Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Blogi

Norweska miłość od pierwszego wejrzenia

Patrycja Frączyk

19 września 2015 07:00

Udostępnij
na Facebooku
23
Norweska miłość od pierwszego wejrzenia


Statystyczny Norweg to zamknięty w sobie smutas, a ten ich język! Angielski to oczywiście bez problemu, ale jakiś norweski... Jak my się z nimi dogadamy? Jak będzie w pracy, sklepie, na ulicy? Takie myśli chodziły po głowie Patrycji Frączyk, zanim zawitała do kraju, gdzie leży śnieg do pasa".


Wspólnie z mężem podjęliśmy dość spontaniczną decyzję o emigracji. Nie było nam w Polsce źle, ale czemu nie spróbować, skoro gdzieś w świecie może być lepiej. Po rozważeniu wszelkich za i przeciw, po analizie sytuacji ekonomicznej i gospodarczej padło na kraj fiordów. Przyznam, że na początku byłam dość sceptycznie do niego nastawiona. W mojej głowie rodziły się wizje Norwegii pokrytej śniegiem i lodem. Przecież to Północ! Swoją wymarzoną przyszłość widziałam bardziej na słonecznej, ciepłej plaży niż w śniegu do pasa. Prognozy pogody uspokajały, ale moje wyobrażenia były silniejsze. Na dodatek statystyczny Norweg to zamknięty w sobie smutas, a ten ich język! Angielski to oczywiście bez problemu, ale jakiś norweski. Jak my się z nimi dogadamy? Jak będzie w pracy, sklepie, na ulicy?


Róża z tatą

Róża z tatą korzystają z pięknej pogody. fot. Patrycja Frączyk


Pierwsze kroki

Po wylądowaniu okazało się, że naszych bagaży nie ma! Pięknie się zaczęło... Na lotnisku czekała na nas właścicielka wynajmowanego mieszka i bardzo szybko całą sytuację wyjaśniła. Ze względu na opóźnienie z Warszawy, nasze walizki nie zdążyły zmienić samolotu. Zapewniono nas, że przylecą najbliższym lotem i jeszcze tego samego wieczoru zostaną dostarczone do naszych drzwi. Dodatkowo otrzymaliśmy możliwość zakupów najpotrzebniejszych przedmiotów dla naszej córeczki Róży na koszt linii lotniczych, tak więc już pierwszego dnia odwiedziłam galerię handlową. Mąż z Różą zostali w mieszkaniu, a mnie przesympatyczna Monica (właścicielka mieszkania) zabrała do centrum. I gdzie ci smutni, zamknięci w sobie Norwegowie!?" - pomyślałam. Na ulicach same przyjazne, uśmiechnięte twarze, a w sklepach nie mam najmniejszych problemów z komunikacją! Statystyki nie kłamały - 90% mieszkańców tego kraju mówi po angielsku i nie ma miejsca, w którym nie uda się porozmawiać w tym języku.


Stjordal

  Stjordal fot. Patrycja Frączyk


Kraina lodu i śniegu?

Przylecieliśmy 31 czerwca - dzień był słoneczny, ale wietrzny, około 20 stopni. Uznałam, że to jeden z tych najcieplejszych. Monica jednak szybko wyprowadziła mnie z błędu mówiąc, że tego roku jest wyjątkowo chłodno, a ten wiatr zdarza się bardzo rzadko. Od czerwca do września 2014 temperatura codziennie przekraczała 25 stopni. Zapewniła nas również, że zimy wcale nie są takie ciężkie szczególnie w naszym regionie ze względu na ciepłe prądy morskie. Kolejna teoria upadła! Koniec końców, w lipcu były dwa zimne, deszczowe tygodnie, a później lato zagościło u nas na dobre i trwa do dnia dzisiejszego. Halo! Czy my na pewno jesteśmy w Norwegii?!


Koń w Stjordal

Piękno natury fot. Patrycja Frączyk


Miłość od pierwszego wejrzenia

Od południowej części Stanów przez dużą część Europy i kawałek Afryki trochę świata już zwiedziłam, ale nigdzie nie poczułam tego co tutaj. Nigdy nie oddychałam tak świeżym powietrzem, nigdy nie widziałam tak idealnie współgrającej przyrody z zabudową miasta i do tej pory, nigdy nie czułam, że mogłabym gdzieś zostać na dłużej. Miasto nie jest duże, ale jest w nim wszystko co potrzeba: sklepy, kino, kilka kawiarni i restauracji, lotnisko, dworzec kolejowy, plaża, górskie szlaki i ten piękny krajobraz. Każdego dnia staramy się brać z tego kraju to, co najlepsze i to też mu dawać. Chcemy być jego częścią.


Stjordal

Stjordal fot. Patrycja Frączyk


O autorce: Patrycja Frączyk, młoda mama, blogerka, kobieta czerpiąca z życia to co najlepsze. Zakochana w Norwegii i to chyba z wzajemnością. O jej norweskich perypetiach przeczytasz więcej na: www.norwegianlife.pl

 


Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


Skandynawianka

13-09-2016 12:33

Autorka chyba sugeruje, że wybrali Norwegię, a Norwegia wybrała ich. Praca i mieszkanie same się znalazły, a Norwegowie pomagają we wszystkim od samego początku. Gratulacje!

Jon Doe

20-09-2015 00:58

Joseph napisał:
"Od czerwca do września 2014 temperatura codziennie przekraczała 25 stopni. Zapewniła nas również, że zimy wcale nie są takie ciężkie szczególnie w naszym regionie ze względu na ciepłe prądy morskie. Kolejna teoria upadła! Koniec końców, w lipcu były dwa zimne, deszczowe tygodnie, a później lato zagościło u nas na dobre i trwa do dnia dzisiejszego. Halo! Czy my na pewno jesteśmy w Norwegii?!"

no to super że to ciepłe lato trwa już rok, możecie zdradzić gdzie w Norwegii tak jest?
Bo u mnie to lato tego roku było najzimniejsze od dwudziestu lat...


no niby lało tak jak nie lało przez ostanie 100 lat, ale dla onet to "morzna" napisać rze od 99 lat to nie padało! bądźmy żetelni!

P. H.

19-09-2015 20:24

Jedyne do czego używałem kiedykolwiek żelazka to do oklejania krawędzi płyt meblowych , ale teraz są specjalne urządzenia.

desperat

19-09-2015 19:01

ubran tez nie prasujesz

P. H.

19-09-2015 18:28

To nie wiedziałem że kultywuję norweskie zwyczaje w Polsce. Też nie mam firanek , i okna myję raz na rok . Bo naprawdę nie wiem do czego komu potrzebne firanki. Sprzątanie jest częściej niż raz na rok bo sprzątaczka się tym zajmuje, ale okien ze szprosami naszybowymi nie chce myć za żadne pieniądze.

desperat

19-09-2015 17:40

a pokaz mi w Polsce taki odcinek 100km bez domow jakich jest wiele w Norwegi
czy mozna porownac biede podatki zus zaludnienie zarobki sile nabywcza ?

a wez porownaj norweskie mieszkania i polskie
brak firanek i wszechobecny brud i balagan okna yja raz do roku

P. H.

19-09-2015 17:31

Ja nie twierdze że w Norwegi nie trafi się na ruderę. Ale nie tak jak w Polsce że na odcinku 10 km na przeważającym obszarze kraju to palców dwóch rąk zabraknie do zliczenia takich ruder. Natomiast jedna rzecz jest bez wątpienia w Polsce lepsza - bez porównania równiejsza powierzchnia terenowa.

desperat

19-09-2015 17:18

W Norwegii ze świecą trzeba szukać czlowieka srednio wypada 4 sztuki na kilometrkwadratowy

wiec co ty porownujesz

a walace rudery tez sa nawet cale wiadukty sie wala

P. H.

19-09-2015 16:51

W Norwegii ze świecą trzeba szukać takiego chlewu jak w Polsce można bez problemu znalezć w każdej miejscowośći. Wszędzie w Polsce jest od groma obdrapanych szarych domów , rozpadających się szajerków ,zapadających się dachów. Do tego właśnie te wszechobecne szare odpadające tynki. Jak by taki gnój mieli w Norwegi zamiast kolorowych domków , to przy norweskiej pogodzie chyba się by powywieszali z rozpaczy.

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok