Polacy wogole nie powinni sie wypowiadac na temat zebractwa.
Zebractwo od wiekow jest wpisane w polski krajobraz biedy. Najlepiej jest zamknac oczy i nie zauwazyc, ze sa ludzie, ktorych bieda zmusza do tak desperackiego i ponizajacego kroku.
Wyciaganie reki o zapomoge jest tragicznym rezultatem desperacji ludzi, zyjacym w kraju, ktory nie robi nic, aby im pomoc.
Mysle oczywiscie o Polsce. Dziad siedzacy przed kosciolem byl obrazkiem powszechnym przeciez. Wybor miejca tez nieprzypadkowy. Chodzacy do kosciola pseudoswietobliwi katolicy odwracali dyskretnie oczy od nedzy. Wszak wystrojone w niedzielne futro dama nie chciala sie pobrudzic kontaktem z bieda.
Na ksiedza biedak nie mogl liczyc. Ksiadz od zawsze wolal pobawic sie z ministrantem, niz pomoc biednym. Kto wie, moze dziad podkoscieøny musial placic dobrodziejowi dzisiecine za mozliwosc zebrania pod kosciolem.
Oczywiscie sa wyjatki od reguly....ale niezbyt czeste.
Zebracy w Norwegii na pewno nie sa milym widokiem, ale przeciez dawanie datkow jest dobrowolne.
Tylko organizacje pozarzadowe pomagaja zebrzacym romom i jest to smutne.
Krzyczacy tutaj najglosniej - zycze wam, abyscie nigdy nie byli zmuszeni do wyciagniecia reki po datek.
Oprocz zorganizowanego zebractwa istnieje zebractwo spowodowane dramatami ludzkimi. Nie kazda dana korona jest oddana szefowi gangu.