Brak gotowości na zmiany w oprocentowaniu kredytowym deklaruje ponad 80 proc. norweskich kredytobiorców.
Fotolia/Royalty Free/Author: Alexiey Novikov
Norweskie banki biją na alarm: aż 80 proc. kredytobiorców deklaruje, że ich domowy budżet nie wytrzyma podniesienia stopy oprocentowania kredytowego nawet o 1 proc. – To, że stopa oprocentowania wkrótce wzrośnie, jest nieuniknione – przestrzegają finansowi eksperci. Co robić w takiej sytuacji? Zdania specjalistów w tym temacie są skrajnie podzielone. Niektórzy radzą kredytobiorcom po prostu „przetrzymać” cięższy okres, inni twierdzą, by jak najszybciej zabrać się za zamrożenie kredytu. Kto ma rację?
Norwescy eksperci nie ustają w spekulacjach dotyczących stóp
oprocentowania kredytowego. Rzeczą pewną jest, że oprocentowanie faktycznie wzrośnie – do tej pory utrzymywało się na rekordowo niskim poziomie, a wszelkie wskaźniki zapowiadają nieunikniony wzrost. Kredytobiorcy nie są jednak gotowi na zmiany. Zwłaszcza że norwescy eksperci opowiadają się za dwoma zupełnie różnymi taktykami.
Kredytobiorcy nie są gotowi
Rekordowo niskie oprocentowanie kredytowe z ostatnich lat może – paradoksalnie – mocno zaszkodzić. Kredytobiorcy, którzy nastawili się na niskie raty, nie są obecnie gotowi na jakiekolwiek zmiany w oprocentowaniu. Według danych, ponad 420 tys. Norwegów uważa, że ich domowy budżet nie będzie w stanie wytrzymać podwyżek. To aż 80 proc. kredytobiorców w kraju.
Co robić w takiej sytuacji? Eksperci finansowi z portalu Norsk Familieøkonomi przedstawiają różne schematy postępowania, jednak wśród wiodących propozycji dominują dwie, które – paradoksalnie – zupełnie się wykluczają. Część specjalistów twierdzi, że Norwegowie muszą ten okres po prostu „przetrzymać”, nie wykonując żadnych gwałtownych ruchów związanych z kredytami. Inni twierdzą, że najlepszym wyjściem będzie zamrożenie kredytu, gwarantując sobie stałe oprocentowanie przez lata.
Zamrożenie, czyli stabilizacja?
Zamrożenie oprocentowania to gwarancja stabilności finansowej dla budżetu. Unikając płynnego oprocentowania, nie ryzykujemy gwałtownych uzależnionych od wahań rynku kredytowego, a przy bardzo napiętym budżecie zapewniamy sobie nieco bardziej stabilną sytuację.
Zakładając, że zdecydujemy się na tę opcję, powinniśmy jednak pamiętać o minimalnym okresie zamrożenia. Eksperci ds. kredytowych podkreślają, że zamrożenie oprocentowania na czas krótszy niż 3 lata może się okazać po prostu bardzo nieopłacalne. Niektórzy skłaniają się ku tezie, że minimalny okres zamrożenia oprocentowania powinien wynosić od 5 do 10 lat.
Nie zawsze warto – uwaga na haczyki!
Z drugiej strony, zamrażając oprocentowanie kredytowe, pozbawiamy się możliwości szybszego spłacenia rat kredytowych. Myśląc długofalowo, odcinając się od płynności ekonomicznej, odbieramy sobie szansę na ewentualny zysk wynikający z wahań rynku kredytowego. Patrząc na zamrażanie kredytu z tej perspektywy, nietrudno zauważyć, że pozorna stabilizacja finansowa może okazać się balastem dla domowego budżetu – i to na lata.
Ogromnym ryzykiem są też umowy z bankami. Nie brakuje tych żerujących na klientach. Podchwytliwe zapisy często zakładają gigantyczne kary dla tych, którzy chcieliby uniknąć wahań rynku kredytowego – do rekordowych kar należy zapis jednego z banków o… 120 tys. koron „odszkodowania za odejście od umowy”. W takiej sytuacji zamrożenie stopy kredytowej równałoby się ze skazaniem domowego budżetu na prawdziwą klęskę.
Pytaj, sprawdzaj, konsultuj
Najbezpieczniejszym sposobem na podjęcie decyzji jest bardzo dokładna weryfikacja swojej sytuacji finansowej. Norwescy eksperci finansowi podkreślają, by nie podejmować żadnych ruchów kredytowych „w panice”, na fali statystyk. Niewykluczone, że wcale nie zaliczamy się do tych 80 proc., które deklarują brak gotowości na podniesienie oprocentowania. Lub – że wcale nie mamy pełnej świadomości tego, jak może funkcjonować nasz budżet, a niektóre kredyty mamy możliwość „rozbić”.
Dział ekonomiczny portalu Norskfamilie.no obrazuje sytuację rozbijania kredytu na dwa osobne (płynny i stały) przy pomocy następujących przykładów:
Przykład pierwszy – kredyt 4 mln:
Kredyt na mieszanie: 4 miliony NOK
Okres spłaty: 25 lat
Wysokość stopy oprocentowania płynnego: 2,6%
Wydatek miesięczny: 18 197 koron
Przykład drugi – kredyt 2 mln + 2 mln:
Kredyt nr 1 przy płynnym oprocentowaniu: 2 miliony NOK
Wysokość stopy oprocentowania płynnego: 2,6%
Wydatek miesięczny: 9 123 NOK
Kredyt nr 2 przy stałym oprocentowaniu: 2 miliony NOK
Wysokość stopy oprocentowania stałego: 2,6%
Wydatek miesięczny: 4 333 koron
Suma wydatków miesięcznych przy dwóch kredytach: 9 123 + 4 333 = 13 456 NOK
W rozwianiu wątpliwości pomoże prosta rozmowa z konsultantem naszego banku. Rozmowa, która zwykle jest w stu procentach darmowa, pozwoli wyliczyć nasz budżet na następne kilka lat. Konsultant z pewnością pomoże nam także w dokładnym przeanalizowaniu umowy w poszukiwaniu ewentualnych „haczyków”. Przykłady obliczeń zakładających płynne lub stałe oprocentowanie zwizualizują nam długofalową sytuację finansową, a bezpośrednia rozmowa ze specjalistą pozwoli na uniknięcie ryzykownych ruchów – być może nasza sytuacja okaże się lepsza, niż myślimy.
Reklama
Osoby mające pytania na temat kredytów w Norwegii zapraszamy do kontaktu
Bezpłatna konsultacja telefoniczna Multinor finans:
pn-pt: 8:00-18:00
Reklama
07-05-2018 20:03
9
0
Zgłoś
05-05-2018 19:47
0
-2
Zgłoś
05-05-2018 18:45
6
0
Zgłoś
05-05-2018 14:36
17
0
Zgłoś
05-05-2018 13:54
13
0
Zgłoś
05-05-2018 12:56
20
0
Zgłoś
05-05-2018 10:54
22
0
Zgłoś
05-05-2018 10:15
14
0
Zgłoś
04-05-2018 18:40