HanslubMosze napisał:
Cortez1 napisał:
HanslubMosze napisał:
WujekJanek napisał:
HotLips napisał:
Kluczem do szczescia nie jest sukces, lecz szczescie jest kluczem do sukcesu. Jezeli ktos tego nie osiagnal, to najwyzsza pora wracac do punktu wyjscia. Gdziekolwiek by ten punkt sie nie znajdowal.
No i to jest wlasnie konkluzja ksiazki Kaniuszkina. Pieniadz jest Bogiem, jedynym i najwyzszym. Jesli bedziesz mu oddawal czesc, to byc moze osiagniesz nieomal swego rodzaju niesmiertelnosc.
Pieniadz moze Ci zapewnic "niesmiertelnosc", ale nie szczescie czy dobre samopoczucie.
Bo pieniadz jak kazda inna religia obiecuje tak naprawde jedno: niesmiertelnosc.
O szczesciu ani slowa.
A po chuj mi niesmiertelnosc? Faktyczna czy metaforyczna? W ciagu tego zycia juz jestem zmeczony obcowaniem z osobnikami pokroju cyska lub rzadzacych w PL. Nie sadze bym zniosl niesmiertelnosc z ciagle pojawiajacymi sie nowymi i ich bezgraniczna wiara w odnowienie, ktore z przyczyn obiektywnych nie moze nastapic. W funkcji czasu zapewne by mnie to dobilo, a zywot jak w dniu swistaka musi byc straszny.
Natomiast niesmiertelnosc metaforyczna - czyli w pamieci potomnych. Co mi po niej skoro bede martwy fizycznie i nie doswiadcze w zaden sposob owej pamieci czy to zlej czy dobrej.
Jednym slowem, dobrze, ze zemre i nic po mnie nie zostanie. No moze poza pula genow w moich dzieciach, pod warunkiem, ze beda mialy potomkow.
-----------------
Przed owym zejsciem sugerowalbym,dla spokoju ducha - w kontekscie wspomnianej puli, konfrontacje genów Twych dziatek z DNA listonosza....
Bardzo konkretne pytanie. Badanie DNA zrobilem z czystej ciekawosci, bo cory bardziej do matki podobne, a w owym czasie duzo pracowalem w innych krajach.
Zgodnosc calkowita, choc dla dopelnienia calosci przyznam, ze slabo mnie zajmowala idea przekazywania genow i nawet gdyby okazaly sie nie moje to bym sie nimi zajal jak wlasnymi.
Mam nadz wyjasnienie satysfakcjonuje
---------
Genow moich synow,choc podobno "zedrzyj skore".nigdy bym nie badal...ze strachu.Ale gdyby nawet "cuś" to....j.w. ))
Cortez1 napisał:
HanslubMosze napisał:
WujekJanek napisał:
HotLips napisał:
Kluczem do szczescia nie jest sukces, lecz szczescie jest kluczem do sukcesu. Jezeli ktos tego nie osiagnal, to najwyzsza pora wracac do punktu wyjscia. Gdziekolwiek by ten punkt sie nie znajdowal.
No i to jest wlasnie konkluzja ksiazki Kaniuszkina. Pieniadz jest Bogiem, jedynym i najwyzszym. Jesli bedziesz mu oddawal czesc, to byc moze osiagniesz nieomal swego rodzaju niesmiertelnosc.
Pieniadz moze Ci zapewnic "niesmiertelnosc", ale nie szczescie czy dobre samopoczucie.
Bo pieniadz jak kazda inna religia obiecuje tak naprawde jedno: niesmiertelnosc.
O szczesciu ani slowa.
A po chuj mi niesmiertelnosc? Faktyczna czy metaforyczna? W ciagu tego zycia juz jestem zmeczony obcowaniem z osobnikami pokroju cyska lub rzadzacych w PL. Nie sadze bym zniosl niesmiertelnosc z ciagle pojawiajacymi sie nowymi i ich bezgraniczna wiara w odnowienie, ktore z przyczyn obiektywnych nie moze nastapic. W funkcji czasu zapewne by mnie to dobilo, a zywot jak w dniu swistaka musi byc straszny.
Natomiast niesmiertelnosc metaforyczna - czyli w pamieci potomnych. Co mi po niej skoro bede martwy fizycznie i nie doswiadcze w zaden sposob owej pamieci czy to zlej czy dobrej.
Jednym slowem, dobrze, ze zemre i nic po mnie nie zostanie. No moze poza pula genow w moich dzieciach, pod warunkiem, ze beda mialy potomkow.
-----------------
Przed owym zejsciem sugerowalbym,dla spokoju ducha - w kontekscie wspomnianej puli, konfrontacje genów Twych dziatek z DNA listonosza....
Bardzo konkretne pytanie. Badanie DNA zrobilem z czystej ciekawosci, bo cory bardziej do matki podobne, a w owym czasie duzo pracowalem w innych krajach.
Zgodnosc calkowita, choc dla dopelnienia calosci przyznam, ze slabo mnie zajmowala idea przekazywania genow i nawet gdyby okazaly sie nie moje to bym sie nimi zajal jak wlasnymi.
Mam nadz wyjasnienie satysfakcjonuje
---------
Genow moich synow,choc podobno "zedrzyj skore".nigdy bym nie badal...ze strachu.Ale gdyby nawet "cuś" to....j.w. ))