liczba spraw sądowych wygranych przez pracodawców, którzy pozwali swoich pracowników za nadużywanie zwolnień lekarskich. Według informacji opublikowanych 21 lutego na portalu Finnasavisen, rok 2017 był bezprecedensowy pod tym względem.
Wiecznie chorzy
Cztery opisywane przypadki dotyczyły orzeczeń, które były przychylne pracodawcom, pozwanym za rzekomo nielegalne wyrzucenie z pracy zatrudnionych. Każdy przypadek dotyczył osoby, która dostała wypowiedzenie z firmy, będąc na tak zwanym okresie ochronnym.
W Norwegii okresem ochronnym są objęte osoby, które przebywają na zwolnieniu lekarskim, otrzymując
zasiłek chorobowy z racji niemożności wykonywania codziennej pracy. Pracownik na zwolnieniu jest chroniony prawem nawet do 12 miesięcy, co oznacza, że przez rok nie może zostać wyrzucony z firmy.
Komplikacje zaczynają się w momencie, gdy okazuje się, że osoba wraca po 12 miesiącach i – przykładowo – po tygodniu znów idzie na zwolnienie trwające... następne 12 miesięcy.
W przypadku wystawiania zwolnienia, lekarz ocenia także, czy wymagane jest pełne zwolnienie chorobowe, czy pracownik może wykonać część pracy i potrzebuje jedynie częściowego zwolnienia lekarskiego. Przykładowo: można dostać 50 proc. zwolnienia chorobowego i pracować przez 50 procent czasu. Pracodawca powinien w razie potrzeby dostosować obowiązki chorego pracownika w taki sposób by mógł wykonywać chociaż część swojej pracy.
Idą zmiany?
Często prawo jest w takiej sytuacji zdecydowanie po stronie „chorego”, ale zeszłoroczne procesy sądowe pokazują, że nie musi tak być. Norwescy szefowie coraz częściej są pewni swojej racji w sądach, kiedy podejmą zdecydowany krok zwalniając pracownika zasłaniającego się okresem ochronnym. Możliwe okazuje się zwolnienie danej osoby, jeśli pracodawca dołoży starań, by za wszelką cenę pomóc zatrudnionemu i poszukać rozwiązań, które pozwolą wrócić mu do
pracy.
Tak było w przypadku pracownika platformy wiertniczej, który przez 4 lata zatrudnienia spędził prawie 45 proc. tego czasu na chorobowym. To przerosło szefa, który próbował zmienić środowisko pracy na bardziej przyjazne dla tej osoby, zmniejszyć zakres obowiązków i dokładał wszelkich starań, żeby rzekomo ciągle chorujący człowiek mógł pracować i nie nadwątlić jeszcze bardziej swojego zdrowia. Starania zdały się na nic i „nieuleczalnie” chory dostał wypowiedzenie. Sprawa trafiła do sądu, gdzie wzięto pod uwagę zaangażowanie właściciela firmy. Okazało się, że te argumenty przeważyły na korzyść pozwanego.
26-02-2018 19:04
0
-1
Zgłoś
24-02-2018 20:18
39
0
Zgłoś
24-02-2018 12:39
0
-29
Zgłoś