Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Polacy nie potrafią dogadać się z Norwegami, wynika z raportu. „Niech uczą się polskiego”, komentują czytelnicy - Norwegia

1 Post
Redaktor
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 2  
Odpowiedz   Cytuj
82 Posty
Jacek Zabek
(Zabek57)
Początkujący
Bzdury piszecie. Norwedzy świetnie dogadują się z nami nawet języjiem migowym. Zawsze jeśli chodzi o wykonywanie jakiejkolwiek pracy za ułamek jej wartości. Chociażby samo niewypłacanie należnych dodatków itd. Ja to nazywam rasizmem, a wy nazywajcie to jak chcecie. Z tym że szkoda mi tych z was co pracując za tą samą stawkę godzinową co norweg, zapominają, że norweg ma jeszcze inne dodatki i obstają za pracodawcami. W ten sposób niszczycie sami sobie rynek pracy.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 36  
Odpowiedz   Cytuj
4 Posty

(Piotr Nejmann)
Wiking
Stek BZDUR w obie strony
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 3  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(Pawel1978)
Wiking
Jest bariera językowa dużo norwegów rozumnie polski ale traktują nas jak niewolników do czarnej roboty .np. Praca w błocie fundamenty zrobione to wypad przyjdą miejscowi fachowcy dadzą już radę .1 norweg wziął mnie do pracy i chciał zrobić mór oporowy pytalem 2 razy czy z samej sklejki, tak oczywiscie puzniej dzwoni i mówi ze ja nie znam norweskiego ,wezwal mojego przelozonego i mu tlumaczy za on nie zaplaci bo on chcial z starą fakturą( wyglad z desek zeby sloje byly widoczne) ja za tel i puscilem mu naszą rozmowę wtedy zmienil zdanie .i kto tu kogo nie rozumnie
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 16  
Odpowiedz   Cytuj
2 Posty
dan ceb
(CZOSNEK86)
Wiking
A ja odpowiem inaczej. Norwedzy coraz bardziej widzą że potrzebują nas do pracy, a my widzimy że coraz mniej opłaca nam się tutaj pracować. Więc ''jeśli mnie chcesz to toleruj mnie takiego jakim jestem, chcesz się ze mną lepiej dogadywać to się naucz mojego języka''. Tak coraz częściej odpowiadamy norwegom. Pracuje w kilkudziesiętnoosobovwej firmie i szef już sobie odpuścił propozycje nauki nas norweskiego. Niedługo tak jak w Anglii czy Irlandii w szkołach wprowadzą polski język.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -13  
Odpowiedz   Cytuj
2 Posty
dan ceb
(CZOSNEK86)
Wiking
Chociaż oczywiście jest łatwiej tutaj żyć znając język norweski, temu się nie da zaprzeczyć.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 24  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
viking xxxxxxxxxxxx
(viking2008)
Wiking
Z ciapatymi niech lepiej sie dogaduja. Polak jak zna sie na robocie to sobie poradzi. Jest jeszcze angielski.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: -4  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post
K Bo
(Criss_b)
Wiking
Problem znajomości języka to jedno a ja zauważam problem z umiejętnością przekazu informacji. Każdy bez względu na poziom znajomości języka nie będzie nigdy Norwegiem i zawsze można zwalić winę na braki lub barierę językową- czyli na nas. Często oczekuje się od nas domyślania się co mają na myśli -jak by to było oczywiste po czym winą obarcza się nas ze względu na barierę językową - tak jest najłatwiej.
Co do kwalifikacji powiem tylko tyle jest tak samo wszędzie - są specjaliści i są partacze jak w każdym narodzie.
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 23  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(JonatanZ)
Wiking
Niedawno rozmawialem z kolegaa z Ukrainy. Teraz dziala w PL. Fajny gosc, zna sie tez na fachu. Zdaje sobie sprawe, ze PL potrzebuje chlopakow z U, jak N z PL. Bo przeciez nasi nagle nie zjada z N czy UK. Ale daleki byl od konkluzji, ze na Ukraincach Polska jedzie. Czy to wina tego, ze to poczatki U w PL, czy troche wiecej pokory..? Dobre pytanie.. Od lat dzialamy w Nor. To obopulna korzysc bo my stawiamy ten kraj na nogi a oni - stajac na nogi, buduja nami swoj kraj.. Nasi zasilaja budzet PL inwestycjami, bierzacymi wydatkami utrzymania gospodarstw domowych, obnizeniem realnego stopnia bezrobocia. Czyli - jestesmy waznymi elementami obu gospodarek.
Zastanawiam sie - czy to ciagle tlumaczenie sie: ze norki sa do kitu, partacza, musi przyjsc polak i poprawic, nie powinni sie wypowiadac, nie znaja sie itd..., to nie efekt wpojonego, niskiego poczucia wlasnej wartosci?? Przyznacie (zwracam sie do tych, ktorzy jak ja, sa tytaj od ..nastu lat), ze maja fajne pomysly i rozwiazania jesli chodzi np.o budownictwo. jak bym budowal chate w PL, to zebral bym jak smietanke najlepsze technologie z N, bo uwazam, ze sa naprawde dobrze dopracowane. Ale nie o tym..
Wspolpracuje tu w N z Litwinami. Goscie sa ciekawi. Wielki respekt do swojego kraju, szacunek do samych siebie, jeden za drugim poszedl by w ogien. A jednoczesnie - zero krytyki i plucia na N. O co chodzi??
Moze poprostu nie maja potrzeby udowadniania swojej wlasnej wartosci?? No bo - czy ktokolwiek z nas ma watpliwosci, ze zna sie na tym co robi? Robi to dobrze?
Lubi to co robi? A niech ktos z was (ponowinie zwracam sie do grupy ktora juz wie o czym pisze) powie, ze nieczego ciekawego sie tu nie nauczyl?
Chlopaki, zostawmy polityke tym, ktorzy musza miec zawsze pelne koryto a skupmy sie na celu naszego przyjazdu, ich technologii itd.. Besztajcie moja wypowiedz jak bloto -ale prosze, przeczytajcie dwa razy zanim to zrobicie. Jestesmy tutaj, bo poniekad musimy. Ale od odpowiedniego nastawienia zalezy, czy pobyt tutaj bedzie fajnym doswiadczeniem, czy totalnaa porazkaa
Wieczorku dobrego zycze
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 48  
Odpowiedz   Cytuj
1 Post

(JonatanZ)
Wiking
PS- co do wypowiedzi K Bo - duzo prawdy.
To jest taka..suptelna roznica miedzy `sluchac`a `slyszec`. Ile czasu dajecie sobie na robocie, zeby `sluchac`, czyli zrozumiec o co chodzi? Norwegowie mowia, ze lepiej zapytac dziesiec razy za duzo niz raz za malo. Moze to smieszne ale dziala. Zdobywa sie w ten sposob partnera do rozmowy. Lubisz, jak obcokrajowiec patrzy ci w oczy i ciagle kiwa glowaa, choc wiesz, ze nie wie o czym mowisz? Taki partner do rozmowy to nie partner.
Nikt nas nie skrytykuje, gdy zatrzymamy rozmowe i poprosimy o ponowne wyjasnienie. Czym bardziej odpowiedzialne zadania wykonujemy, tym bardziej tego sie od nas oczekuje. Nie wiem jak wy, ale ja nie mam problemu z zatrzymaniem rozmowy - nawet na spotkaniu akcjonarjuszy i poproszeniu o wytlumaczenie mi slowa, ktorego wczesnej nie slyszalem. Widze, ze wtedy zamiast niknac, wzrasta do mnie szacunek wspolnikow. Nie dziwie sie, bo sam bylbym posrany podejmujac decyzje z kims, o kim nie bylbym pewny ze dokladnie rozumie o czym toczyka sie rozmowa..
Czesto slysze od moich klientow, ze brakuje im w nas "støttespiller"a - czyli takiego pratnera w rozmowie, w dzialaniu. A to wymaga troche odwagi, otwartosci i checi bycia partnerem a nie tylko ..poslancem..
Narka!
Zgłoś wpis
Oceń wpis: 18  
Odpowiedz   Cytuj


Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok