Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Konsulat (nie) dla ludzi? Petenci ślą skargi na polską placówkę w Oslo. Konsul odpiera zarzuty

Joanna Irzabek

23 sierpnia 2016 13:37

Udostępnij
na Facebooku
23
Konsulat (nie) dla ludzi? Petenci ślą skargi na polską placówkę w Oslo. Konsul odpiera zarzuty

Polska Ambasada w Oslo Fot. Wikipedia/ Kjetil Ree/ Creative Commons Attribution-Share Alike 3.0 Unported

Czym podpadł konsulat Polakom w Norwegii? Zebraliśmy skargi i żale rodaków i udaliśmy się z nimi prosto do konsula. Liczymy na to, że jego odpowiedzi zapoczątkują otwartą – i konstrutywną! – rozmowę na temat jakości obsługi konsularnej w Norwegii. Bo, że coś z nią jest nie tak jak powinno być, słyszymy od dawna.
„Punkt, który w świetle propagandy rządu RP ma zachęcać do powrotu do Ojczyzny, swoim chłodem i traktowaniem, ba, całą otoczką świętości biurokracji i maluczkości petenta prezentuje Polskę jako kraj nienawidzący i bojący się Obywatela...”. „Ponieważ mieszkam tu w Norwegii od 10 lat, jestem zszokowana tym, co dzisiaj miało miejsce. Ludzie, którzy tam przyjeżdżają, moi rodacy Polacy, są traktowani przez moich rodaków Polaków w tak tragiczny sposób”. 

I jeszcze: „Staliśmy tam wszyscy solidarnie jak te uparte osły i czekaliśmy aż ktoś po kawie czy przekąsce się łaskawie nami zajmie. Był tam chory człowiek, który przyjechał z bardzo daleka, gdyż w szpitalu zginęły mu dokumenty (…). Taki upał, gorąco, a w naszym kochanym konsulacie nie stać ich nawet na to, żeby człowiek, który tyle czeka, mógł się napić wody, nie mówię już o kawie, która tu w Norwegii jest dostępna wszędzie”.

Tak internauci – anonimowi i podpisujący się nazwiskiem – opisują swoje nieprzyjemne doświadczenia w konsulacie w Oslo. Czy rzeczywiście jest aż tak źle? Czy petenci wyolbrzymiają problem? A może „rozpuściła” ich norweska jakość obsługi?
Maja Magdalena Gill, która na Facebooku współprowadzi stronę Polecam/ Nie Polecam w Oslo potwierdza, że obsługa konsularna budzi wiele negatywnych emocji. Sprawy, na które najczęściej skarżą się zbulwersowani internauci to przede wszystkim nieprzyjemna obsługa, długie kolejki i opóźnienia w rozpatrywaniu spraw. A także chaos informacyjny.

– Oczekiwanie na przykład na nowy akt urodzenia trwa od 4-6 tygodni, a nawet dłużej. Na doniesienie dokumentów jest 14 dni – opowiada Maja. – Jest to, jak to określiła pani obsługująca infolinię, grzeczność ze strony konsulatu. Po upływie tego czasu powinnam umówić się na wizytę, bądź poprosić konsula o jej przyspieszenie. Ale zaryzykowałam i doniosłam dokument, który bez problemu został przyjęty.

Ten informacyjny chaos to tylko jeden z wielu „grzechów” konsulatu wobec skołowanych petentów. Na liście jest też konieczność płacenia gotówką, załatwianie krępujących spraw rodzinnych w tym samym okienku co paszportowych, czy nieporozumienia dotyczące wpisywania nazwiska rodowego w akcie urodzenia dziecka.

Żalów nazbierało się wiele. Poprosiliśmy więc konsula o odniesienie się do tych najczęstszych.
Co przede wszystkim zmieniłbyś/zmieniłabyś w polskiej obsłudze konsularnej w Norwegii?
Zatrudniłbym dodatkowe osoby do obsługi
20.45%
Wprowadziłbym konieczność umawiania wizyty w celu odbioru paszportu
1.86%
Skróciłbym czas oczekiwania na rozpatrzenie wniosku paszportowego
5.2%
Wprowadziłbym możliwość płacenia kartą
20.45%
Otworzyłbym dodatkowe placówki w innych miastach
40.15%
Zmieniłbym prawo konsularne
11.9%
łącznie głosów: 269

Tylko gotówką

Zacznijmy od płatności gotówką, bo to sprawa może i drobna, ale uciążliwa i często wytykana polskiemu konsulatowi. Dlaczego polska placówka nie może po prostu obciążyć petenta kosztami banku i zaoszczędzić im fatygi? Niektórzy woleliby zapłacić prowizję, niż biegać po okolicy szukając bankomatu. 

To niestety niemożliwe, odpowiada konsul Sławomir Kowalski, bo polskie prawo na to zwyczajnie nie pozwala. A dokładniej par. 5 rozporządzenia Ministra Spraw Zagranicznych z dnia 18 grudnia 2015 r. w sprawie opłat konsularnych.

– Przepis ten mówi wyraźnie, że opłata konsularna może zostać wniesiona w gotówce lub w czekach potwierdzonych przez bank, przelewem lub w inny sposób na rachunek bankowy przedstawicielstwa dyplomatycznego, o ile nie wiąże się to z powstaniem dodatkowych kosztów obsługi indywidualnej wpłaty – informuje. – Tak skonstruowany przepis nie pozwala na stosowanie terminali do płatności kartami płatniczymi, w sytuacji gdy, tak jak to ma miejsce w Norwegii, indywidualna płatność obciążona jest prowizją na rzecz banku.

Najwyraźniej nic się nie da z tym fantem zrobić bez zmieniania prawa...
Najbliższy bankomat w okolicy polskiego konsulatu w Oslo znajduje się 3 minuty piechotą, według mapy Google.
Najbliższy bankomat w okolicy polskiego konsulatu w Oslo znajduje się 3 minuty piechotą, według mapy Google.
Google/MN
Lokalizacja polskiego konsulatu w Oslo.
Lokalizacja polskiego konsulatu w Oslo.
Google/MN

Obsługa „bez zbędnej zwłoki”

Przejdźmy dalej. Padają zarzuty, że opóźnienia w rozpatrywaniu wniosków trwają często pół godziny, a czasem dłużej. Podobno te osoby, które chcą odebrać paszport zostają „wciśnięte” w kolejkę osób załatwiających inne sprawy powodując zatory. Czy tak jest faktycznie? Ile czasu trawa „normalna” obsługa, a kiedy zaczyna się opóźnienie?

Zgodnie z prawem konsularnym, konsul załatwia sprawę „bez zbędnej zwłoki”, ale nie później niż w ciągu 30 dni od wszczęcia postępowania. Jednak, żeby załatwić niektóre sprawy, polska placówka musi zwrócić się do organu w kraju – i wtedy ten termin ulega wydłużeniu aż do trzech miesięcy.

– W praktyce paszporty 10-letnie i 5-letnie, które personalizowane są w kraju, wydawane są w terminie 4-8 tygodni, a paszporty tymczasowe wydawane są w terminie do 14 dni. – zapewnia konsul Kowalski. – Są to jednak terminy przybliżone, gdyż każda sprawa jest indywidualna i może wymagać więcej lub mniej czasu na jej załatwienie – uprzedza.

I tak na przykład te osoby, które nie załączyły do wniosku paszportowego niezbędnych dokumentów, a przyjechały do urzędu spoza Oslo, będą musiały uzupełnić braki w ciągu 14 dni od daty wezwania. – Staramy się oszczędzić w ten sposób obywatelom konieczności ponoszenia kosztów kolejnej podróży do Oslo. Procedura ta wydłuża jednak proces przyjmowania wniosków – ostrzega konsul.

Bałagan w danych

Z kolei na złożenie wniosku paszportowego przewiduje się 10 minut. Ale prosta sprawa może się przeciągnąć, jeśli okaże się, że w dokumentach petent ma bałagan. A tak zdarza się całkiem często, bo wiele osób składa wnioski wypełnione błędnie albo w ogóle nie przynosi ze sobą wymaganych dokumentów. Co więcej, często mają bałagan w swoich danych osobowych – takich spraw konsulat ma kilka w tygodniu. 

– Spotykamy się ze zjawiskiem dokonywania przez obywateli polskich zmian danych osobowych w rejestrach norweskich, które nie znajdują odzwierciedlenia w ich danych osobowych zawartych w dokumentach i ewidencjach polskich. Skutkuje to licznymi problemami, gdy jako dowody w sprawie obywatele polscy przedstawiają dokumenty norweskie, w szczególności świadectwa urodzenia lub małżeństwa, informacje o nadaniu obywatelstwa norweskiego, orzeczenia rozwodowe lub akty zgonu. 

Konsulat zaleca więc, żeby przed umówieniem terminu wizyty uruchomić... komputer. W systemie E-Konsulat można (a raczej należy) zapoznać się z informacją o zasadach składania wniosków paszportowych oraz o wymaganych dokumentach. A także o konsekwencjach braku wymaganych dokumentów lub wypełnionego wniosku, jak instruuje konsul. (Instrukcje wypełnienia wniosku paszportowego są dostępne także na sali przyjęć Wydziału Konsularnego Ambasady RP w Oslo).

„Pani w okienku”

Powstaje jednak pytanie, czy cała wina leży po stronie petentów? Dobrze, może i lubimy narzekać, ale czy konsulat nie powinien przypadkiem służyć pomocą Polakom na obczyźnie? Ułatwiać im życie? Od tego podobno jest. Skoro słychać tyle narzekań i tylu jest niezadowolonych rodaków, czy nie dałoby się, tak po ludzku, wyjść im naprzeciw? A gdyby tak zatrudnić dodatkowy personel, otworzyć jeszcze jedno okienko, jak marzy się wielu, albo może nawet dodatkowe placówki w innych miastach? I co z organizacją pracy? Czy można ją usprawnić?

– Możliwe jest inne zorganizowanie pracy, poprzez wprowadzenie konieczności umawiania wizyty paszportowej w celu odbioru dokumentu paszportowego. Dotychczas uznawano jednak, że byłaby to nadmierna uciążliwość dla obywateli – informuje konsul. Ale jeśli chodzi o braki kadrowe, to konsul RP w Oslo „nie jest właściwy do udzielenia odpowiedzi”, usłyszeliśmy.

Po „gruntownej analizie”

Zwróciliśmy się więc z tym pytaniem do polskiego MSZ-tu i otrzymaliśmy odpowiedź, z której wynika, że ministerstwo nie widzi konieczności zwiększania zasobów kadrowych, ani też otwierania dodatkowych placówek w innych miastach Norwegii. W tym roku Wydział Konsularny Ambasady RP w Oslo został już zresztą wsparty dodatkowym etatem oraz czasowo oddelegowanym pracownikiem Departamentu Konsularnego MSZ. Większych zmian nie będzie. 

– Obecnie nie ma planów otwarcia kolejnej placówki zagranicznej na terenie Norwegii – poinformowało nas biuro rzecznika MSZ. – Struktura etatowa każdej placówki zagranicznej kształtowana jest na podstawie gruntownie prowadzonej analizy potrzeb placówek, a także możliwości budżetowych resortu – zapewnia sztab prasowy ministerstwa. – MSZ na bieżąco monitoruje zmieniającą się sytuację polityczną, bada i analizuje w kontekście bezpieczeństwa międzynarodowego zdarzenia, które mogą mieć wpływ na konieczność wsparcia służb konsularnych w placówkach. Dokładamy wszelkich starań, uwzględniając możliwości finansowe i organizacyjne, aby siatka polskich przedstawicielstw dyplomatycznych na świecie oraz ich struktury była dostosowana do obecnych i możliwych do przewidzenia potrzeb.

Podsumujmy. Wydział Konsularny Ambasady RP w Oslo obsługuje dziennie około 50-70 osób, które najczęściej przychodzą ze sprawami paszportowymi, dotyczącymi stanu cywilnego, obywatelskimi i prawnymi. Na tej liście są też świadczenia pomocy konsularnej, niewiele jest natomiast czynności wizowych. To dane od samego konsula. Czy aby na pewno jeden konsulat i jedna „pani w okienku” to wystarczająca ilość personelu do obsługi (minimum!) 100 tysięcy Polaków mieszkających i pracujących w Norwegii?

Zastanawiamy się. A wy?

Jak oceniasz obsługę w polskim konsulacie w Oslo?
Jest na bardzo dobrym poziomie, biorąc pod uwagę możliwości kadrowe placówki
2.48%
Pozostawia wiele do życzenia, ale nie odstaje od poziomu obsługi w innych polskich urzędach
11.98%
Jest fatalna i zasługuje na publiczne napiętnowanie
71.9%
Personel konsulatu nie jest bez winy, ale polscy petenci także są zbyt roszczeniowi i powinni zadbać o porządek w swoich dokumentach
13.64%
łącznie głosów: 242
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


boj fra oszlo

18-08-2021 18:59

...a wczesniej do Konsula,oczywiscie...

boj fra oszlo

18-08-2021 18:58

..w MSZ w Polsce....

monafilek@gmail.com

18-08-2021 13:47

Moze mi ktos podpowie gdzie moge zlozyc skarge na pracownika konsulatu? Z góry dziękuję

taey

25-11-2016 05:11

Errata: W Manchesterze nie mają problemu z przyjmowanie opłat kartą kredytową, oczywiście.

taey

25-11-2016 05:10

Ktoś tu kręci. Jakoś w Machesterze nie mają problemu z przyjmowaniem opłat gotówką. Jeśli nawet są dodatkowe opłaty to co za problem obciążyć nimi petentów? Każdy chętnie zapłaci więcej za wygodę używania karty. www.manchester.msz.gov.pl/pl/informacje_...awach_paszportowych/

Eliza K

03-09-2016 11:43

RobertGanski napisał:
Pani Elizo...Pani Elizo.. Pani Elizo .
Gabrys, to ty?

Ty to ewidentnie nie wiesz kiedy ktos ma ciebie dosyc.

Robert Ganski

03-09-2016 11:05

Pani Elizo, wydaje mi sie, ze Pani sugeruje, ze mnie cos z konsulem laczy. Nie laczy. Otoz ostatnie wybory w Stavanger nie odbyly sie w pomieszczeniach przy parafii katolickiej, tylko w bydelhuset gdzies tam. A to dlatego, ze proboszcz Norweg ewidentnie Polakow nie lubi, ciagle nas ruguje. Wiele zlego o Polakach powiedzial jak dotad. To osobny temat. Swego czasu bylem swiadkiem dyskusji pomiedzy konuslem a naszym proboszczem i nasz konsul ma jezyk angielski o kilka poziomow wyzszy anizeli Sigurd Markussen, proboszcz, ktory ma taki angielski jak wszyscy Norwedzy. Jak Pani chce, podesle Pani znajomego Polaka, wychowanego w Australii on tez potwierdzi wysoki poziom jezyka angielskiego. Pan Kowalski, konsul, jest mi osoba obca, ale uwazam, ze ze wzgledu na jego zaangazowanie w sprawach zwiazanych z barnevernet nieslychanie wazna. Nie chcialbym, zeby jacys durnie wymienili konsula tylko dlatego, ze im sie jakis urzednik w okienku nie usmiecha. On realnie wspiera Polakow przed barnevernet. Ten kto ma dzieci, ten wie o czym mowa.

Robert Ganski

03-09-2016 00:47

Pani Elizo, my sie zgadzamy w tym przeciez, ze pracownicy mogliby byc milsi. my sie chyba nie zgadzamy w identyfikacji zrodla problemu. Pozdrawiam serdecznie ze Stavanger!

Eliza K

03-09-2016 00:11

RobertGanski napisał:
Chyba nie czyta Pani co napisalem.I nawzajem, odsyłam do ostatniego akapitu w moim poście.

Ale sednem sprawy nie są przepisy, ale to, że tobie nie podoba się moja krytyka pracowników konsulatu. No bo w końcu w czymś tam tobie, lub komuś znajomemu pomogli. I stąd te całe przydługie i nikogo nieinteresujące wywody o przepisach unijnych i jak maja Szwedzi, itp.
dane bylo mi poznac (konsula) ze strony znajomosci jezyka angielskiego i wiem, ze ten jezyk zna dobrze. Sprawa dotyczyla interwencji konsula w duzo powazniejszej sprawie anizeli te paszporty tu opisywane

Robert Ganski

02-09-2016 17:46

Chyba nie czyta Pani co napisalem, bo napisalem, ze znajomy Norek w USA paszport na telefon zalatwil. Nie wiedzial co musialby w Polsce, ale zaklada, ze moze na telefon sie uda. No to skoro przepisy sa unijne, to czemu psioczycie na konsulat. Na unie psioczcie. Dwa: wezmie sobie Pani kiedys norweskie prawo jazdy - takie samo jak unijne - i porowna z polskim. Otoz Norwedzy wyrzucili adres zamieszkania z prawa jazdy. Proste. A teraz prosze sobie wpisac w wujka gugla "Wymiana prawa jazdy z powodu zmiany miejsca zamieszkania" i zobaczyc polski real. I jeszcze jedno: pisalem wczesniej, ale Pani nie czyta: pytalem wiele nacji, czy musza za granica jezdzic do swoich ambasad - i sie okazalo, ze ogolnie wszyscy moi koledzy z zachodnich krajow maja lzej niz my Polacy. wyglada na to, ze Niemcy, Dunczycy, Francuzi czy Szwedzi nie sa w unii, tylko Polska jest w tej unii.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok