Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

3
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Aktualności

Policja poirytowana zachowaniem kierowców: nie dzwońcie do nas, tylko zmieńcie opony

Monika Pianowska

30 października 2018 13:04

Udostępnij
na Facebooku
1
Policja poirytowana zachowaniem kierowców: nie dzwońcie do nas, tylko zmieńcie opony

W Norwegii kierowcy sami decydują, czy zmienić opony na zimowe, aby zapewnić autu odpowiednią przyczepność i nie stwarzać zagrożenia na drodze. pexels.com/ CC by 00

Chociaż w Norwegii, podobnie jak w Polsce, nie istnieje ustawowy obowiązek zmiany opon na przełomie sezonów, powszechnie znane jest niepisane prawo, które nakazuje dostosować pojazd do aktualnie panujących warunków atmosferycznych. Kierowca sam więc decyduje, czy zmienić opony na zimowe, aby zapewnić autu odpowiednią przyczepność i nie stwarzać zagrożenia na drodze.
Zasypane ulice nie powinny pozostawiać wątpliwości: nie ma na nich miejsca dla letniego ogumienia. Tymczasem mimo że już nawet na południu Norwegii spadł śnieg, niektórzy kierowcy potraktowali to zjawisko niefrasobliwie, siadając za kółko nieprzygotowanego samochodu. Policja apeluje: jak najszybciej zmieńcie opony na zimowe – w przeciwnym razie wybierzcie inny środek transportu.

Myślami wciąż na wakacjach

Podczas gdy w Polsce utarło się ironiczne powiedzenie „zima zaskoczyła drogowców”, w ostatnich dniach października w Norwegii bardziej adekwatne okazałoby się ono w przypadku właścicieli samochodów. Być może niektórzy z nich uwierzyli, że po minionym wyjątkowo upalnym lecie na południu i zachodzie kraju temperatura już nigdy nie spadnie poniżej zera i zbagatelizowali ostrzeżenia pogodowe o nadchodzących opadach śniegu. A jednak: również Vest- i Sør-Norge zasypało, w związku z czym zasadne byłoby przystosowanie pojazdów do trudniejszych warunków na jezdniach.

Halo? Policja?

Niestety nie wszyscy na to wpadli i wciąż liczą na łut szczęścia: może skończy się najwyżej na poślizgu albo w rowie, a utracone prawo jazdy kiedyś się odnowi. Policja z Østfold i Akershus załamuje ręce, bo chociaż nie doszło jeszcze do poważnych wypadków, zmotoryzowani na letnich oponach dodatkowo paraliżują ruch, przemieszczając się 40 kilometrów na godzinę.
Prześcigają się również w pomysłowości (a może desperackich zachowaniach), próbując na przykład przez telefon uzyskać pozwolenie na jazdę po śniegu bez zimówek. Funkcjonariusze w oficjalnym poście na swoim twitterowym profilu odpowiadają stanowczo: nie, nie ma takiej możliwości. Zamiast dzwonić i kombinować, lepiej się pospieszyć i zająć odpowiednim ogumieniem.
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


D K

30-10-2018 20:34

Tyle placi sie za bramki ze asfalt powinien byc podgrzewany

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok