Procedura zbywania Polaków przez NAV za pomocą udzielania nie do konca prawdziwych informacji albo wręcz wprowadzania w błąd jest powszechnia i nie Tobie pierwszej się to zdarza, że jak przyjdzie co do czego, żądają dzwonić aby się czegokolwiek dowiedzieć.
Rada moich znajomych Norwegów jest taka, żeby w sprawach urzędowych starać się mieć w 100% udokumentowane wszystko "skriftlig", na piśmie.
Nie wiem jak jest w przypadku sykepenger, ale w przypadku zasiłku dagpenger zażalenie 'klage' odbywa się pisemnie na specjalnym formularzu. Z tego sugerowałbym korzystać i walczyć do końca o swoje, bo te rasistowskie świnie tylko czekają na to, że ktoś się zniechęci, niedoczyta dokładnie, niedotrzyma jakiegoś terminu, itp.
k.
Syla3 napisał:
heh, gdzybym znała biegle język to już bym tam zadzwoniła, ale w moim przypadku straciłabym wypłatę, zanim dowiedzieliby się o mi chodzi a napisać to już nie taki problem...tylko Nav zaproblemował