Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

5
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Dziś w Norwegii zaczynają się ostatki

Udostępnij
na Facebooku
2
Dziś w Norwegii zaczynają się ostatki


Polskie ostatki zaczęły się w tłusty czwartek, a w Norwegii dziś - w
fastelavnssøndag. Pisaliśmy ostatnio o tym, jakie zwyczaje panują w pierwszy dzień ostatków w Norwegii. A co robi się w poniedziałek i wtorek?




Blåmandag


W niektórych miejscach jedzenie na Blåmandag (niebieski poniedziałek) musiało być kiepskie i niesmaczne, aby można było dobrze zgłodnieć na „tłusty wtorek". W innych miejscach zmieniano ten dzień na fleskemandag i zyskiwano dodatkowy dzień obżarstwa. Wtedy nazwę z blåmandag zamieniano na fleskemandag („boczkowy poniedziałek"). Wtedy nie było żadnej przerwy między fastelavnssøndag (ostatkową niedzielą) a feittirsdag (tłustym wtorkiem).

Księża tradycyjnie zaczynali post wczesniej niż wszyscy ludzie. Pościli już w poniedziałek. Słowo „niebieski" wzięło się stąd, że w średniowieczu ołtarz przykrywano niebieskim obrusem, żeby zaznaczyć, że duchowni zaczęli już post. Dziś określenie „niebieski" używane jest po to, by podkreślić smutek jakiegoś dnia, zwłaszcza poniedziałku po imprezie... Podczas karnawału blåmandag nie jest żadnym niebieskim, smutnym poniedziałkiem, ale jest jednym z najważniejszych, jeśli nie najważniejszym, dniem postu.

Feittirsdag - tłusty wtorek


To ostatni dzień przed wielkim postem, odpowiednik polskiego „śledzika". W Norwegii należało wtedy jeść najlepsze i najtłustsze jedzenie w domu. Trzeba było jeść mięso, boczek, mølje (rodzaj zupy) i rømmegrøt (potrawa z ryżu ze śmietaną). Wszystko po to, by mieć co spalać, podczas postu.  Feittirsdag był prawdziwym dniem świętowania i jedną z corocznych atrakcji dla ludzi, którzy zazwyczaj musieli zadawalać się prostym i skromnym jedzeniem.


grotris
wikimedia.org


W niektórych miejscach feittirsdag nazywano kvitetirsdag, a więc białym wtorkiem, ponieważ jedzenie składało się przede wszystkim z produktów mlecznych i mącznych. Dziś w Norwegii w tłusty wtorek je się sporo tłustego mięsa.

Fastelavnsriset - ostatkowa rózga


Obok ostatkowych bułeczek (fastelavnsboller) najpopularniejszą ostatkową tradycją są specjalne rózgi - fastelavnsriset.

Traktowanie kogoś rózgami to bardzo stary zwyczaj, który pochodzi ze Szwecji. Zarówno zwierzęta, pola jak i ludzie mogli zostać "obici" rózgą, aby być stać się bardziej płodnymi. Rózgę przygotowywano z brzozowych gałązek, ponieważ w pogańskich czasach wierzono w niesamowitą moc brzozy. Rózgi brzozowe
w tym czasie miały pączki i były nazywane „gałązkami życia".

Ludzie wierzyli, że rózgi brzozowe, które jeszcze nie mają listków, mają w sobie niesamowitą moc płodności. Z pączków, które pękały wróżono i przepowiadano pogodę i plony. W chrześcijaństwie biczowanie kojarzone jest z męczeństwem Jezusa i uważane za wprowadzenie do wielkiego postu, ale tradycja gałązek życia i rózg jest starsza niż chrześcijaństwo w Skandynawii. Zwyczaj bicia rózgą kobiet, zwłaszcza tych bezdzietnych, aby sprawić, że będą płodne, jest bardzo starą tradycją, która utrzymywała się długo po wejściu chrześcijaństwa.
Dekorowanie fastelavnsriset to niemiecki zwyczaj, a najstarsze rózgi ostatkowe ozdabiane były kawałkami materiałów w jaskrawych kolorach, a nie piórami jak dzisiaj.

fastelavnris
 Thomas Angermann/flickr.com


Wiele norweskich dzieci przygotowuje fastelavnsris w przedszkolu. W dawnych czasach, w niektórych miejscach dzieci mogły bić rózgami swoich rodziców. Działo się to zazwyczaj wcześnie rano, kiedy rodzice spali... Niektórym udawało się nawet zakraść do sąsiadów!

Czy nie przypomina Wam to... naszego lanego poniedziałku?

Rózgi charytatywnie


W Norwegii Norweskie Stowarzyszenie Zdrowia Kobiet przygotowuje i sprzedaje fastelavnsris. Gałązki brzozy ozdabiane są kolorowymi piórami, a pieniądze, które uzbierają przeznaczone są dla osób starszych i chorych w Norwegii. Stowarzyszenie sprzedaje rózgi od 1946 roku, w sumie około ćwierć miliona rocznie. Jest praca całkowicie społeczna, od zbierania gałązek po sprzedaż, która przynosi około 7 milionów koron dochodu rocznie.





Źródło: aktivoslo.no, norsksonen.blogspot.no, kalbi.pl
Zdjęcie frontowe: wikipedia.org




Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


mika m

03-03-2014 11:19

W takim razie u nas rozgi miały miejsce tylko w niedzielę palmową B-)

jerzy g

03-03-2014 08:55

do miki---a właśnie w lany poniedziałek rano były rózgi w u zyciu a resztę dnia woda

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok