Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

11
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Praca i pieniądze

Bezrobocie rośnie, NAV zatrudnia

klaudia@mojanorwegia.pl

06 października 2015 13:55

Udostępnij
na Facebooku
Bezrobocie rośnie, NAV zatrudnia


W Norwegii wzrosło bezrobocie tak bardzo, że NAV musi zatrudnić nowych pracowników do zajmowania się sprawami bezrobotnych.


Bezrobocie rośnie powoli, ale rośnie. Już niedługo 80 tys. Norwegów będzie bez pracy.

Bazując na danych z SSB, norweskiego GUS-u, eksperci spodziewają się, że do 2018 roku bezrobocie osiągnie tu rekordowy poziom 5 proc.

Brak pracy to problem w całym kraju, jednak niektóre gminy borykają się z nim bardziej niż inne. To właśnie w tych lokalnych oddziałach NAV zostaną zatrudnione nowe osoby, których obowiązkiem będzie zajmowanie się sprawami bezrobotnych.

Jeśli poszukujący pracę są mobilni i elastyczni, to rynek pracy może się rozwijać - mówi Kjell Hugvik, kierownik ds. świadczeń w NAV.

Jego zdaniem rynek pracy nie jest w aż tak złym stanie, a ludzie mogą znaleźć zatrudnienie na własną rękę. Podkreśla jednak, że niepokojąco wzrasta liczba długoterminowych bezrobotnych.

To właśnie do nich kierujemy nasze wysiłki. Doradzimy im i pomożemy w poszukiwaniu pracy i znajdowaniu nowych możliwości na rynku - obiecuje Hugvik.

Bez pomocy ani rusz


Gmina Rogaland przeszła drogę od regionu z najniższym bezrobociem do jednego z tych z najwyższym. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2005 roku.

Potrzebujemy rąk do pracy, dlatego zatrudnimy w naszym biurze 20 osób, które będą zajmować się bezrobotnymi z sektorów, w których bezrobocie wzrasta najgwałtowniej - mówi Truls Nordahl, dyrektor oddziału NAV w Rogaland.

Gmina radzi sobie z problemem wyszukując swoim bezrobotnym pracę w innych gminach.

W wielu sektorach pracy są wolne miejsca. Musimy spojrzeć ponad granice gmin. W innych miejscach wzrasta zapotrzebowanie na pracowników i bezrobotny powinien rozważyć dojazdy do pracy przez jakiś czas - radzi Nordahl.

Nie tylko zawody mocno związane z branżą naftową są zagrożone. Eksperci z DNB Markets zapowiadają, że problemy mogą mieć również regiony i zawody, które mają niewiele wspólnego z wydobywaniem ropy.

Gospodarka Norwegii spowalnia. Zmniejszy się zapotrzebowanie na usługi hotelarskie, transportowe, konsultacyjne i adwokackie - mówi Kjersti Haugland z DNB Markets.



Źródła: e24.no
Zdjęcie frontowe: MN
Reklama
Gość
Wyślij
Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok