Biznes i gospodarka
Nie ropa, a wodorosty głównym towarem eksportowym? Najnowsze prognozy dla norweskiej gospodarki
4
Wodorosty zostaną nowym ważnym towarem eksportowym? fotolia.com - royalty free
Do 2035 roku wartość norweskiego przemysłu rybnego prześcignie przemysł naftowy, zapowiadają naukowcy z niezależnej organizacji badań naukowych, SINTEF.
Na początku stycznia naukowcy z SINTEF, niezależnej organizacji badań naukowych, ogłosili najnowsze prognozy dla norweskiej gospodarki. Ich zdaniem, w 2035 roku głównym towarem eksportowym Norwegii będą ryby i przetwory rybne, zaś znaczenie ropy naftowej i gazu znacznie się obniży.
Prognozy SINTEFU wydają się być prawdopodobne. 3 stycznia 2017 roku, rada ds. zasobów morskich (Norsk sjømatråd) w Tromsø poinformowała, że zyski z eksportu ryb w 2016 roku wyniosły 91,6 miliarda koron. W ciągu ostatnich 4 lat wartość przemysłu rybnego wzrosła o 75 proc. Dla porównania, obecny główny towar eksportowy Norwegii – ropa i gaz – w ciągu 3 ostatnich lat utraciły na wartości 180 miliardów koron.
Prognozy SINTEFU wydają się być prawdopodobne. 3 stycznia 2017 roku, rada ds. zasobów morskich (Norsk sjømatråd) w Tromsø poinformowała, że zyski z eksportu ryb w 2016 roku wyniosły 91,6 miliarda koron. W ciągu ostatnich 4 lat wartość przemysłu rybnego wzrosła o 75 proc. Dla porównania, obecny główny towar eksportowy Norwegii – ropa i gaz – w ciągu 3 ostatnich lat utraciły na wartości 180 miliardów koron.
Przemysł rybny wart 550 miliardów koron
Obecne zapowiedzi zmian gospodarce to nie nowość. Już w 2012 roku SINTEF opublikował raport, w którym przedstawił swoje prognozy dla przemysłu rybnego do 2050 roku. Można w nim przeczytać, że do tego czasu wartość tej gałęzi przemysłu wzrośnie do 550 miliardów koron.
– Nasze przewidywania zakładają, że wartość przemysłu rybnego będzie rosła na tym samym poziomie co teraz – mówi Karl A. Almås, specjalny doradca SINTEF ds. rybołówstwa i przemysłu rybnego, jeden ze współautorów raportu z 2012 roku.
– Nasze przewidywania zakładają, że wartość przemysłu rybnego będzie rosła na tym samym poziomie co teraz – mówi Karl A. Almås, specjalny doradca SINTEF ds. rybołówstwa i przemysłu rybnego, jeden ze współautorów raportu z 2012 roku.
Wodorosty nowym łososiem
Według prognoz Almås to nie sprzedaż łososia czy dorsza „wypchnie‟ ropę i gaz z pierwszego miejsca, jego zdaniem największy potencjał znajduje się w nowych i jeszcze nieznanych gałęziach przemysłu rybnego.
– Widzimy ogromne możliwości w produkcji wodorostów, zarówno jako jedzenia dla ludzi, jak i paszy dla zwierząt. Potencjał tkwi również w tzw. przemyśle składników morskich, który polega między innymi na wykorzystaniu odpadów rybnych do np. produkcji leków – tłumaczy Almås.
Jego zdaniem Norwegia również wiele skorzysta na sprzedaży technologii hodowlanych za granicę.
– Widzimy ogromne możliwości w produkcji wodorostów, zarówno jako jedzenia dla ludzi, jak i paszy dla zwierząt. Potencjał tkwi również w tzw. przemyśle składników morskich, który polega między innymi na wykorzystaniu odpadów rybnych do np. produkcji leków – tłumaczy Almås.
Jego zdaniem Norwegia również wiele skorzysta na sprzedaży technologii hodowlanych za granicę.
Przed sukcesem dużo pracy
Zanim jednak ryby i produkty rybne staną się towarem eksportowym numer jeden, w przemyśle rybnym wiele jeszcze musi się zmienić.
Zdaniem SINTEF-u, aby nadal tak dynamicznie się rozwijał, trzeba rozwiązać problemy z którymi obecnie się boryka. Hodowcy ryb walczą z chorobami łososi i plagą wesz. Państwowy system administracyjny, który nadzoruje rybołówstwo, również pozostawia wiele do życzenia. Almås uważa, że Norwegia musi lepiej regulować sposób, w jaki wykorzystuje swoje zasoby morskie – trzeba ustalić, gdzie znajdą się hodowle, a które miejsca otworzą się np. na produkcję wodorostów.
Rozwiązanie tych problemów może pomóc przemysłowi rybnemu osiągnąć jeszcze większe zyski niż do tej pory.
Zdaniem SINTEF-u, aby nadal tak dynamicznie się rozwijał, trzeba rozwiązać problemy z którymi obecnie się boryka. Hodowcy ryb walczą z chorobami łososi i plagą wesz. Państwowy system administracyjny, który nadzoruje rybołówstwo, również pozostawia wiele do życzenia. Almås uważa, że Norwegia musi lepiej regulować sposób, w jaki wykorzystuje swoje zasoby morskie – trzeba ustalić, gdzie znajdą się hodowle, a które miejsca otworzą się np. na produkcję wodorostów.
Rozwiązanie tych problemów może pomóc przemysłowi rybnemu osiągnąć jeszcze większe zyski niż do tej pory.
Reklama
To może Cię zainteresować
25-01-2017 07:58
3
0
Zgłoś
24-01-2017 22:29
2
0
Zgłoś
24-01-2017 16:49
1
0
Zgłoś
23-01-2017 16:26
8
0
Zgłoś