Od wakacji papierosy w nowych paczkach i… tylko w Vinmonopolet?

Zgodnie z nowym rozporządzeniem wszystkie opakowania papierosów od wakacji będą mieć taki sam rozmiar i kolor. Ponadto umieszczane na nich naklejki z drastycznymi zdjęciami zostaną powiększone. Wszystko to, aby zniechęcić do zakupu potencjalnych konsumentów, szczególnie tych najmłodszych.

Producenci papierosów, snusu i innych wyrobów tytoniowych będą się musieli także pogodzić z pozbawieniem charakterystycznych znaków i elementów designu zarówno samych opakowań, jak ich zawartości. Znikną więc przypisane konkretnym markom symbole, logo i odcienie, które czyniły je rozpoznawalnymi – od lipca wszystkie opakowania przybiorą ciemnozielony odcień. Poza kolorem będzie je również łączyła taka sama czcionka.

– Wiemy, że takie opakowania mają wpływ szczególnie na młodych ludzi. Nikt nie chce, żeby dzieci i młodzież sięgały po papierosy czy snus. Wprowadzając paczki pozbawione reklam, kładziemy kres marketingowi wycelowanemu w najmłodszych klientów – powiedział minister Bent Høie.

Na wyjątki mogą jednak liczyć producenci cygar oraz niektórych gatunków tytoniu do fajek. Poza tym w czasie okresu przejściowego firmy działające na rynku tytoniowym będą miały przywilej sprzedania całych posiadanych zapasów w „starej wersji” oraz dostosowania produkcji do nowych wymogów.

Dodatkowo od 1 lipca w miejscach, w których obecnie obowiązuje zakaz palenia, będzie również zabronione używanie e-papierosów.

Ustawa zostanie szczegółowo opracowana do końca wiosny. Ujednolicone opakowania wyrobów tytoniowych znalazły już zastosowanie m.in. w Australii, Anglii i Francji.

Norweskie Stowarzyszenie Studentów Medycyny podczas zgromadzenia pod koniec marca ustaliło, że należałoby również utrudnić dostęp do wyrobów tytoniowych. Przyszli lekarze proponują zakaz sprzedaży papierosów, tabaki i snusu w zwykłych marketach i kioskach.

Ich zdaniem wyroby tytoniowe powinny być dostępne wyłącznie w punktach Vinmonopolet i tym podobnych sklepach. Przewodniczący stowarzyszenia, Erik Valestrand, twierdzi, że tym samym udałoby się uchronić przed złymi wyborami szczególnie najmłodszych konsumentów.

– Ludzie powinni mieć prawo do zakupu tytoniu, ale samo dokonanie decyzji o zakupie nie  może być takie proste, jak obecnie. Władze mają obowiązek wziąć większą odpowiedzialność za czynniki zagrażające zdrowiu publicznemu – twierdzi Valestrand.

Propozycja studentów medycyny wywołała mieszane reakcje zarówno w norweskim parlamencie, jak i wśród osób związanych z organizacjami na rzecz ludzkiego zdrowia.

Norweskie Stowarzyszenie Studentów Medycyny wspiera Stowarzyszenie Walki z Rakiem, jednak ma inną propozycję metody, która umożliwiłaby większą kontrolę nad procesem sprzedaży wyrobów tytoniowych.

Erik Vigander, rzecznik prasowy Stowarzyszenia Walki z Rakiem w Norwegii, przyznał, że związek też życzyłby sobie, aby w przyszłości mniej sklepów sprzedawało papierosy i snus, lecz należy zacząć od tych, które mają je obecnie na swoich półkach, i narzucić im pewne restrykcyjne zasady. – Chcielibyśmy wprowadzić system nadzorowania sprzedaży i kontrole z możliwymi sankcjami za złamanie przepisów, szczególnie za sprzedaż wyrobów tytoniowych nieletnim – powiedział Vigander.

Podobnego zdania są niektórzy politycy. – Odsetek palaczy w Norwegii spada, dlatego nie widzę dodatkowych powodów, żeby zakazywać dostępu do papierosów – stwierdził Morten Wold, rzecznik ds. zdrowia z Partii Postępu. Uznał, że tytoń jest w Norwegii legalnym produktem, zaś obecnie obowiązują wystarczająco surowe zasady związane z jego sprzedażą.

Restrykcyjne regulacje popiera także Partia Ludowa, ale nie zamierza podejmować próby przeforsowania pomysłu przeniesienia sprzedaży wyrobów tytoniowych wyłącznie do specjalnych sklepów.

Tone Wilhelmsen Trøen z Partii Konserwatywnej stwierdziła natomiast, że cel, jakim jest społeczeństwo wolne od tytoniu, uda się w przyszłości osiągnąć poprzez samo szerzenie świadomości w społeczeństwie i za pośrednictwem kampanii informacyjnych – mówi .

Źródła: nrk.no, abcnyheter.no, folkebladet.no, h-a.no