Strona korzysta z plików cookies

w celu realizacji usług i zgodnie z Polityką Prywatności. Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do plików cookies w Twojej przeglądarce.

Przejdź do serwisu

Rozlicz podatek za 2023

Życie w Norwegii

Na norweskiej domówce. Tanio, tłoczno, do białego rana.

Konstancja Suchanek

13 listopada 2015 08:00

Udostępnij
na Facebooku
13
Na norweskiej domówce. Tanio, tłoczno, do białego rana.

fotolia.com - royalty free

Strażnik przy drzwiach, vorspiel przed rozpoczęciem i drikkeleker w trakcie – jak wyglądają norweskie domówki?
Alkohol w norweskich lokalach kosztuje krocie. Na domiar złego trunki powyżej 22 proc. sprzedaje się jedynie osobom powyżej dwudziestego roku życia. Do niektórych klubów młodsi nie mają w ogóle wstępu. Co więc robi norweska młodzież, która chce się bawić? Odpowiedź jest prosta – organizuje hjemmefester, czyli domówki.

Strażnik na straży

W Norwegii imprezy domowe są zazwyczaj dużo huczniejsze niż w Polsce – większość Norwegów mieszka w dużych domach, łatwiej więc zaprosić gromadę gości. Gospodarz musi jednak dobrze przygotować się do ich przyjęcia. Bardzo popularnym zwyczajem jest ustawianie zaufanej osoby na straży przy drzwiach – pozostaje ona zazwyczaj całkowicie trzeźwa i pilnuje, aby nikt niepożądany nie wdarł się do środka.

- Zaprosiłam na urodziny około piętnastu dobrych przyjaciół. Świetnie się bawiliśmy, dopóki nie przybyła cała grupa niespodziewanych gości. Nie znałam ich prawie w ogóle, przez co przestałam czuć się bezpiecznie we własnym domu. Następnego dnia zniszczenia okazały się tak duże, że trzeba było zapłacić aż 30 tys. koron, aby wszystko wróciło do stanu pierwotnego. A to wszystko głównie dlatego, że zrezygnowałam z “zatrudnienia” strażnika, który pilnowałby wejścia – opowiada laagendalsposten.no Caroline Granum Andersen, norweska uczennica.

Najpierw vorspiel

Choć tzw. vorspiel, czyli picie napojów alkoholowych jeszcze przed rozpoczęciem imprezy, jest bardziej powszechne w przypadku wyjść på byen, czyli “na miasto”, czasem zdarza się także przed wizytą u kogoś w domu. Jeśli chce się kontynuować picie na samej domówce, zazwyczaj należy przestrzegać zasady, że każdy sam przynosi to, co chce wypić. Mile widziane są także przekąski dla innych gości - ten zwyczaj jest więc całkiem podobny do polskiego.

Drikkeleker - gra w nie niemal każdy

Norwegowie uwielbiają drikkeleker, czyli “zabawy alkoholowe”. Na hjemmefester są one bardzo popularną formą rozrywki. Mogą to być zarówno gry karciane, jak i te wymagające większej aktywności lub kreatywności.

- Lubię, gdy na imprezach coś się dzieje – mam na myśli gry, które wymagają czegoś więcej, niż tylko siedzenia przy stole z kuflem piwa czy kartami w ręku. Moją ulubioną zabawą jest blyantspill [red. “gra z ołówkiem”]. Uczestnicy dzielą się na drużyny i każdy z nich musi zrobić coś - cokolwiek - z użyciem ołówka. Brzmi to dziwnie, ale jest niesamowicie zabawne, kiedy na przykład próbujemy trafić ołówkiem do celu. Jeśli wszyscy członkowie drużyny wykonają zadanie, drużyna wygrywa – opowiada nam Lars, 21-letni student z Tromsø.

- Moją ulubioną grą jest buffalo. Wszyscy piją trzymając swój napój w lewej ręce. Jeśli któraś z osób odkryje, że kto inny pomylił ręce, musi krzyknąć “buffalo” i klaskać, a ten, kto został przyłapany na pomyłce musi wypić wszystko co trzymał, aż do dna. Kolejna runda to inne zadanie, które należy wykonać, a za którego niewykonanie trzeba wypić swój napój. Tę grę lubię chyba najbardziej – mówi Tor, 23-letni student z Trondheim.

Zabawa do białego rana

Mówi się, że Norwegowie nie imprezują często, ale jeśli już, to na całego. Zabawa trwa zazwyczaj niemal do białego rana, a najlepsi przyjaciele gospodarza zostają do następnego dnia, aby pomóc mu w sprzątaniu lub... wypić coś jeszcze w ramach nachspiel, czyli „imprezy po imprezie”.
Źródła: laagendalsposten.no, aktivioslo.no
Zdjęcie frontowe: fotolia.com      
Reklama
Gość
Wyślij
Komentarze:
Od najnowszych
Od najstarszych
Od najnowszych


gandi

16-11-2015 00:40

Witam wiecie moze czy w Oslo na bogstadzie przy jeziorku handluja jeszcze piwkiem i papieroskami

defenderr

13-11-2015 18:10

to jakas nowa kultura wpieprzac sie na sepa na darmowy alkochol do cudzych domow

ochroniarza we wlasnym domu zatrudniac zeby otworzyc puszke piwa

Jan .

13-11-2015 18:05

Zawisz napisał:
No jeżeli chlanie albo ćpanie czyni dorosłego..., ja dziekuje za takowe społeczeństwo.

A ja jak bylem dzieckiem to marzylem o tym, zeby byc doroslym. Bo jak bede juz doroslu to bede mogl kupic sobie bardzo duzo czekolad z orzechami, bede mogl jezdzic samochodem, bede mogl ogladac film po dzienniku i nie bede sie bal ze mi pani wpisze uwage do dzienniczka a potem ojciec skroi mi dupe pasem. A przede wszystkim bede mogl pic ZIMNA oranzade i to prosto z butelki!!! jedno mnie niepokoilo: dziewczyny... Podobno dorosli musza sie calowac z dziewczynami... Obrzydliwosc...

Okazalo sie ze co prawda z tymi dziewczynami to nie taki diabel straszny, ale niestety cala reszta... mocno przereklamowana.

Z ta dorosloscia to jak z Norwegia. Im mniej o niej tak naprawde wiemy i im dalej od niej jestesmy tym piekniejsza. A najpiekniejsza jest wtedy, gdy znamy ja wylacznie z opowiadan.

Jednym slowem: wszedzie dobrze gdzie nas nie ma.

Cortez1 N

13-11-2015 16:30

WujekJanek napisał:
Fantomas napisał:
Czyli 20-latkowie to nie sa dorosli???

"Calkowicie dorosly" jest w Norwegii 25cio latek.
Dla przykladu procedura sprzedazy alkoholu w sklepie spozywczym:
1.Kasjer ma obowiazek poprosic o wylegitymowanie sie (norweskie ID na karcie bankowej lub norweskie prawojazdy albo paszport bez wzgledu na to jaki kraj go wystawil, inne dokumenty, nawet ze zdjeciem nie sa teoretycznie honorowane) kazda osobe ktora kupuje alkohol a co do ktorej kasjer nie ma 100% pewnosci iz ma ukonczone 25 lat.
2. Jesli dana osoba odmowi okazania dokumentu, bez wzgledu na to ile ma lat kasjer ma obowiazek odmowic sprzedazy alkoholu.

-----------7
Procedura zakupu alkoholu u mnie:
Ja: ile ?
Klient: Litr
Klient: Ile?
Ja: 350
....i po transakcji.

Jan .

13-11-2015 16:23

Fantomas napisał:
Czyli 20-latkowie to nie sa dorosli???

"Calkowicie dorosly" jest w Norwegii 25cio latek.
Dla przykladu procedura sprzedazy alkoholu w sklepie spozywczym:
1.Kasjer ma obowiazek poprosic o wylegitymowanie sie (norweskie ID na karcie bankowej lub norweskie prawojazdy albo paszport bez wzgledu na to jaki kraj go wystawil, inne dokumenty, nawet ze zdjeciem nie sa teoretycznie honorowane) kazda osobe ktora kupuje alkohol a co do ktorej kasjer nie ma 100% pewnosci iz ma ukonczone 25 lat.
2. Jesli dana osoba odmowi okazania dokumentu, bez wzgledu na to ile ma lat kasjer ma obowiazek odmowic sprzedazy alkoholu.

Eliza K

13-11-2015 14:32

Fantomas napisał:
Czyli 20-latkowie to nie sa dorosli???
Ty chyba studentem nigdy nie byles.

bor11

13-11-2015 13:53

Fantomas napisał:
Czyli 20-latkowie to nie sa dorosli???
NIE SĄ JESZCZE DOROŚLI

Reklama
Facebook Messenger YouTube Instagram TikTok