Zgadzam się trzeba zawsze brać odpowiedzialność za swoje czyny. Ja jako osoba która przeszła to co ty mogę się wypowiedzieć, i powiem szczerze że gdyby mnie nie złapali prędzej czy później mógł bym zabić siebie a co gorsze nic niewinne osoby. Powiedzmy sobie szczerze że wsiadając do samochodu po alkoholu ma się już z nim poważny problem, może nawet nie zdając sobie z tego sprawy. Ja to sobie uświadomiłem właśnie dopiero po zatrzymaniu. Mimo że miałem do przejechania 1km i przejechałem go z prędkością 40-50km/h zatrzymali mnie (jak to w Norwegii) dzięki życzliwej sąsiadce która zadzwoniła na policję widząc jak wsiadam do samochodu. Na początku była złość, na sąsiadkę, policję. Dopiero po tygodniu doszło do mnie co tak naprawdę się wydarzyło i złość która czułem miałem już tylko do siebie, to jak mogłem dopuść do narażenia zdrowia innych, utraty uprawnień oraz konsekwencji jakie będę ponosić przez następne trzy lata. Przez jedną krótką decyzję. A te pieniądze które ci zasądza ta odsiadka to nic, śmiech na sali jak duże i długa by nie była, najgorsze było upokorzenie w oczach rodziny. Są ludzie którzy bawią się zbyt dobrze nie patrząc na siebie i innych nie mówiąc już o konsekwencjach jakie później będzie dane im ponieść za swoje czyny. Najważniejsze później jest wyciągnięcie wniosków z takich przygód i niedopuszczanie by się powtórzyły. Pozdrawiam cię i życzę powodzenia w dalszym życiu.