W ciągu pierwszych czterech miesięcy roku sprowadzono jaja o wartości 27 milionów koron.
stock.adobe.com/licencja standardowa
Tylko od stycznia do kwietnia Norwegia zaimportowała 1168 ton jaj. to ponad dwukrotnie więcej niż w całym ubiegłym i niemal siedmiokrotnie niż w 2022 roku.
W ostatnich miesiącach import gwałtownie wzrósł, a przez ostatnie trzy miesiące ustanawiano kolejne rekordy. Nowe dane Norweskiego Urzędu Statystycznego (SSB) pokazują mimo to, że Norwegia jest niemal samowystarczalna pod względem produkcji jaj, pisze Nationen.
W ciągu pierwszych czterech miesięcy roku sprowadzono jaja o wartości 27 milionów koron, czyli dziesięciokrotnie więcej niż w 2022 r. Wcześniej zagraniczne jaja trafiały wyłącznie do przemysłu, ale teraz znajdziemy je również na półkach sklepowych.
Słaba waluta i chore kury
Najnowsza prognoza Nortury, organizacji skupiającej około 16 tys. producentów rolnych z Norwegii pokazuje, że w tym roku w kraju fiordów zabraknie prawie 3 tys. ton jaj, co stanowi znacznie większy niedobór niż wcześniej sądzono. Norweski Urząd ds. Rolnictwa zniósł 14 maja cło na jaja. Bezcłowy okres według wstępnych planów ma potrwać do 24 czerwca.
W 2019 roku przeciętny Norweg zjadł średnio 211 jajek rocznie.stock.adobe.com/licencja standardowa
Wyjaśnieniem niedoboru jaj jest zwiększony popyt zarówno ze strony konsumentów w Norwegii, jak i za granicą. Ogniska chorób w Europie i słaby kurs wymiany korony norweskiej sprawiły, że wiele firm kupuje więcej jaj z Norwegii niż wcześniej.
Dane z 2019 roku wykazały, że każdy Norweg spożywał średnio 211 jaj rocznie. Jednak od tego czasu zarówno konsumpcja, jak i populacja kraju fiordów wzrosły.
W norweskich sklepach obserwowane są braki jajek w zaopatrzeniu. Choć problem często występuje nad fiordami w okresie wielkanocnym, tak dużych utrudnień z zakupem produktu, jak w tym roku, nie było od dawna. Wśród powodów wymieniane są zwiększenie eksportu oraz zmniejszenie europejskiej produkcji z powodu infekcji wśród drobiu.
Nie tylko jajka
Na pustych półkach wielu sklepów zamieszczono informacje o kłopotach z dostawami jaj. W sieciach, gdzie zapewniono sprzedaż jajek, pojawiły się dodatkowe ograniczenia, np. limit trzech opakowań na rodzinę.
Problemy występują w najpopularniejszych sieciach supermarketów w Norwegii, m.in. Kiwi, Coop i Rema1000. Od Wielkanocy punkty, do których docierają jajka, otrzymują ograniczoną liczbę opakowań, średnio do 50 sztuk. W przeciętnych warunkach jest ich 8-10 razy więcej.
Deficyty dotyczą jednak obecnie również innych produktów spożywczych. Susza i powodzie doprowadziły w zeszłym roku do słabych zbiorów ziemniaków w Norwegii i obecnie w sklepach można znaleźć puste skrzynki. Norweskie władze postanowiły w związku z tym wprowadzić okresowe zniesienie ceł na importowane ziemniaki, aby zapewnić konsumentom do nich dostęp.
Źródła: SSB, Nortura, NTB, MojaNorwegia.pl, Nationen
21-05-2024 22:03
5
0
Zgłoś