Pierwszy tysiąc rekrutek kończy obowiązkową służbę wojskową. Jakie wspomnienia wyniosą?
Norweżki służące w wojski wikimedia/PRT Meymaneh, licencja CC 2.0
Dobre wspomnienia
Inna młoda Norweżka, Josefine Aas, przyznała, że jej również podobała się służba w armii. Zastanawia się nad związaniem swej przyszłości z wojskiem. Choć zaznacza, że nie było lekko: – To było świetne, ale również wymagające doświadczenie. Trzeba było utrzymywać dyscyplinę przez cały czas i być w pełnej gotowości.
Po pierwsze: równouprawnienie
– Istotne jest, byśmy mogli w przyszłości pozyskiwać zdolnych żołnierzy i oficerów. Chcemy wybierać spośród najlepszych, niezależnie od płci.
Oprócz tego, obowiązkowa służba wojskowa ma zwiększać poczucie wspólnoty Norwegów i odpowiedzialności za kraj. Rzecz jasna ważne jest także wzmocnienie potencjału obronnego państwa.
Strategia „Nic na siłę” kluczem do sukcesu?
W dużym uproszczeniu proces rekrutacji wygląda tak, że osoby, które wchodzą w wiek zdolności do pełnienia służby najpierw muszą wypełnić internetowy formularz. Pytane są o stan zdrowia, wykształcenie czy zainteresowania. Jednak najistotniejszym wydaje się pytanie o motywację. Jest bardzo niewielkie prawdopodobieństwo, że osoba z problemami psychicznymi bądź po prostu nastawiona pacyfistycznie będzie musiała pójść w kamasze.
Pierwszy, obowiązkowy etap rekrutacji odbywa się zatem w całości w świecie wirtualnym. Najlepszych kandydatów (ok. 1/3 potencjalnych żołnierzy) obydwu płci zaprasza się na drugi etap, który jest czymś w rodzaju naszej komisji wojskowej. Kandydat rozmawia z oficerem armii na temat swoich zapatrywań, rodzaju wojsk, w których chce służyć.
Lekarze sprawdzają stan zdrowia przyszłego żołnierza, oceniają zdolności psychofizyczne. Dopiero po przejściu drugiego etapu można czekać na zaproszenie do koszar.
Takie rozwiązanie pozwala na selekcję osób, które nie chcą bądź nie mogą służyć w armii. Dzięki temu rzadko słyszy się o rażących przypadkach nadużyć, jakie miały miejsce w przypadku polskiej armii w latach 90. Wówczas do wojska zaciągano większość chłopców, niezależnie od ich planów i motywacji, a także stanu psychicznego. Kończyło się to licznymi aktami przemocy, a nawet samobójstwami osób zaszczutych przez „falę”, czyli psychiczne i fizyczne znęcanie się nad młodszymi stopniem żołnierzami.
Nie tylko Norweżki służą w armii
Źródła: TV2, ung.no, forsvaret.no, itromso.no
To może Cię zainteresować
31-10-2020 20:54
0
0
Zgłoś
31-10-2020 08:26
0
0
Zgłoś
14-04-2020 18:17
0
0
Zgłoś
21-10-2019 04:43
1
0
Zgłoś