Życie w Norwegii
Czterech Polaków wpadło na granicy. To temat dnia w norweskim dzienniku
31
Przejście graniczne Ørje. wikimedia.org/CC BY-SA 4.0/Jan-Tore Egge
Mogłoby się czasem zdawać, że kiedy norweskie media nie mają o czym pisać, piszą o nas. Takie wrażenie można odnieść i tym razem, bo pewien portal poświęcił Polakom jednego dnia aż dwa artykuły, które można tylko krótko podsumować: „Co złe, to Polak”. Mamy więc przemyt, papierosy, a przede wszystkim bohaterskich rycerzy, czyli celników z Tolletaten, którzy dzień i noc, niczym Tadeusz Reytan podczas obrad sejmu rozbiorowego, bronią norweskiej granicy przed polskim najazdem. Przedstawienie czas zacząć.
Reklama
Prolog
14 marca portal Smaalenes Avis opublikował dwa artykuły na temat czterech wydarzeń na przejściu granicznym w Ørje.
Bohaterami obu tekstów są norweskie służby celne i Polacy, których celnicy złapali na gorącym uczynku. I żeby była jasność – nie popieramy nielegalnych praktyk i przemytu, ale nie chce nam się wierzyć, że jesteśmy jedyną nacją, która popełnia wykroczenia. A dokładnie takie wnioski można wysnuć, czytając doniesienia prasy w Norwegii. Bo o kim – w kontekście szmuglerki – czyta się najczęściej? O Norwegach. Oczywiście żart. To pytanie retoryczne, wszyscy przecież znamy na nie odpowiedź.
Akt I
Pierwszy z artykułów o złowrogo brzmiącym tytule Wybrał przejazd ze złym kolorem sygnalizacji – dostał mandat dotyczy Polaka, który miał pecha. Polski kierowca chciał przekroczyć granicę bez oclenia przewożonego towaru. Wybrał więc przejazd oznaczony kolorem zielonym. Został jednak zatrzymany do wyrywkowej kontroli. Wtedy okazało się, że do jednej z norweskich sieci sklepów wiezie artykuły rękodzielnicze o wartości prawie 200 tys. koron. Polak otrzymał mandat w wysokości 10 tys. koron.
To, czy nasz rodak dobrze zrobił, próbując przekroczyć granicę bez oclenia towaru, jest kwestią mocno dyskusyjną. Dyskusji nie podlega jednak fakt, że nie był on jedynym, pierwszym, ostatnim, a co najważniejsze – wyłącznie Polakiem, który tego dokonał.
To, czy nasz rodak dobrze zrobił, próbując przekroczyć granicę bez oclenia towaru, jest kwestią mocno dyskusyjną. Dyskusji nie podlega jednak fakt, że nie był on jedynym, pierwszym, ostatnim, a co najważniejsze – wyłącznie Polakiem, który tego dokonał.
Akt II
Kilka godzin później, bo jeden artykuł o Polaku łamiącym przepisy to zdecydowanie za mało, portal opublikował tekst o tym, że służba celna ujęła kilku przestępców (narodowości oczywiście wyłącznie polskiej), których ukarano grzywną. W rolach głównych trzech aktorów.
screenshot /smaalenene.no
Pierwszy Polak przewoził w naczepie niewielką ilość marihuany i zbyt duże ilości papierosów, został ukarany grzywną, jednak nie podano jej wysokości. Drugi Polak próbował wwieźć do Norwegii części maszyn bez odpowiednich dokumentów przewozowych, próbując uniknąć opłat celnych w wysokości ok. 6,5 tys. koron. Trzeci z Polaków otrzymał grzywnę, ponieważ próbował wwieźć niewielkie ilości oleju konopnego do e-papierosów (CBD E-liquid).
Owszem, wina leży po stronie rodaków, jednak zdaje nam się, że w Norwegii dochodzi do bardziej poważnych przestępstw (np. ataków nożowników), gdzie prasa nie ujawnia narodowości napastnika. Tu zaś ochoczo przypina nam się łatkę Polaka-przemytnika, jak gdyby była to najważniejsza informacja w kraju tego dnia.
Owszem, wina leży po stronie rodaków, jednak zdaje nam się, że w Norwegii dochodzi do bardziej poważnych przestępstw (np. ataków nożowników), gdzie prasa nie ujawnia narodowości napastnika. Tu zaś ochoczo przypina nam się łatkę Polaka-przemytnika, jak gdyby była to najważniejsza informacja w kraju tego dnia.
Epilog
Owszem, jesteśmy największą mniejszością narodową w Norwegii, więc zdecydowanie ma to wpływ na częstotliwość publikowanych na nasz temat informacji, jednak zastanawia fakt, że w wielu innych przypadkach prasa po prostu pomija narodowość innych nacji w artykułach o przestępczości. Choć trzeba przyznać, że polska pomysłowość może czasem wprawiać Norwegów (nas również) w osłupienie, jak np. próba przemytu ponad 400 litrów wódki w… kołach od traktora, to jednak tworzenie sagi, wzorem niektórych norweskich portali, o dzielnych celnikach z Tolletaten, którzy walczą z polskim potopem, zdecydowanie nam nie odpowiada.
To może Cię zainteresować
3
18-06-2021 10:30
0
-6
Zgłoś
23-03-2019 19:47
0
-1
Zgłoś
19-03-2019 12:47
5
0
Zgłoś
19-03-2019 12:11
0
0
Zgłoś
18-03-2019 19:20
6
0
Zgłoś
18-03-2019 16:23
6
0
Zgłoś
18-03-2019 10:17
17
0
Zgłoś