Drogi Chamie (bez obrazy ale dziwnie brzmi odpisywanie na wiadomość z autorem o takim nicku jak Ty masz), ja wyjechałem siedem lat temu i juz wtedy był obowiązek zgłaszania wyjazdu, zatem nie jest to nowe prawo. Tak jak pisałem, ma to charakter statystyczny i ekonomiczny - państwo musi wiedzieć kto wyjeżdża, która grupa ludzi jest niezadowolona z życia itp. Oraz jak rozplanować budżet, na jakie wpływy z podatków może liczyć - przecież jak dwa miliony ludzi są na emigracji, to nie zarobią w Polsce pieniędzy i nie odprowadza od tego podatku, a to też są jakieś pieniądze (to tak jakbyś miał zaplanowane, że zarobisz za jakąś pracę 1000 zł i na skutek jakiegoś zdarzenia losowego zrobiłeś 700 zł, przy czym miałeś już rozplanowane to jak wydasz 1000zl). Co do ludzi dla kraju - rodzisz się w Polsce, masz opiekę medyczną, potrzebne wykształcenie, chroni Cie szereg praw i przywilejów oraz generalnie przez większość czasu państwo troszczy się o twoje bezpieczeństwo, majątek i bliskich w ten sam sposób. Oczywiście, polskiemu socjalowi brakuje do tego Norweskiego, ale nasz kraj nie dysponuje ropa ani gazem na taką skalę. Zatem gdy stałeś się pełnoletni, mogłeś się zrzec obywatelstwa i udać się na ziemię niczyją, gdzie ustanowisz sam swoje prawa, wzniesiesz dom i będziesz się bronił. Każdy z nas płaci podatki na to wszystko co państwo mu zapewnia (w mniejszym lub większym stopniu), a problemem jest to, że ludzie wybierani w demokratycznych wyborach, kradną i kręcą przed oczyma wyborców, a i tak na następną kadencję zostają wybrani. Śmieją się w twarz ludzi, mówiąc że tu zniknęły miliardy a tam miliony, a ludzie kiwaja głowami i ich wybierają. Szkolnictwo 50 lat temu miało taką zaletę, że uczeń był dla nauczyciela a nie odwrotnie. Była dyscyplina, porządek i dawało to efekty... Spójrz na ludzi z tamtego pokolenia - potrafią się wyłowić, napisać list (a jakie mają pismo), ogarnąć samodzielnie cały szereg rzeczy... Oczywiście nie wszyscy, ale większość z dużych miast tak ma (nie wiem jak na prowincjach). Kiedyś wszyscy się uczyli, była cisza w klasie, a chodzenie na studia było prawdziwym wyznacznikiem tego co ma się w głowie. Dzisiaj uczniowie nie potrafią napisać nawet referatu, nauczyciela mają gdzieś i się z tym nie kryją a ze szkół wychodzą czasem jeszcze głupsi niż do nich weszli... Studia ma praktycznie każdy (nie ważne czy kierunek potrzebny czy nie, byle mieć papier), a większość z nich nawet do lekarza nie potrafi się zapisać bez pomocy mamy lub taty... Oczywiście nie wszystkie metody bym przywrócił, ale np. Robił bym wyjątek od obowiązku nauki i gdyby ktoś był usunięty drugi raz ze szkoły za zachowanie, musiałby szukać prywatnej szkoły albo pozostać głupim... Co do sądownictwa to niestety nie jestem w temacie, ponieważ tyle razy się to zmieniało, że zgubiłem rachubę w jakim punkcie decyzyjnym teraz stoimy.... Hmm co do poglądów politycznych to stronię od dwóch głównych czyrakow na tyle polskiego społeczeństwa jakie drenują nasz kraj od trzech dekad... Obecnie jestem zwolennikiem 1Polska.pl
Gdyby wszyscy uważali za swój patriotyczny obowiązek nie tylko zadawać pytania i kwestionować takie rzeczy, ale np. Kwestionować 500plusy i inne takie, obietnice wyborcze i rozliczać polityków z ich dorobku, moglibyśmy stworzyć na nowo silne państwo. Niestety jesteśmy niszczeni ideologicznie i społecznie przez naszych niemieckich sąsiadów, finansujacych naszych polityków, media i siejacych zamęt wszedzie tam, gdzie powinniśmy się trzymać razem i świetnie im to idzie - aż serce się kraje gdy czytam jak nasz kraj jest żywcem sprzedawany, oszukiwany i drenowany ze wszystkiego co w nim jeszcze zostało... Wybacz, odbieglem od tematu