Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Polska partia mniejszościowa w Norwegii; możliwe? - Norwegia

Czytali temat:
(765 niezalogowanych)
4 Posty

(jacozkato)
Wiking
Witam,

Dziś uczestniczyliśmy w seminarium dotyczącym sytuacji Polaków w Norwegii, interesujące, ale właściwie nic nowego się nie dowiedziałem. Natomiast interesuje mnie jedna kwestia, mianowicie czy możliwe jest stworzenie partii polonijnej czyli czegoś co reprezentowałoby i aktywnie dbało o 5% ludności zamieszkującej ten kraj. Nie mam jakiejś politycznej zajawki ani może odpowiedniej wiedzy ALE
Czy może ktoś wie dlaczego coś takiego nie funkcjonuje?

Bo tak naprawdę to jeteśmy tutaj potężną siłą i domyślam się że zjednoczenie Polaków byłoby Norwegom nie na rękę. Wyobraźmy sobie sytuację:
Ogólnonorweski strajk Polaków - Norwegia leży i kwiczy...
Tak naprawdę to jest jedna rzecz o którą bym zawalczył : Darmowa nauka języka na odpowiednim dla nas poziomie, nie taka dla jak dla uchodźców z trzeciego świata, ale dla wykształconych europejczyków z drugiego świata, z których ponad jedna trzecia deklaruje chęć zostania w Norwegii.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3026 Postów
Eliza K
(Elise)
Maniak
jacozkato napisał:
Wyobraźmy sobie sytuację:
Ogólnonorweski strajk Polaków - Norwegia leży i kwiczy..

Probuje sobie to wyobrazic i jakos nie moge. Jedyne co udaje mi sie wyobrazic, to maksymalnie 10-20 ludzi (choc pewnie i to malo realne). No bo daj mi powod, dla ktorego np. ja mialabym strajkowac.

A co do partii politycznej - zawsze mozesz zalozyc jak masz chec. Czy tez czekasz na gotowe?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
4 Posty

(jacozkato)
Wiking
Też nie poparłbym strajku, bo po co robić ludziom pod góre, chodziło mi o zobrazowanie, że powinni się z nami liczyć.
A powód to jak wspomniałem zdecydowana większość z nas nie zna języka i pozostaje w sterfie człowiek 2 kategorii, akceptujesz takie traktowanie Polaków? Ciebie też to dotyczy, w jakimś sensie.

A tak poza tym to raczej chodzi mi o to abyśmy potrafili się zjednoczyć i współdziałać, a nie wiecznie się kłócić. Z drugiej strony to nawet nie potrafimy się zjednoczyć we własnym kraju i przepędzić tych którzy go niszczą i powodują, że jesteśmy na syberii europy, oczywiście wolałbym żyć, pracować i tworzyć w Polsce, ale wygoniła mnie z tamtąd bezsilność na to co się dzieje i bezkarność władzy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3272 Posty
Jon Doe
(Joseph)
Maniak
jacozkato napisał:
Też nie poparłbym strajku, bo po co robić ludziom pod góre, chodziło mi o zobrazowanie, że powinni się z nami liczyć.
A powód to jak wspomniałem zdecydowana większość z nas nie zna języka i pozostaje w sterfie człowiek 2 kategorii, akceptujesz takie traktowanie Polaków? Ciebie też to dotyczy, w jakimś sensie.


Ktoś zabrania nauki norweskiego? Każdy kto chce może się go uczyć.... nie trzeba mieć do tego pieniędzy tylko chęci... materiałów w necie od groma...
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
2 Posty
Anna Grzesik
(qrczatko)
Wiking
"Dziś uczestniczyliśmy w seminarium dotyczącym sytuacji Polaków w Norwegii, interesujące, ale właściwie nic nowego się nie dowiedziałem. Natomiast interesuje mnie jedna kwestia, mianowicie czy możliwe jest stworzenie partii polonijnej czyli czegoś co reprezentowałoby i aktywnie dbało o 5% ludności zamieszkującej ten kraj. Nie mam jakiejś politycznej zajawki ani może odpowiedniej wiedzy ALE
Czy może ktoś wie dlaczego coś takiego nie funkcjonuje?"



Raczej nie i trzeba by chyba zacząć brać sprawy w swoje ręce.



"Bo tak naprawdę to jeteśmy tutaj potężną siłą i domyślam się że zjednoczenie Polaków byłoby Norwegom nie na rękę. Wyobraźmy sobie sytuację:
Ogólnonorweski strajk Polaków - Norwegia leży i kwiczy... "




To mogło by być całkiem niecodzienne zjawisko... ciekawe, jak poradziły by sobie norweskie firmy zajmujące się np. serwisowaniem łodzi albo warsztaty mechaniczne, gdyby nagle tania siła robocza nie przyszła do pracy...

Choć zlepek słów "zjednoczenie Polaków" jest w moim mniemaniu contradictio in adiecto. Wystarczy spojrzeć na katastrofalną sytuację ekonomiczną i gospodarczą samej Polski, żeby zrozumieć, że Polacy nie lubią się jednoczyć (jeden na drugiego tylko narzeka, nikt niczego nie wnosi). Mam trochę wrażenie, że Polakom, którzy osiedlili się w Norwegii nie bardzo chce się cokolwiek. Pasuje im praca za 150 NOK bez języka, nie chcą się rozwijać i pasuje im układ jaki jest. Poza tym - po co narażać się Norwegii? Jest jak jest, lepiej nie będzie, ważne, że starcza od pierwszego do pierwszego. A że praca mało ambitna? Że na kurs języka nie ma kasy? Kto by zaprzątał sobie tym głowę... Chciałabym się mylić co do większości naszych tutejszych rodaków. Bardzo chciała bym sie mylić.




"Tak naprawdę to jest jedna rzecz o którą bym zawalczył : Darmowa nauka języka na odpowiednim dla nas poziomie, nie taka dla jak dla uchodźców z trzeciego świata, ale dla wykształconych europejczyków z drugiego świata, z których ponad jedna trzecia deklaruje chęć zostania w Norwegii."



Oczywście, kurs językowy powinien być darmowy albo przynajmniej w bardzo atrakcyjnej cenie. Skoro wymagają od nas znajomości języka, niech nas go nauczą. Nie jest to przecież język angielski, którym włada większość świata. Tym bardziej, że jako uchodźcy ekonomiczni (trzeba w końcu nazwać rzecz po imieniu) przybywamy tu z niczym oprócz nadziei na stabilniejsze życie, a na start musimy opłacić mieszkanie, w tym 3-miesięczny depozyt, co już daje sumę bliską kilkumiesięcznym (pozytywnie rzecz ujmując) zarobkom z Polski. Kto w tym natłoku wydatków jest w stanie opłacić sobie jeszcze porządny kurs języka norweskiego? Zwłaszcza, że pracy nie znajduje, bo... nie zna języka. Koło się zamyka. Chodziłam na taki kurs, o którym piszesz. Trzy miesiące straconego czasu, 10 tys NOK, a poziom żenujący. Zdarzało się, że nauczycielki nie znały odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania dot. gramatyki.

Dziś na seminarium usłyszałam zdanie, że jako obywatele UE, sami podejmujemy decyzję o emigracji. Teoria, teorią. W rzeczywistości łapiemy się brzytwy, uciekając z ojczyzny, która nie jest w stanie zapewnić nam nawet chleba. Czyli mam wybór - wegetować tutaj albo zginąć tam. Myślę, że nie można tu mówić o dobrowolnej emigracji i uważam, że takie tematy powinniśmy poruszać szerzej i nazwać rzecz po imieniu - w dużej mierze jesteśmy uchodźcami.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
2 Posty
Anna Grzesik
(qrczatko)
Wiking
Joseph napisał:
jacozkato napisał:
Też nie poparłbym strajku, bo po co robić ludziom pod góre, chodziło mi o zobrazowanie, że powinni się z nami liczyć.
A powód to jak wspomniałem zdecydowana większość z nas nie zna języka i pozostaje w sterfie człowiek 2 kategorii, akceptujesz takie traktowanie Polaków? Ciebie też to dotyczy, w jakimś sensie.


Ktoś zabrania nauki norweskiego? Każdy kto chce może się go uczyć.... nie trzeba mieć do tego pieniędzy tylko chęci... materiałów w necie od groma...


Joseph, nie zgodze się z Tobą - wcale nie ma od groma materiałów, sama ucze się w domu, więc wiem, ile i czego jest w sieci. Efekt mam taki, że jak wychodzę na ulicę i próbuję cokolwiek załatwić z jakimiś Norwegami, to patrzą na mnie jak na idiotkę, bo nie rozumieją mojego akcentu... Ostatecznie więc wybieram konwersację po angielsku, bo wolę zostać obywatelem drugiej kategorii niż idiotką.
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
4 Posty

(jacozkato)
Wiking
Ale postarajmy się proszę wrócić do tematu wątku.
Odpuśćmy aspekt norweskiej mowy.

Jak myślicie, co wiecie? jest to możliwe?
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
qrczatko napisał:

Oczywście, kurs językowy powinien być darmowy albo przynajmniej w bardzo atrakcyjnej cenie. Skoro wymagają od nas znajomości języka, niech nas go nauczą. Nie jest to przecież język angielski, którym włada większość świata. Tym bardziej, że jako uchodźcy ekonomiczni (trzeba w końcu nazwać rzecz po imieniu) przybywamy tu z niczym oprócz nadziei na stabilniejsze życie, a na start musimy opłacić mieszkanie, w tym 3-miesięczny depozyt, co już daje sumę bliską kilkumiesięcznym (pozytywnie rzecz ujmując) zarobkom z Polski. Kto w tym natłoku wydatków jest w stanie opłacić sobie jeszcze porządny kurs języka norweskiego? Zwłaszcza, że pracy nie znajduje, bo... nie zna języka. Koło się zamyka. Chodziłam na taki kurs, o którym piszesz. Trzy miesiące straconego czasu, 10 tys NOK, a poziom żenujący. Zdarzało się, że nauczycielki nie znały odpowiedzi na zadawane przeze mnie pytania dot. gramatyki.

Dziś na seminarium usłyszałam zdanie, że jako obywatele UE, sami podejmujemy decyzję o emigracji. Teoria, teorią. W rzeczywistości łapiemy się brzytwy, uciekając z ojczyzny, która nie jest w stanie zapewnić nam nawet chleba. Czyli mam wybór - wegetować tutaj albo zginąć tam. Myślę, że nie można tu mówić o dobrowolnej emigracji i uważam, że takie tematy powinniśmy poruszać szerzej i nazwać rzecz po imieniu - w dużej mierze jesteśmy uchodźcami.


Nie wiem do jakiej szkoly chodzilas, ale 3 miesieczny kurs w panstwowej szkole (2 razy w tygodniu po 4 godz.lekcyjne) kosztuje nie wiecej niz 5-6tys.koron. Ja, dawno temu, rozpoczynalam swoja nauke w Rosenhoff i uwazam (nie tylko moja opinia), ze zajecia sa na bardzo dobrym poziomie. Jesli ktos sie solidnie uczy w domu, to po calym roku szkolnym wlada norweskim w bardzo zadowalajacym stopniu. Nie twierdze, ze darmowe kursy by sie nie przydaly, ale wielu Polakow i tak norweskiego sie uczyc nie bedzie, bo wystarcza im "byle co"-w sensie pracy, samorealizacji, a takze funkcjonowania w spoleczenstwie norweskim. Nie sa zainteresowani niczym wiecej, jak po robocie spotkac sie z innymi Polakami, napic i ponarzekac na "debilnych norkow".Moze poczytaj sobie doglebnie forum MN i przekonaj sie, jaka opinie o Norwegach maja Polacy w Norwegii, ale oczekiwania, co to w Norwegii im sie powinno nalezec (jak psu buda ) maja, ze hoho...

Co do emigracji, to zgadza sie. Sami podejmujemy decyzje o wyjezdzie. Nikt nas z domow w Polsce z lufa przy skroni nie wyprowadza. Owszem, sytuacja w Polsce jest beznadziejna, ale nie jestesmy zadnymi uchodzcami. Nie uciekamy przed wojna, ani represjami politycznymi.

Rowniez sami decydujemy kim jestesmy tu w Norwegii. Jesli ktos ma ambicje i nie zadawala sie byle czym, to po kilku latach ma bardzo dobre zycie. Lenie, co to winy szukaja dookola, ale nigdy w sobie (typowo polska postawa...) beda do konca, przy weekendowych popijawach narzekac na wrednych norkow i odgrazac sie, ze bez Polakow Norwegia by upadla
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
3656 Postów
Anna Bak
(Lindemans)
Maniak
jacozkato napisał:
Ale postarajmy się proszę wrócić do tematu wątku.
Odpuśćmy aspekt norweskiej mowy.

Jak myślicie, co wiecie? jest to możliwe?


Do dziela ! A szybko sie przekonasz
Uwazasz, ze mentalnosc wiekszosci Polakow ulegla diametralnej zmianie wraz z przekroczeniem granicy Norwegii ? Tiaaa
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj
17146 Postów

(jasta102)
Maniak
ja chce miec swoj wklad i zaproponuje nazwy
Druga Polska
Polski Porzadek
Partia Polskich Tradycji
Polak Polakowi
Zgłoś wpis
Oceń wpis:  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok