napisał:
tomek476 napisał:
Witam! A jak pracodawca chce zorganizowac kurs np.po 15:30---po zakończeniu pracy? kurs trwa 4 godziny======czy można gdzies na to znalesc paragraf? np w kodeksie pracy?
4 godziny? Wysylaja mnie na ten kurs w marcu i powiedziano mi, ze ma trwac caly dzien. Z ciekawosci sprawdzilam na norskbrannvernforeningen.no i tam stoi jak byk, ze 7,5 godz wliczajac w to cwiczenia z gasnica i egzamin, oba obowiazkowe.
Pracodawca wysyla Cie na ten kurs i powinien sie on odbyc w godzinach pracy i za czas na nim spedzony musi Ci zaplacic. Jezeli z jakis powodow kurs wypada w nadgodziny, (np. masz tydzien nocek, albo drugie zmiany, a kurs jest miedzy 8.00 a 16.00) czyli pracowales w tygodniu w ktorym sie on odbywa 37,5 godz., i dodatkowo musisz isc na kurs, to powinienes miec zaplacone za nadgodziny. Nie ponosisz ZADNYCH kosztow kursu. Jezeli na kurs musisz dojechac, bo nie odbywa sie w miejscu pracy, to powinienes miec zwrocone za bilet, jesli musisz go kupic.
Ponizej Kodeks Prawa Pracy, Rozdzial 6, Paragraf 5 ze strony Arbeidstilsynet, wiec wiarygodne zrodlo.
§ 6-5.Utgifter, opplæring mv.
(1) Arbeidsgiver skal sørge for at verneombud får den opplæring som er nødvendig for å kunne utføre vervet på forsvarlig måte. Verneombud har rett til å ta den nødvendige opplæring ved kurs som arbeidstakernes organisasjoner arrangerer. Departementet kan i forskrift stille nærmere krav til opplæringen.
(2) Verneombud skal få nødvendig tid til å utføre vernearbeidet på forsvarlig måte. I alminnelighet skal oppgavene utføres innenfor vanlig arbeidstid.
(3) Arbeidsgiver er ansvarlig for utgifter til opplæring, og andre utgifter i forbindelse med verneombudets arbeid. Vernearbeid som må utføres ut over den alminnelige arbeidstid etter § 10-4, godtgjøres som for overtidsarbeid.
(4) Arbeidsgiver skal sørge for at verv som verneombud ikke medfører inntektstap for verneombudet eller på annen måte fører til at verneombudets arbeids- eller ansettelsesvilkår forringes.
Pani Małgorzato! bez obrazy i prywatnych podtekstów.
Ponieważ to co pani powyżej przytoczyła to i owszem, oczywista prawda, jednak jak mawiał ktoś tam kiedyś w Polskim, wtedy jeszcze Śląskim radiu, są niestety TRZY niezaprzeczalne prawdy.
I tak dalej.
By te zacytowane przepisy zastosować, to najpierw trzeba posługiwać się bezbłędnie językiem norweskim tak w piśmie jak i w mowie i to najlepiej w Bokmalu a nie jakimś tam Nynorsku lub co gorsza w miejscowym dialekcie.
Jeżeli nie posiada się tych podstawowych umiejętności to trzeba mieć niestety bardzo dużo kasy na norweskiego adwokata a zarazem mieć nową prace w nowej firmie.
I tak dalej.
Bez obrazy dla ogółu czytających.
Jednak zwykły Imigrant w tej Norwegi, nie ma szans na to co pani tutaj zacytowała.
I ja to wiem co mówię i piszę.
Dobranoc.
P.s.
Teraz możecie dać mi i nawet 777 minusów, a ja i tak będę miał to w w mało poważnym poważaniu, ponieważ na tym forum, od paru lat obowiązuje jedynie tak zwana "prawda zakłamana". Równoważna z obecnie panującym nam w kartoflandii prawem bliźniaczych kartofli.