Życie w Norwegii
Nowe tabu: nie mów, że boisz się terrorystów
16
terroryści na ćwiczeniach fotolia.com
Norwegię ogarnęła „terrorystyczna” panika. Najmniejsza wzmianka o zamachu czy bombie powoduje odwołanie lekcji w szkołach czy ewakuację pracowników z biur. To jeszcze przezorność czy już paranoja?
W Norwegii przyznawanie się do lęku przed terrorystami to obecnie temat tabu. Wiele osób uważa, że jeśli nie będzie się bać kolejnych zamachów - nie pozwoli terrorystom wygrać. Są jednak i tacy, którzy chcą mieć prawo do strachu i mówienia o swoich obawach.
- Prawie tabu stało się mówienie, że się boisz. Kiedy mówisz o swoim strachu, zaraz znajdzie się ktoś, kto wyleje na ciebie kubeł zimnej wody, że nie możesz się bać, bo pozwalasz terrorystom wygrać – mówi 19- letnia Sophie.
- Prawie tabu stało się mówienie, że się boisz. Kiedy mówisz o swoim strachu, zaraz znajdzie się ktoś, kto wyleje na ciebie kubeł zimnej wody, że nie możesz się bać, bo pozwalasz terrorystom wygrać – mówi 19- letnia Sophie.
Reklama
Tymczasem jeden z czołowych norweskich naukowców i ekspert ds. terroryzmu, Tore Bjorgo, stwierdził, że Norwegowie muszą być przygotowani na ataki terrorystyczne.
- Nie sądzę, że musimy postępować tak radykalnie jak Belgowie. Musimy być jednak przygotowani na to, że w naszym życiu codziennym trzeba będzie stawić czoło groźbom i atakom. Uważam, że niestety musimy się tego spodziewać – powiedział Bjorgo. Dodał także, że Norwegia znalazła się w nowej sytuacji, w której koniecznością jest przygotowanie się na atak terrorystyczny.
- Wierzę, że wydarzenia w Paryżu a także to, co stało się 22 lipca w Norwegii [zamachy Breivika – red.] psychicznie przygotowało Norwegów na to, że takie sytuacje mogą się powtórzyć – powiedział naukowiec.
- Nie sądzę, że musimy postępować tak radykalnie jak Belgowie. Musimy być jednak przygotowani na to, że w naszym życiu codziennym trzeba będzie stawić czoło groźbom i atakom. Uważam, że niestety musimy się tego spodziewać – powiedział Bjorgo. Dodał także, że Norwegia znalazła się w nowej sytuacji, w której koniecznością jest przygotowanie się na atak terrorystyczny.
- Wierzę, że wydarzenia w Paryżu a także to, co stało się 22 lipca w Norwegii [zamachy Breivika – red.] psychicznie przygotowało Norwegów na to, że takie sytuacje mogą się powtórzyć – powiedział naukowiec.
Panika narasta
Wbrew temu, co mówi Bjorgo, wydaje się, że Norwegowie nie są „psychicznie przygotowani” na następne zamachy. Świadczy o tym choćby panika, którą wywołuje nawet najmniejsza informacja o podłożeniu bomby.
W poniedziałek, drugi raz w ciągu ostatnich tygodni, zamknięto podstawówkę w Oslo po tym, jak na Instagramie zamieszczono groźby pod adresem szkoły. Władze podstawówki na swojej stronie internetowej zamieściły oświadczenie, w którym napisały, ze zamykają placówkę, a lekcje dla uczniów odbędą się w szkołach w okolicy.
Z kolei w zeszły piątek, z głównej siedziby banku DNB ewakuowano ponad 4 tys. pracowników. Policja dowiedziała się, że w budynku ktoś mógł podłożyć bombę.
- Policja odkryła, że w budynku może znajdować się bomba. Jednak po ogólnym oszacowaniu sprawy, nie musieliśmy wdrażać specjalnych środków bezpieczeństwa – powiedział Torgeir Brenden, oficer policji, który nadzorował ewakuację. Nie zdradził jednak żadnych szczegółów dotyczących rzekomego zamachu.
Bardzo możliwe, że ewakuację przeprowadzono po tym, jak szwedzka policja ujęła radykalnego islamistę Modera Mothama Magida, który planował zamach terrorystyczny w Sztokholmie.
Źródło: aftenposten.no, norwaytoday.info, thelocal.no
W poniedziałek, drugi raz w ciągu ostatnich tygodni, zamknięto podstawówkę w Oslo po tym, jak na Instagramie zamieszczono groźby pod adresem szkoły. Władze podstawówki na swojej stronie internetowej zamieściły oświadczenie, w którym napisały, ze zamykają placówkę, a lekcje dla uczniów odbędą się w szkołach w okolicy.
Z kolei w zeszły piątek, z głównej siedziby banku DNB ewakuowano ponad 4 tys. pracowników. Policja dowiedziała się, że w budynku ktoś mógł podłożyć bombę.
- Policja odkryła, że w budynku może znajdować się bomba. Jednak po ogólnym oszacowaniu sprawy, nie musieliśmy wdrażać specjalnych środków bezpieczeństwa – powiedział Torgeir Brenden, oficer policji, który nadzorował ewakuację. Nie zdradził jednak żadnych szczegółów dotyczących rzekomego zamachu.
Bardzo możliwe, że ewakuację przeprowadzono po tym, jak szwedzka policja ujęła radykalnego islamistę Modera Mothama Magida, który planował zamach terrorystyczny w Sztokholmie.
Źródło: aftenposten.no, norwaytoday.info, thelocal.no
To może Cię zainteresować
1
25-11-2015 08:44
0
0
Zgłoś
24-11-2015 20:56
1
0
Zgłoś
24-11-2015 20:54
1
0
Zgłoś
24-11-2015 20:26
0
-3
Zgłoś