Praca w Norwegii
Niewolnicza praca w myjniach samochodowych
2
Norweska policja i Inspekcja Pracy odkryła wielkie nadużycia w 100 myjniach samochodowych w Norwegii.
To, co dzieje się w branży uważają za niewolnictwo.
- Spotkaliśmy ludzi, którzy zarabiają 19 koron na godzinę. To niewolnictwo - mówi nadinspektor Alf-Magne Fredriksen dla Dagens Næringsliv.
Inspekcja odkryła, że wielu zatrudnionych w myjniach mieszka w miejscu pracy.
Szop pracz
Policja i Inspekcja Pracy skontrolowała 100 myjni samochodowych przez ostatnie dwa lata podczas operacji „Szop pracz". Pracodawcom w branży dano w tym roku aż 390 nakazów.
- Nie spełniono nawet najmniejszych wymogów po żadnej z kontroli - mówi starszy inspektor Inspekcji pracy Knut Morten Alvestad.
Uważa on, że klienci powinni zastanowić się jeśli trzy, cztery osoby przystępują do mycia jednego samochodu.
- Klienci myjni są ludźmi, którym się powiodło w wielu dziedzinach. Płacą za mycie swoch samochodów 150 koron. Jak daleko myślimy? Tutaj występuje problem społeczny - mówi Alvestad.
Tony Alter/flickr.com
Nowe niewolnictwo
- Często pracownicy myjni przybyli do Hiszpanii lub Włoch z pomocą przemytników ludzi - twierdzi.
Według niego agenci sprowadzają ich do Norwegii. Tutaj otrzymują „dobre" oferty pracy.
- Kiedyś używaliśmy określenia „nowe niewolnictwo" na to, co widzieliśmy w branży budowlanej. Teraz zauważamy to samo w myjniach samochodowych - mówi Alvestad.
Źródło: abcnyheter.no
Reklama
Reklama
To może Cię zainteresować
4
05-06-2014 23:55
1
0
Zgłoś
05-06-2014 22:39
0
0
Zgłoś