Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Pozostało jeszcze:

7
DNI

do zakończenia rozliczeń podatkowych w Norwegii

Rozlicz podatek

Życie w Norwegii

Rozpoczął się sezon na pchle targi – co i gdzie można znaleźć na norweskich „loppemarkeder”?

agnieszka.kujawa@mojanorwegia.pl

08 kwietnia 2016 10:20

Udostępnij
na Facebooku
Rozpoczął się sezon na pchle targi – co i gdzie można znaleźć na norweskich „loppemarkeder”?

Na norweskich pchlich targach można znaleźć prawdziwe skarby! fotolia.com - royalty free

W niemal każdym norweskim mieście odbywają się „loppemarkeder”, czyli targowiska organizowane w szkołach, ogrodach i na miejskich placach. Sprzedawcy oferują tam najróżniejsze przedmioty w atrakcyjnych cenach. Gdzie najlepiej szukać informacji o nadchodzących pchlich targach i jakie rzeczy można znaleźć na stoiskach?
Pchle targi są niezwykle popularne w całej Skandynawii. Wraz z nadejściem wiosny Norwegowie wietrzą swoje szafy, garaże i piwnice, i organizują w najbliższym otoczeniu tzw. loppemarkeder, czyli lokalne targowiska. Niektórzy sprzedają niepotrzebne przedmioty, innym wystarcza buszowanie po wyprzedażowych stoiskach w poszukiwaniu skarbów.

Na norweskich ryneczkach można znaleźć absolutnie wszystko. Od uroczych bibelotów, książek, obrazów, różnego rodzaju dekoracji, po ubrania, stare płyty, filmy, a nawet meble. Nie brakuje również biżuterii i rękodzieła. Zdecydowanym atutem takich zakupów jest nie tylko niższa cena, ale również to, że można porozmawiać z właścicielem danej rzeczy i poznać, nieraz zaskakujące, historie związane z kupowanym przez nas przedmiotem.

Warto przynajmniej raz wybrać się na takie targowisko. Choćby w poszukiwaniu inspiracji na wiosenne zmiany w mieszkaniu czy garderobie.

Gdzie najlepiej szukać informacji o nadchodzących targach? Warto na bieżąco sprawdzać strony gmin, szkół i domów kultury w swojej okolicy. Dużo informacji na temat zbliżających się garażowych wyprzedaży znaleźć można również w grupach na Facebooku. Przydatnym narzędziem jest również ta strona, gdzie znajdziemy szczegółowe informacje na temat najbliższych pchlich targów w poszczególnych miastach.
Wizyta na lokalnym targowisku może być źródłem wielu inspiracji
Wizyta na lokalnym targowisku może być źródłem wielu inspiracji
fot. pixabay.com
Na pchlich targach znajdziemy również mnóśtwo ciekawych książek
Na pchlich targach znajdziemy również mnóśtwo ciekawych książek
pixabay.com
Niektóre targowiska odbywają się wewnątrz szkół, garaży czy hal. Inne organizowane są na boiskach i placach
Niektóre targowiska odbywają się wewnątrz szkół, garaży czy hal. Inne organizowane są na boiskach i placach
wikimedia.org

Jak nie pominąć najlepszych okazji?

Zakupy na pchlim targu mogą być jeszcze bardziej udane, jeżeli będzie się pamiętać o kilku przydatnych radach. Przede wszystkim na rynek należy przyjść jak najwcześniej, wówczas rzeczy nie będą jeszcze przebrane. Po drugie, trzeba wykazać się wyobraźnią przy poszukiwaniach! Podczas przeglądania stoisk należy dobrze się zastanowić, do dana rzecz się komuś przyda. Najlepiej już w domu pomyśleć, co najbardziej chciałoby się znaleźć na wyprzedaży albo poszperać w sieci w poszukiwaniu inspiracji. Dzięki tej strategii można uniknąć nieprzemyślanych zakupów. Nie należy również zapominać o możliwości targowania się. Negocjacje cenowe ze sprzedawcą są jak najbardziej wskazane!

Dlaczego targ jest pchli?

Być może zastanawialiście się kiedyś, skąd wzięła się nazwa „pchli targ”. To określenie po raz pierwszy pojawiło się w XVIII wieku we Francji, gdzie znane było pod nazwą „marché aux puces”, czyli dosłownie „bazar z pchłami”. Jedna z teorii mówi, że nazwa wzięła się ze skojarzenia z szybkim obrotem towarami i poruszaniem się między stoiskami kupujących, którzy skakali dookoła „jak pchły”. Samo słowo ma również swoje odpowiedniki w innych europejskich językach. Synonimem norweskiego „loppemarked” jest angielskie „flea market” czy niemieckie „flohmarkt”.
Reklama
Gość
Wyślij


Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok